środa, 3 listopada 2010

58- Pierwszy uczesany post.

Przyznaję się bez bicia- rzadko się czeszę. Ale ponieważ lubię wszystko widzieć a dyndające i fruwające wokół głowy włosy mnie wkurzają to od czasu do czasu przepraszam się ze szczotką.
Czasem się zastanawiam co sobie myślą moi sąsiedzi widząc mnie latającą od stołu do ściany i czekającą aż mi aparat pipnie, że to już. A niestety jestem doskonale widoczna dla całego sąsiedniego bloku i ostatnio robiąc zdjęcia rano, mogłam śledzić jak po kolei budzą się ludzie i podciągają rolety. Pomału pokonuję uczucie obciachu, które dotychczas mi towarzyszyło przy robieniu zdjęć w miejscach publicznych. O ile własny balkon można za taki uznać. Ale doszłam do wniosku, że balkon jest gorszy bo widzi mnie ktoś kto mnie teoretycznie zna, wszystkie miejskie parki, bramy, skwery i rynki są i ładniejsze, i bardziej anonimowe.
Ze wszystkich szarawarów, które mam, te są chyba moimi ulubionymi. Nie wiem czy to możliwe, ale mam wrażenie, że te są najwygodniejsze.
Jeszcze parę notek z wrzucaniem zdjęć przez tinypic i stracę mój sokoli wzrok. A wtedy moja grupa nie będzie miała nikogo, kto by im mówił jaki autobus nadjeżdża.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


szarawary- indyjski
koszulka- h&m
czarne coś- bershka
baleriny- ccc
kolczyki- pepco
bransoletki- reserved

20 komentarzy:

  1. Prześliczna kolorystyka spodni!

    OdpowiedzUsuń
  2. kolory kolory! zawsze jak widze twojego bloga mam ochote na zołozenie czegos kolorowego!genialne zestawy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już się przestałam przejmować moimi sąsiadami:) Szarawary - boskie!

    OdpowiedzUsuń
  4. cudnie Ci w koczku:) ja ubolewam ze moje wlosy swego czasu przeszly ostre ciecie i teraz czekam i czekam az odrosna:) a co do czesanie...tez tego nie robie:P jakos tak wole siebie z szopa:P i nie rpzejmuj sie sasiadami:) mysle ze nie takie rzeczy przyszlo im w zyciu ogladac;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W koczku kogoś mi przypominasz. hmmm Lykke li :D o tak :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Poza tym: nie odzywam się już na temat tych pięknych spodni, a co do ludzi: a kij im w oko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty też to masz? Mi tak samo głupio, kiedy sąsiedzi przechodzą obok mnie i pikającego aparatu tuż przed wejściem do naszej kamienicy. Ehhh... i te dziwne uśmieszki..
    A poza tym cudowne masz szarawary!

    OdpowiedzUsuń
  8. kolorystycznie kojarzy mi się to wszystko z pawim ogonem, a upięta wcale nie tracisz na urodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. the colours are so fantastic :)
    great blog!
    loving the posts
    stop by some time xx

    OdpowiedzUsuń
  10. pieknie. a tak narzekasz na swoje włosy. poza tym genialne zestawienie szarawarów, "ocieplaczy na nogi" i butów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne!
    Bardzo mi się kamizelka i deseń szarawarów podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeeeezu szarawary mistrzostwo świata absolutnie!

    OdpowiedzUsuń