Ostatnio kilka notek zaniebieszczyło mi bloga więc dziś dla odmiany trochę różu. Zupełnie nienormalnie dla mnie mam ostatnio ochotę na jakieś bardziej stonowane kolory. Oczyszczam swoją szafę, co nieco rozdaję, część wystawiam na Szafie i wreszcie czuję, że nie jestem już zawalona zupełnie niepotrzebymi mi gratami. Znów mam w tym tygodniu dłuższy weekend, w czwartek jadę do rodziców, zamierzam wysprzątać strych i pozbyć się wszystkich starych podręczników, zeszytów i książek dla dzieci. Biblioteka się ucieszy. Bardzo lubię odgracać, gdyby ktoś miał jakiś problem ja niczym Anthea Turner chętnie się tym zajmę. A potem zrobię test białej rękawiczki.
chusta- h&m
narzutka, bransoletki- terranova
sukienka- orsay
naszyjnik- rossmann
Róż znakomity a ten turban bardzo dobrze pasuje do twojej urody :)
OdpowiedzUsuńchusta + narzutka - dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że kombinujesz z kolorami! Bransoletki mi się nie podobają- zbyt tandetne mi się wydają. Fajnie wyglądasz z tą chustą na głowie:)
OdpowiedzUsuńu mnie możesz się pobawić w odgracanie, a jest z czego ;)
OdpowiedzUsuńTy robisz porządki, a ja właśnie wkońcu zebrałam się do wysłania paczki. Róż jest fajnym kolorem, ale w jednym elemencie :D Ludzie ubierają go czasami, jak .. czerń. Czyli od stóp do głów. I chyba stąd stereotyp różu...
OdpowiedzUsuńTa narzutka jest fantastyczna!!!!!
OdpowiedzUsuńfajnie! i bardzo lubie tak zawiazane chusty
OdpowiedzUsuń