Od dziś za mój podobno spaczony gust możecie obwiniać moją mamę. To ona czytała mi Baśnie z Tysiąca i jednej nocy i zaszczepiła zamiłowanie do wszystkiego co orientalne, kolorowe, wyraziste i pachnące. Przyznaję się do swej naiwności- byłam pewna, że Szachrijar zabije Szeherezadę. Niestety naiwność ta z wiekiem mi nie minęła, mój brat potrafi mi wkręcić każdy absurdalny wymysł swojej głowy. Jako mała prostowłosa blondyneczka marzyłam też o ciemnych lokach. I zawsze podbierałam mamie brzęczące bransolety. Już nie podbieram, bo skapitulowała i wszystkie mi oddała:)
Książka ze zdjęcia to właśnie ta z dzieciństwa, mam jeszcze tę poważniejszą kilkutomową wersję a ostatnio w antykwariacie dorwałam jeszcze jedną, zupełnie inną:)
A zbiór prawie wszystkich bajowych stylizacji obejrzycie u
Robaczka- pomysłodawczyni akcji.
Też mam ten zbiór i uwielbiam go! Kupiłam za pieniądze z Pierwszej Komunii :).
OdpowiedzUsuńStylizacja baaardzo udana, brawo!
przyznam się że nawet w ręcę nie miałam tej pozycji.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i świetnie wyglądasz w takim bajkowym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńfakt, bardzo mi przypominasz księżniczkę dżasminę :D:D
OdpowiedzUsuńczuć klimat tych baśni:)
OdpowiedzUsuńprzecudne zdjecia! maja duzo wspolnego z basniami z tysiaca i jednej nocy! Równiez je uwielbiam
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńej, mam taką chustę! Czekaj, gdzie ona jest...o ty złodzieju :D ślicznie ci jako Szeherezadzie xD
OdpowiedzUsuńfajnie jak zwykle
OdpowiedzUsuńi podoba mi się nowy wygląd bloga :)
mi mama w dzieciństwie czytała Baśnie z Wyspy Lanka i tam też były bajeczne ilustrację. niestety moje wydanie Baśni tysiąca i jednej nocy to tylko tekst:)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam, ale już prawie nic nie pamiętam :/ Strasznie podobają mi się twoje spodnie :D skąd są?
OdpowiedzUsuńIww- sklep indyjski:)
OdpowiedzUsuńTeż miałam podobne wydanie u siebie w domu i nawet przez moment zastanawiałam się nad wykorzystaniem tych baśni w dniu postaci z bajek:) Tobie wyszło to super.
OdpowiedzUsuń