O tych szarawarach i ich pechu już kiedyś pisałam
tu. Mam nadzieję, że choć trochę widać różnicę w kolorze- bo po raz drugi próbowałam go przywracać i wydaje mi się, że coś się zmieniło. Odrobinę zmienił się też ich fason, w dokładnie taki sam sposób jak w przypadku spodni z poprzedniej notki. Imbir czaił się mi pod nogami bo to-coś-dziwne-pikające go bardzo interesowało więc wzięłam dziada na ręce żeby zapozował. Niestety muszę przyznać, że ma tu dość tępą minę, ale wierzcie mi to kumaty kot. Wspólnymi siłami unicestwiliśmy też moją cyfrówkę. Służyła mi dzielnie kilka lat a teraz dupa. Brat wspaniałomyślnie oddał mi swojego starocia, który o dziwo robi ładniejsze zdjęcia. Tak- chodzę taka "wyletniona" i mama na mnie krzyczy:) ale korzystam póki nie ma prawdziwych mrozów.
szarawary- sklep indyjski
koszulka- h&m
buty, sweterek, kolczyki- nn
bransoletka- najprostsze diy jakie może być
pierścionek- six
Hmm.. spodnie są super ! I kotek śliczny :))
OdpowiedzUsuńhttp://stylemeerkat.blogspot.com/
Ale on duży, a w sumie nie tak dawno go wzięłaś :D Skubańca chyba karmisz sterydami :D
OdpowiedzUsuńSzarawary faktycznie odzyskały kolorek :)
dziękuję! Bardzo fajnie wyglądasz, świetne kolory~!
OdpowiedzUsuńKotek przesłodki!
eee tam, mine ma slodka!!!! sliczny jest :)
OdpowiedzUsuńniestety jako kociara nie jestem w stanie skupic sie na niczym innym niz kocur, wiec po prostu pozdrawiam. mag.
Kolory PRZEśliczne!
OdpowiedzUsuńu mnie już są :( ale szarawary są piękne.
OdpowiedzUsuńsoooo lovely :)))))
OdpowiedzUsuńxoxo
minnja
http://minnja.blogspot.com/
Fajnie, ale kotek i tak najlepszy. Jak zobacze kota to poza nim już świata nie widzę, a tutaj jeszcze rudy. Cudo :-)
OdpowiedzUsuńTe szarawary świetnie prezentują się z tym fioletem na bluzce. :0
OdpowiedzUsuńA kociak uroczy.
Cudny kocurek :) A Ty jak zawsze twórcza i urocza :)
OdpowiedzUsuńjaki uroczy kiciuś :) jak kolorowo i pozytywnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńwzrok ma bystry i umiejętnie przypozował. niepotrzebnie się czepiasz. te spodnie są przepiękne!
OdpowiedzUsuńSpodnie rewelacyjne,ale moim zdaniem też wyglądałyby ciekawie bez getr (getrów?),wtedy też ładnie ułożyłyby się na łydkach,delikatnie je "spowijając".
OdpowiedzUsuńgetrów:P
OdpowiedzUsuńbez getrów też je noszę, ale raczej nie w listopadzie:)