Strój jest efektem, mojego lenistwa, bo zawsze jadąc do rodziców stwierdzam, że na pewno mam tam mnóstwo fajnych ciuchów i nic z Warszawy nie biorę- bo po co dźwigać. A potem okazuje się, że nawet czarnych legginsów nie ma. Na fotkach rajstopy służące mi właśnie za poprawiacz humoru, które zdążyłam już unicestwić i zrobić z nich coś totalnie innego, co pewnie też niedługo pokażę. Niedługo jest pojęciem względnym więc uściślę- po mailu, którego dziś zobaczyłam nie wygrzebię się z pracy domowej przez co najmniej 2 dni a w poniedziałek mam jeszcze dwa kolokwia i referat. Weekend spędzę marnując kolejne kartki i próbując rozkminić wreszcie odmianę przez przypadki w 3 językach (w tym polskim bo notorycznie mylę kolejność narzędnika z miejscownikiem). Niestety kolejny tydzień wcale nie zapowiada się lepiej i w dodatku ma spaść śnieg. Mam wolne mieszkanie powinnam urządzać tu właśnie dzikie harce a siedzę zagrzebana po uszy w kserówkach. I piszę być może pożegnalną notkę, bo kto wie, czy się z tych kserówek odkopię.
bluzka- reserved
spodenki- house
kolczyki- six
sper wyglądasz! i masz takie fajne loczki=) jakby Ci za duszno było już pod tymi kserówkami, to krzycz ile sił w płucach, na pewno Cię ktoś odkopie! Kurczę, strasznie wymagające masz te studia. Ja akurat dzisiaj pierwszy raz coś na swoje robię (oprócz nauki do sesji) od 1.5 roku =0. Po prostu cierpię na klaustrofobię i nie mogę się chowac pod stertą kartek=)
OdpowiedzUsuńzeszły rok był raczej luźny- choć sesja totalnie wykańczająca, ale w tym roku to niestety ostre zasuwanie, zwłaszcza, że nowy lektor jest o wiele bardziej wymagający od dwóch poprzednich, ale cóż dam radę, muszę:)
OdpowiedzUsuńCo za piękne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawosci zapytam co studiujesz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam C.
C- postanowiłam kiedyś, że z pewnych względów nie będę pisała o tym co studiuję w miejscu dostępnym wszystkim- takim jak blog- bo kiedyś po prostu zbytnio to kogoś interesowało:) tajemnicą to nie jest więc mogę powiedzieć przez maila, ale tu nie napiszę, sorry:)
OdpowiedzUsuńBoski pasek!! I kolczyki niczego sobie. ładnie, ładnie...
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, gdy wracam do domu. Nic nigdy nie biorę, a potem łażę w jakichś dresach :D
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo fajnie wyglądasz w takich czerwonych, dających po oczach rajtkach :D