Tak o to, choć miało mnie nie być, jestem. Brzmi to niemal filozoficznie ale po prostu czyszczę komputer i znalazłam fotki więc je wrzucam. Gdyby kogoś interesowało jak mi na obczyźnie, to mówię, że dobrze. W ciągu 8 dni zaliczyłam 7 imprez, wyrabiając normę na dłuższy czas, co chyba najlepiej świadczy o tym, że jest fajnie, choć wcale nie jestem tu po to by ciągle imprezować i w dzień zajmuję się poważniejszymi rzeczami. Zdjęcia w jednej z wielu nowych długich spódnic, pochodzącej z przystadionowego bazaru, który okazał się istną skarbnicę pięknych szmatek (okropne deminutivum, no ale szmata mi się jednak źle konotuje).
spódnica - stadion
bransoletki, pierścionek, kwiat, koszulka - h&m
kolczyki - prezent od Anny, która co jakiś czas kupuje sobie kolczyki a potem ich nie nosi i dostaję je w spadku
A taki mam teraz piękny widok z okna.