środa, 1 grudnia 2010

66- Pogodowy optymizm.

Powinnam zacząć od wyjaśnienia, że mam w połowie zabudowany balkon i do zeszłego tygodnia dało się bez problemu robić tam zdjęcia:) Spodnie w zeszłym tygodniu nieoczekiwanie powróciły na szczyt listy ulubionych ciuchów i nagle zaczęły mi pasować absolutnie do wszystkiego.
Komunikacja miejska jak powszechnie wiadomo dała dupy więc w poniedziałek wracałam z uczelni do mieszkania 4 godziny. Gdy udało mi się dotrzeć na dworzec śródmieście po 1,5 godziny bezowocnego czekania na autobus musiałam wygrzebywać śnieg z włosów. Bo moje drogie jestem pogodową optymistką. Poniedziałek 6 rano -1C- eee, to jak o 6tej rano jest tylko minus jeden to potem będzie cieplej- myślę i biorę lżejszą kurtkę. Nie biorę też czapki bo po co. Dziś rano -17, ale przecież będzie cieplej więc nie zakładam pod kurtkę bluzy bo się zgrzeję i lecę w bluzce z krótkim rękawem:D Jadąc na wakacje też zawsze liczę na słońce i upały i ciepłych rzeczy mam 2-3 sztuki. Może więc ten mój pogodowy optymizm jest przyczyną tego, że teraz rzadko jest mi zimno. Będąc naiwnym, optymistycznym dziecięciem wymarzłam więc teraz mało co jest mi straszne.
A teraz klikamy TU i karmimy psy ze schroniska, na pierwszy ogień idzie Saba


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


pumpy- terranova
bluzka, kolczyki, pierścionek- h&m
kozaki- nn
naszyjniki- natura

9 komentarzy:

  1. Ech, fajnie masz, że wystarczy jak założysz pod kurtkę krótki rękaw. Bo jak rozumiem, to nie stoisz potem cała sina z ubytkami w zębach, powstałych od szczękania?? :D Jeśli tak, to ok, kumam, masochizm połączony z wspomniana przez Ciebie naiwnością, choć z tego co kojarzę z bloga to raczej "gorącokrwista" jesteś :D:D
    Ja to dziś nie dość, że nasłuchałam się w radiu o temperaturach, to jeszcze na dwie bluzki założyłam "pelerynę" i się zastanawiałam nad jakąś bluzą pod płaszcz na dodatek :D Taki trochę "zmarzlak" jestem ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też z tych co nie marzną. Wole taka zime niz upalne lato:) Wiem ze to bardzo niepopularne;)
    ps. powoli przekonuję sie do takich spodni..;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę optymizmu, ja to zmarzluch jestem:(
    Świetnie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
  4. W radomiu to samo - autobusy wleką się godzinami ;)
    A co do setu, to baardzo mi się podoba połączenie tych spodni i kamizelki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny, zaczynam Wam zazdrościć. Czemu ja taka nienormalna, że mi zimno wiecznie, a jakby na złość, uwielbiam biegać w topach na ramiączkach i nie cierpię swetrów, płaszczy, czapek i reszty. Chyba zaczynam myśleć o wyprowadzce do ciepłych krajów.

    OdpowiedzUsuń
  6. saihqiba- wiadomo, że stojąc 1,5 godziny na mrozie też marznę ale na pewno dużo mniej niż inni, to nie Ty jesteś nienormalna bo całe moje otoczenie ma na sobie po kilka warstw i patrzy na mnie jak na jakiegoś dziwnego stwora:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wcale się nie dziwie, że tak na ciebie patrzą :D też bym myślała, że coś z tobą nie tak :D Fajnie, fajnie, ale i tak sobie wyobrażam, że masz puchową kurtkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. ten zestaw definitywnie podbil moje serce !
    nigdy bym nie pomyslala,ze takie spodniemoga tak fantastycznie wygladac z kozakami,atuprosze!
    no,ale ładnemu we wszystkim ładnie !;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne spodnie i śliczne kolczyki :)

    OdpowiedzUsuń