Do listy, co można robić w maxi spódnicy dopisujemy wyskakiwanie z pociągu. Od kiedy regularnie -czyli od roku- jeżdżę pociągami co jakiś czas zdarza się mała katastrofa. W piątek pociąg stanął 10 minut przed moim miastem. Diagnoza- coś się zepsuło, pojedziemy najwcześniej za godzinę. Pff. Ja nie będę tyle czekać. Dzwonię po brata i wyskakuję. A uwierzcie mi, że wyskakiwanie w maxi spódnicy do najłatwiejszych nie należy. Trzeba wziąć torbę, trochę ciężką naturalnie zarzucić na ramię dopchać się do drzwi, przejść obok różnych dziwnych ludzi, podkasać spódnicę a najlepiej trochę zawinąć ją od góry coby sobie przy wyskakiwaniu nie przydepnąć nic i się nie obnażyć i siup. Gotowe. Teraz przedzieramy sie przez łąkę i po 10 minutach jesteśmy już na jako-tako cywilizowanym gruncie. Jak już jesteśmy przy przydeptywaniu i obnażaniu- raz mi się zdarzyło w bibliotece gdy wstawałam z jakiegoś podnóżka. Ale nikogo (uff!) nie było.
Strój totalnie po taniości. Najdroższa rzecz to buty- kosztowały 20zł:) letnie wyprzedaże to fajna rzecz. Spódnica i bokserka po 15, moje nowe ulubione kolczyki całe 7zł. Jak się okazało na straganie koło którego przechodziłam codziennie w drodze z liceum można znaleźć fajne tanie szpargały.
Aa! i co najważniejsze! już po weselu:) Było zaskakująco dobrze. Spodziewałam się schlanych starszych facetów i obgadywania rodziny. O dziwo nawet dobrze się bawiłam, ale pewnie gdyby nie koledzy mojego brata i moi kuzyni którzy obficie mi polewali nie byłoby tak dobrze.
Moim obowiązkiem było obejść gości z księgą pamiątkową dla młodej pary. Różne były reakcje:
- podpiszę się jak się ze mną napijesz- Spoko, da się zrobić!
- nie mam okularów. O tu, jakieś leżą- nie wykręcisz mi się!
- żona się podpisze
- mąż się podpisze
- przecież już się podpisałam, pani nie pamięta?! nie cholera, jest pani jedną z pięćdziesięciu ciotek nie z mojej rodziny, które wyglądają tak samo
nie jestem załamana, poprawiam się:P
spódnica- sh
bokserka- terranova
pasek- allegro
sandały, opaska- h&m
bransoletki- DIY - a ta niebiesko-czarna koralikowa pożyczona od Ani na wesele
kolczyki- stragan
agg ale piękna spódnicę upolowałaś. też chće takie stragany z kolczykami :D
OdpowiedzUsuńgratuluje zdania ;)
Boska, boska, boska spódnica!
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz. moim numerem 1. na liście 'sh must have' są rzeczy maxi i nic znaleźć nie moge;(
OdpowiedzUsuńa w Krakowie jeszcze nie ma przecen;(
tak, tak, chodzę do 10 :))
OdpowiedzUsuńa jak ta siostrzenica sie nazywa? bo moze ja znam hah :)
btw. zakochałam się w kolorze tej spódnicy :)
świetne kolory :)
OdpowiedzUsuńmaja k....? to chyba znam ją :)
OdpowiedzUsuńmnie też się w 10 baaardzo podoba :)
spódnica jest boska ! spełnienie moich aktualnych marzeń :)
OdpowiedzUsuńto mój ulubiony zestaw! wyglądasz ekstra! i te kolory;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko trudne zadanie dostałaś na weselu. Bardzo ci pasują niebieskie kolory. A co do maxi... możesz listy można napisać wdrapywanie się na drabinę.
OdpowiedzUsuńmaja w? to znam znam ją :) idę do chałubińskiego(jeżeli się dostanę) :)
OdpowiedzUsuń