Ponawiam, swą prośbę sprzed tygodnia: klikamy w
Sabę, zostało już tylko 18% by wysłać jej paczkę jedzenia. W inne psy oczywiście też klikamy, ale pomóżcie mi z
Sabą:)
Wczoraj znalazłam wreszcie upragnione awizo w skrzynce. Liczyłam na dwa, więc byłam trochę rozczarowana. Dziś rano przed wyjściem wyciągnęłam je z portfela by spojrzeć na którą pocztę mam jechać i okazało się, że przy kwadraciku "list polecony blabla" jest dopisek "razy dwa" przyszedł więc i mój upragniony materiał i długo poszukiwana, wygrzebana w zagranicznym antykwariacie książka.
Odrobiłam jakieś 50% prac domowych więc jak sprężę tyłek i resztę zrobię dziś to może będę miała wolny weekend na szycie. Wygląda jednak na to, że zamiast szyć swoje gacie będę przerabiała koleżance sukienkę, bo przecież musi jakoś dziewczyna wyglądać w Sylwestra:) Przy okazji, jakby ktoś chciał mnie gdzieś zaprosić to z góry jestem chętna. Mieliśmy jechać do Pragi ale okazało się, że a)nie mamy gdzie spać, bo sprawdzona miejscówka, już zajęta, b) nie ma już tanich biletów a nie będziemy płacić 400zł za pociąg.
Na głowie moja ulubiona chusto-opaska, która na metce miała napisane, że jest paskiem, no cóż trudno:D żałuję strasznie, że nie kupiłam jej w 3 kolorach od razu, bo jak po wieczornym namyśle pognałam do sklepu już ich nie było. I moje ulubione ostatnio uczesanie, którego zawsze bardzo zazdrościłam
Patrycji a od kiedy moje grzywka urosła tak, że nie wiem czy można ją jeszcze nazywać grzywką i mnie się udaje tak czesać.
narzutka, legginsy, chusto-opasko-pasek- terranova
tunika- new yorker, a pod spodem h&m
pierścionek- six
biżuteria, pasek, kozaki- nn