Jako różoholiczka zapowiadam nadejście dużej ilości różu w najbliższych notkach, choć być może powinnam była to zrobić już w poprzedniej notce. Ostatnio najchętniej chodziłabym od stóp do głów na różowo bo jakoś tak do wszystkiego mi pasuje. Możliwe, że za tydzień, dwa mi się odwidzi, ale gdyby nie- ostrzegałam.
Sukienka o dziwnej długości, bo ani maxi ani midi, podobała mi się jak tylko weszła przed wakacjami do hamów, ale stwierdziłam, że nie jest warta kwoty, która jest na metce (nie pytajcie ile było, ni cholery nie pamiętam ale kojarzy mi się, że 79). Za to gdy wisiała na wyprzedażowym wieszaku z czerwoną metką 20zł zaczęłam się zastanawiać. Efekt zastanawiania widoczny na poniższych fotkach. sukienka- h&m
kurtka- sh
łańcuch- terranova
pasek- naszyjnik z divy
kolczyki- chińskie centrum
fajna kurteczka :)
OdpowiedzUsuńNo bardzo ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńAleż Ty herezje głosisz kobieto!
OdpowiedzUsuń;)
Fason sukienki pięknie podkreślił Twoją figurę Nakreśliła się talia i zaokrągliły uda. Bardzo ładnie.
Miłego wieczoru :*
Najbardziej podobają mi się kolczyki!:)
OdpowiedzUsuńja CIę rozumiem Słońce:) problem w tym, że ten "Anonim" wcale nie jest anonimowy-to mój znajomy. który prywatnie mi mówi że super wyglądam, a na blogu takie cyrki odstawia.... i to nie pierwszy raz. rozumiem, że nie wyglądam dobrze jego zdaniem, ale niech się do cholery zdecyduje na jedną wersję;)
OdpowiedzUsuńTy wyglądasz mega:) buziaki:*
czadowa kurteczka ;D
OdpowiedzUsuńchinchilla-love.blogspot.com
pieknie Ci w rózowym :):):
OdpowiedzUsuńJesteś jedyną osobą, do której róż tak naturalnie pasuje :)
OdpowiedzUsuńCiekawa stylizacja :)
OdpowiedzUsuńZ tym różem byłabym ostrożna, ale fryzurę masz fajną :)
OdpowiedzUsuń