Poszłam sobie razu pewnego do swego ulubionego składu ciuchów z drugiej ręki. Ulubiony jest tylko jakościowo bo ceny są wyjątkowo nieprzychylne studenckiemu portfelowi. Stanęłam przed nie lada dylematem, gdy zobaczyłam bogactwo maxi sukienek, ale stanęło na tej. Okazało się też, że była ze wszystkich najtańsza, czego akurat kompletnie nie rozumiem. Pozostało mi tylko zmniejszyć rozmiar z 42 na 36. Przy tej przeróbce niesamowicie zdziwiło mnie, że biust może mieć TAKĄ powierzchnię. Sukienkę musiałam uciąć od góry i całkowicie zmienić dekolt ale jestem z efektu bardzo zadowolona. W sumie to ładniejszy fason ma teraz nim przed przeróbką, znaczy wiedziałam co czynię:)
A gdyby kogoś interesowało co tam poza nowymi sukienkami u mnie, to jakoś tak wyszło, że między jedną a drugą notką skończyłam studia. Tzn mam absolutorium i czekam na obronę. I nie mam się w co na nią ubrać!:)
A gdyby kogoś interesowało co tam poza nowymi sukienkami u mnie, to jakoś tak wyszło, że między jedną a drugą notką skończyłam studia. Tzn mam absolutorium i czekam na obronę. I nie mam się w co na nią ubrać!:)
*interpretacja własna oczywiście:)
sukienka- sh
bransoletki- h&m