niedziela, 10 kwietnia 2011

109- Szarawary, imbirowe szkody i metody naukowe.

Niektórzy twierdzą, że ciężko jest trafić w moj gust robiąc mi prezent. A tu proszę: naszyjnik- prezent, kolczyki- prezent, szarawary- prezent. Pierścionek z serii zrób to sam gdy masz 3 minuty wolnego. W ten weekend za to prawie w ogóle nie miałam czasu wolnego, bo musiałam sobie całą pracę rozłożyć tak by zajrzeć na chwilę do nowej radomskiej świątyni rozpusty. Trzeba było przecież wykorzystać fakt, że to nie ja płacę. Sprężyłam też tyłek i napisałam dwa streszczenia, ogarnęłam słówka i mam bardzo ambitne plany intelektualno-towarzyskie na najbliższy tydzień. Jedną pracę muszę napisać w tygodniu drugą w przyszły weekend, jest tylko mały problem- nie mam tematu:D Wszystkim studentom mającym problemy mobilizacyjne polecam pozbycie się telewizora. Ja nie mam od 3 miesięcy i to działa. Na mnie też dobrze działa biblioteka, bo w domu jest kolejny rozpraszacz- komputer. Jest tylko jedna mała wada, gdy jest zbyt duszno to można usnąć nad notatkami jak zdażyło mi się to ostatnio. A zawsze śmiałam się z innych śpiących na książkach.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


pocięta ręka to oczywiście sprawda Imbira, ma nowe szkody na swoim koncie: pudło z syntetykami, kabel od myszki, osłona na kaloryfer, teczka i doniczka
Image and video hosting by TinyPic

9 komentarzy: