Nadchodzi powoli kres wciągania na grzbiet pierwszej lepszej kiecki i wyłażenia z domu- czyli dziś okazało się, że mój strój jest mało adekwatny do tego co zastałam na dworze. Cóż, bywa. Zawsze można poudawać, że w bucie wcale nie chlupocze, skoro jest się na tyle tępym by wdziać jakieś liche cichobiegi.
Ostatnio mocno zaległam w bibliotece- mogę oficjalnie ogłosić, to mały krok dla językoznawców ale całkiem spory pierwszy krok dla mojego licencjatu. Choć i tak zazdroszczę wszystkim, którzy są na studiach jednolitych:P
sukienka- h&m
żakiet- bazar
baleriny- ccc
bransoletki- h&m, reserved
kolczyki- h&m
świetny deseń sukienki!
OdpowiedzUsuńno niestety, przestało byc zabawnie. ale póki jeszcze jest w miare sucho mozna nosić maxi. znowu masz fajne tło - moim kizikom przydałby sie taki pień do wchodzenia ;)
OdpowiedzUsuńgryziolki- a to akurat moje własne podwórko, ja wolę takie bardziej miejskie tła:)
OdpowiedzUsuńŻakiet piekny <3
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu odbywa się konkurs. Jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam:
lady-flower123.blogspot.com
fantastyczna sukienka,wspaniale wyglada z tym zakietem :)
OdpowiedzUsuńO,Wiosna przyszła! :)
OdpowiedzUsuńfajna marynarka;-)
OdpowiedzUsuńekstra!
OdpowiedzUsuńpiękna jest ta sukienka. jeszcze czuć powiew lata ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie!
http://aaarabesque.blogspot.com/
sylawia- ale w sumie to nie rozumiem:P ja też mam egzamin i część zagadnień ale to chyba normalne, że muszę też napisać pracę
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka. :)
OdpowiedzUsuńJa natomiast nie zazdroszczę jednolitych, bo nie miałabym możliwości studiowania tego, co lubię ;) A tak to mam licencjat z pracy socjalnej której ciągnąć nie chciałam, a magistra robię z edukacji medialnej i technologii informacyjnych:)
OdpowiedzUsuńTo ja się już przerzuciłam na kurtki, grube szale i botki a Ty mi tu takimi sukienkami po oczach walisz? ;)
Tak odnosząc się do Waszych komentarzy... Ja na licencjacie miałam do napisania tylko pracę [razem z metodologią i badaniami - często na licencjacie to się pomija], nie miałam za to egzaminu. Są takie uczelnie, na których jest tylko egzamin i nie pisze się pracy. Wychodzi na to Agaaf, że masz najgorzej - bo masz i to i to? Dobrze rozumiem? ;] Na magisterce też mam do napisania tylko pracę, bez żadnych egzaminów. Chyba, że jako egzamin rozumiesz 'odpytywanie' z pracy, czyli obronę?
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy konkurs u mnie na blogu :) do wygrania para butów :D
OdpowiedzUsuńMarika- u mnie trzeba napisać pracę a na obronie jest egzamin, odpytka z pracy plus znane nam wcześniej 50 pytań dość mocno przekrojowych z całego toku studiów. Tak, czyli mam najgorzej:)
OdpowiedzUsuńprzepiękna sukienka, piękny pattern! choć może i mało adekwatny ale uroczy i stylowy. pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńSą jeszcze studia jednolite? Chyba wymieraja, są zagrożonym gatunkiem. Ogólnie cieszę się z tego małego kroku i zachwycam jednym przedstawionym teraz elementem twojej zachwycającej kolekcji maxi sukienek. *.*
OdpowiedzUsuńrewelacyjny zestaw!
OdpowiedzUsuńPatrycja- prawo, psychologia, medycyna i to by było chyba na tyle:) dzięki!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta maxi sukienka, mimo że zwykle za takimi nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńmarynarka, ah!
OdpowiedzUsuńJaa,piękna sukienka<3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
kiecka maxi świetna :)
OdpowiedzUsuńhahahha no racja racja, też mi się nie raz zdarzyło założyć baletki licząc, że się nie rozpada a potem iśc i chlupotać ;)
OdpowiedzUsuńNie mniej jednak, wyglądasz fantastycznie. Sukienka jest świetna!
fajna taka sukienka-takie wspomnienie lata:)
OdpowiedzUsuńmam z tego samego materiału kombinezon, ale już go odłożyłam do szafki z letnimi ciuszkami:)
fajna stylizacja, pozdrawiam:>
co to za opaska, którą nosisz? fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńzestaw na duży plus, ładna sukienka i dobrze dobrane butki i pasująca marynara:)super
ann
cudowna kieca, ale faktycznie - do tej pogody za oknem nie za bardzo pasuje :)
OdpowiedzUsuńwspółczesna hipiska :)
OdpowiedzUsuńann- wiesz w sumie to taka zwykła gumkowa opaska, przeznaczona chyba głównie do takiego niby hippisowskiego noszenia na grzywce:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w maxi - zawsze! ;)
OdpowiedzUsuńsukienka razem z tą marynarką - cudo! :))) pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńświetna maxi dress
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://theshortblackdress.blogspot.com/
xoxo