środa, 31 października 2012

279 - Dresowa maxi i i Daisy.

Jakie jest Wasze minimum rzeczy do zabrania, gdy wychodzicie z domu? Ja co prawda, bez torebki z całą masą gratów nie czuję się zupełnie dobrze, ale moje minimum to chyba standardowo: telefon, klucze i pieniądze. Minimum, zwłaszcza podczas przeróżnych spotkań towarzyskich o różnym stopniu intensywności. Poniższa spódnica, za sprawą swych kieszeni jest jedyną spódnicą, która zapewnia mi bezpieczeństwo mojego minimum. Dzięki kupieniu jej, ograniczyłam ilość zgubionych rzeczy podczas wakacyjnych wypadów. Bo nosząc torebkę zgubiłam: chustę, okulary, otwieracz do piwa w wersji ludowej, kurtkę i książkę, którą jakimś cudem ze sobą nosiłam i która jeszcze większym cudem wyszła mi z torby, gdy ja harcowałam. Na szczęście sąsiadka moja otworzyła firmę krawiecką i zamierzam zamówić u niej podobną spódnicę, bo jedna mi zdecydowanie nie wystarczy.
Wraz ze spódnicą występuje top, w kolorze zielonym, który jest kolorystycznym ewenementem w mojej szafie. I w dodatku, mimo mej niechęci do zielonego, bardzo go lubię. Do tego duitjorselfowy naszyjnik wygrzebany z pudła z tzw. ozdobami choinkowymi i moja nowa ulubiona bransoletka.






spódnica - Reserved
top - Terranova
buty - kupbuty
naszyjnik - diy
bransoletka - katherine.pl

niedziela, 28 października 2012

278 - Jesienny post.

Jeśli byłabym ofiarą psychopaty i siedziała zamknięta w piwnicy bez okna, za to z dostępem do internetu (wszyscy idziemy z duchem czasu) zapewne dzięki co drugiej osobie, dostęp do tegoż przybytku posiadającej, dowiedziałabym się, że spadł śnieg. Spadł, no to spadł. Nie wiem co tu przeżywać. Mogłabym napisać, że z przekory publikuję zdjęcia bez śniegu, ale nie dopisujmy ideologii, po prostu zrobione były parę dni temu kiedy o białym tałatajstwie nikt jeszcze ciągle nie rozprawiał. Na sobie mam żakiet (czy marynarkę? może mi ktoś wytłumaczyć różnicę? ba ja się nie znam:)) kupioną za 15zł przez rodzicielkę mą podczas likwidacji jakiegoś sklepu, tunikę z lumpa, kolczyki wielkości małych talerzy i bazarowy szalik. Oraz najwygodniejsze koturny ever, czyli sneakersy.
Czarno-burgundowe dredki szukają głowy, gdyby ktoś miał wolną i chciał nabyć to zapraszam na Allegro.







żakiet - nn
szalik - bazar
tunika - sh
bransoletki - h&m
sneakersy - kupbuty

czwartek, 25 października 2012

277 - Maxi spódnica diy i pasek z ćwiekami

Oprócz tego, że ostatnio ciągle czyszczę zawartość swojej szafy - i idzie mi niesamowicie wręcz dobrze, choć oczywiście mogłoby lepiej - zdarza mi się ją również wzbogacać o elementy, których częstego noszenia jestem pewna. I tym samym, dzięki cynkowi od Żużu udało mi się kupić długą szarą spódnicę. Którą następnie rozprułam i uszyłam od nowa więc właściwie jest diy. Ska opinała mi się wszędzie pokazując nie to co trzeba a w Lce tonęłam w pasie. Podczas porządków wyciągnęłam z szafy wygrzebany niegdyś w lumpie pasek z ćwiekami i zastanawiam się jak ja mogłam tyle czasu bez niego żyć. Po ukaraniu się dotkliwie za pomocą tegoż, noszę ostatnio nieustannie. Zdjęcie kurtki do zdjęć nastąpiło oczywiście jedynie na moment.



spódnica - Terranova outlet a właściwie to diy
koszulka - House
łańcuch - Terranova
pasek - sh

sobota, 20 października 2012

276 - Hejterska koszulka.

Generalnie jestem przeciwniczką nadmiernego demonstrowania swoich poglądów, ale gdy zobaczyłam tę koszulkę nie mogłam się powstrzymać. Otóż, cała prawda z niejedzeniem zwierząt wyszła na jaw. Koszulka stworzona przez niezawodną autorkę W czym do ludzi?! Spódnica upolowana w Czechach za jakieś śmieszne pieniądze, bluza na dziale męskim outletu Terranovy. Prezentuję też drugą parę sneakersów, w których zaliczyłam parę razy prawdziwy bieg, nie powodując żadnych urazów na zdrowiu. Tym samym polecam gorąco.
(a moja koleżanka widząc mnie w tym stroju spytała czy zmieniam styl na "joł funky":P)







czwartek, 18 października 2012

275 - Maxi spódnica i panterka.

Od kiedy tylko uszyłam tę spódnicę - czyli tak mniej-więcej od lutego - chodziło mi po głowie połączenie jej z panterkowym topem. Tylko, że takiego nie miałam. Zmieniło się to dzięki tegorocznym wyprzedażom i połączenie w końcu stało się faktem.
Plan zajęć mi się rozkręca, zaczęłam tonąć też w paczkach włosów syntetycznych i bez rozpisania sobie wszystkich czynności na kartce pewnie nie wiedziałabym w co ręce włożyć. Dredloko się zarudziłam spełniając tym samym częściowo i chwilowo swoje odwieczne pragnienia o rudości na głowie. Zdjęcia autorstwa Kasi, powstały podczas moich odwiedzin na Pradze.



spódnica - diy
top - H&M
bransoletki - H&M, Reserved
naszyjnik - KappAhl
bluza - bazar

poniedziałek, 15 października 2012

274 - Kolczyki mejd maj ałtfit.

Dawno, dawno temu upolowałam ja w Divie naszyjnik, przecenion ze złotych 54 na 9. Kupiłam, z radości się nie posiadałam, założyłam raz i przestał mi się tak szaleńczo podobać. Ale z pięknymi kolczykami sprezentowanymi mi przez Anticę, której wyroby serdecznie polecam, fajnie się skomponował więc nastał dla niego moment wyjścia z mroku.  A w ogóle to ubierałam się pod kolczyki:) Bransoletki z outletu Flo, kosztowały zawrotną cenę w wysokości jednego polskiego złotego.




sukienka - New Look
naszyjnik - Diva
kolczyki - Antica handmade
bransoletki - Flo

piątek, 12 października 2012

273 - Lumpowy ałtfit i o dredlokach.

Na głowie mej ponownie zagościły dredloki i częściowo o nich będzie rzecz. Otóż, dostałam zaproszenie w dredowej sprawie do "Pytania na śniadanie", które z kilku powodów odrzuciłam, choć był moment gdy zaczynałam się trochę łamać. Ja się nie zjawię, ale stawi się moja koleżanka po fachu, zapleciona moimi rękoma. Polecam więc oglądać jutro rano, bladym świtem o 8.30 bo będzie mądrze mówić i robić fajne rzeczy.
Biała narzutka jest superfajna bo jest biała i długa i ważyła 2 złote. Tunika chyba z 6 bo kupowana w droższym lumpie. Po raz kolejny sneakersy, w których szlajałam się również z psem po lesie, bo żadnych innych nieprzemakających butów nie miałam. Pies jak widać na załączonym obrazku brudny jak cholera, czyli spacer się udał.

 



narzutka, tunika - sh
buty - Fleq
kolczyki - Six

środa, 10 października 2012

272 - Maxi sukienka w panterkę.

Biała ściana za mną wygląda przerażająco. Tak jakby jej nie istniała, a chodnik kończył się i nie było nic poza tym. A wszystko jest wynikiem robienia zdjęć gdy mrok już zapadał, z czym próbował zmierzyć się mój aparat. Wyszło jak wyszło. 
Ostatnio namiętnie noszę wszystkie maxi, i spódnice, i sukienki, póki plucha nie nastała i nie narażam ich na trwałe zniszczenia. Na szyi mej jeden z urodzinowych prezentów, a na głowie kwiatek. Zresztą, widać. Notką tą kończę długi okres posiadania na głowie li i jedynie włosów naturalnych i wracam do dredloków.


sukienka, kwiatek, bransoletki - H&M
łańcuch - prezent

poniedziałek, 8 października 2012

271 - Historia pechowej spódnicy.

Czuję ostatnio nieprzepartą, absurdalną wręcz potrzebę poruszania się we wszelkich podwyższających mnie butach. Zawsze szanowałam swój kręgosłup i czas, który trzeba poświęcić na dojście do autobusu, ale od kiedy odkryłam, że w sneakersach biega się niemal jak w trampkach to zostałam wierną fanką. O absurdalności noszenia obcasów nawet napisaliśmy kiedyś z kolegą esej. A teraz mi się coś poprzestawiało i w płaskich butach czuję się niska. Z pierwszym śniegiem pewnie mi przejdzie.
Na zdjęciach zaś koturny, w których biegać się nie da, bo zrobione są z cholernie sztywnego materiału. Co znaczy, że na pewno projektował je facet, który nie wie z czym to się je. Z koturnami występuje pechowa spódnica. Kupiła ją moja koleżanka, ale stwierdziła, że dziwnie w niej wygląda i jest na nią za długa więc ją przygarnęłam. Pojechała ze mną do Czech i bardzo szybko padła w nierównej walce z remontem pod naszym akademikiem. Po praniu, została oblana przez mojego kolegę, a po drugim praniu przez drugiego. Absurd. Dopiero po powrocie załapała się na fotki i użytkowanie przeżyła bez dalszych szkód. Ze względu na kieszenie wyjątkowo się polubiłyśmy. Z otchłani szafy wydobyłam pasek, za którym szalałam w liceum. Taki sprytny, że można się nim dwa razy okręcić.

  


spódnica, chusta - bazar
kurtka - sh
pasek - Cropp
buty - Boot Square

czwartek, 4 października 2012

270 - Maxi spódnica i trampki.

Kiedyś, ktoś, dawno temu przyciągnął mnie na swojego blogaska hasłem maxi i trampki. Po tytule uznałam połączenie za porażkę, ale efekt na zdjęciach mnie miło zaskoczył. Nie na tyle jednak, bym zamierzała uskutecznić go na swych pęcinach. Po dłuższym czasie (no, z rok jak nic) stało się to faktem, za sprawą kiszkowatej pogody.
Zaczyna się powoli normalne studiowanie, nie takie jednak jak kiedyś. To już nie to samo, bo skład współstudiujących i ilościowy, i jakościowy dość mocno się zmienił. Co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że chcę wyjechać. Za to dziś pobiłam rekord szykowania się na zajęcia. w 20 minut byłam gotowa, czysta, umalowana i najedzona, co oczywiście było efektem tego, że budzik - cholera jedna - mi nie zadzwonił.




spódnica - Reserved
t-shirt - Awanti
kolczyki - Katherine
bransoletki - diy

wtorek, 2 października 2012

269 - Wężowa maxi sukienka.

Dawno temu kupiłam sukienkę, która jednak długo czekała na swoją premierę. Trochę ją skróciłam, zmieniłam dekolt bo nie lubię tych wiązanych na szyi a potem leżała i leała. Aż nadeszła jej godzina.
U mnie nadeszła za to godzina studiowania. I po wczorajszym zamieszaniu już mi się trochę nie chce.

 



sukienka - Terranova Outlet
kurtka - sh
kwiat - H&M
kolczyki - prezent