Jedną z rzeczy, którymi ostatnio najchętniej zapełniam swoją szafę są krótkie sukienki. Wcale nie miałam wielkiej ochoty kupować tej ze zdjęć bo jest zielona, a akurat zielone rzeczy mnie specjalnie nie pociągają, ale kosztowała tylko 180kc więc szkoda było nie kupować. A potem ją założyłam i bardzo się polubiłyśmy.
Czeskie obowiązki na ten rok akademicki zakończyłam, moja sesja zaliczona, sesja moich studentów w większości również, teraz czeka mnie sesja w Polsce, ale póki co udaję, że mnie nie ma i robię sobie małe wakacje.
ostatnia czeska focia w lustrze
sukienka - New Yorker
bransoletka, kolczyki - indyjski
wtorek, 21 maja 2013
niedziela, 12 maja 2013
306- Dres, męska koszulka i sneakersy
Brno tonie w deszczu, ja tonę w kserówkach, postanowiłam więc napisać notkę. Zdjęcia dokumentują jeden z moich ulubionych elementów garderoby, czyli dresowe spodnie. Pozostałe to rzeczy maxi i mini sukienki. W dresie można mnie ostatnio spotkać niemal wszędzie, bo jakoś zawsze są pod ręką. Zwłaszcza, że wiele rzeczy wywiozłam już do Polski i nie mam w czym chodzić. Nie mam w czym chodzić a i tak nie wiem, jak zabiorę się ze wszystkimi bagażami. Człowiek zbyt łatwo obrasta w rzeczy.

środa, 8 maja 2013
305- Maxi spódnica i efekty gotowania.
Sesja trwa, sesja się toczy, sesja nie najgorzej się rozpoczęła. Dziś cały dzień spędziliśy ucząc się w hospodzie. No dobra, nie cały - rano, leżąc w łóżku oglądaliśmy How i met your mother:) Żegnam powoli swoich studentów, klnąc na niektórych pod nosem i powoli myślę o pakowaniu rzeczy (Chrystepaniejakjasięzabiorę!). Powoli planuję również wakacje marząc o tym, że sesję w Polsce zaliczę bez problemu i wszystko pójdzie po mojej myśli. A póki jeszcze zjawiam się na uczelni, to mogę wykorzystać uczelniany korytarz to zrobienia paru fotek. Pozuję niniejszym w maxi spódnicy z odzysku i wdzianku z wyprzedaży.
Jeden wolny dzień zaawocował kilkoma pomysłami na zmianę fryzury. To oznacza, że nie mogę doczekać się powrotu bo póki tu jestem, nie mam możliwości nic zmienić:)
proszę się nie przestraszyć, wg wszelkich diagnoz moja ręka już zawsze będzie tak wyglądała - efekty gotowania przeze mnie barszczu
spódnica - od koleżanki
wdzianko - H&M
bransoletka - indyjski
kolczyki - prezent
piątek, 3 maja 2013
304 - Zestaw rzeczy ulubionych.
Od kiedy na dłuższy czas dość znacznie zmieniłam miejsce zamieszkania moi znajomi mają dobrą miejscówkę na wyjazdy weekendowe, z czego ochoczo korzystają. A ja ochoczo skorzystałam z odwiedzin koleżanki i poprosiłam o foteczki. Na zdjęciach moje ulubione rajstopy, moja ulubiona męska bluza i moje niegdyś ulubione sneakersy, które na szczęście doczekały się już następców i z czystym sercem mogę je wywalić do kosza, bo rozpadają się koncertowo.
Dzięki temu, że tutaj sesja zaczyna się i kończy o wiele wcześniej, niedługo wracam do Polski rozprawić się z sesją w Warszawie. A potem mam nadzieję trochę odpocząć, bo studiax2 i pracax2 mnie trochę dobijają. W związku z sesją oba pokoje, bo i ten mój własny studencki i ten u rodziców zostały wysprzątana na błysk i nawet ugotowałam obiad. Delikatnie mówiąc wpadłam w lekki szał sprzątania, który zdarza mi się raz na parę miesięcy i wysprzątałam również pokoje kolegów.
Dzięki temu, że tutaj sesja zaczyna się i kończy o wiele wcześniej, niedługo wracam do Polski rozprawić się z sesją w Warszawie. A potem mam nadzieję trochę odpocząć, bo studiax2 i pracax2 mnie trochę dobijają. W związku z sesją oba pokoje, bo i ten mój własny studencki i ten u rodziców zostały wysprzątana na błysk i nawet ugotowałam obiad. Delikatnie mówiąc wpadłam w lekki szał sprzątania, który zdarza mi się raz na parę miesięcy i wysprzątałam również pokoje kolegów.
bluza - Terranova
sukienka - sh
torba - Diverse (nie polecam, raz już reklamowałam, druga rozwaliła się dokładnie tak samo
niedziela, 21 kwietnia 2013
303 - Udaję, że gotuję, odcinek 1*
Nigdy nie brylowałam w kuchni - zawsze gotowanie było dla mnie przykrą koniecznością. Prosty schemat: chcesz jeść, musisz coś ugotować. Od kiedy znalazłam się w Czechach i odległość dzieląca mnie od domu rodzinnego zwiększyła się ze 100 do 500 kilometrów, a przywożenie domowych obiadków stało się niemożliwe, zaczęłam gotować częściej. Od czego zaczyna się tu gotowanie? Od przeszukania swojego, a następnie pokoi sąsiadów w poszukiwaniu garnków, bo te mają tu dziwną tendencję do zmiany właścicieli. Wspomniałam ostatnio o mojej wege zupie fasolowo-pomidorowej, co zaowocowało prośbą o przepis. Proszę bardzo, genialnie proste, szybkie i dobre. Bo ja jestem dobra w szybkich daniach. Przy dużej ilości składników się gubię.
Potrzebujemy:
dwóch konkretnych cebul
4-5 pomidorów
2 puszki czerwonej fasoli
1 puszkę pomidorów
przyprawy: czosnek, oregano, pieprz, chilli, słodka papryka, sól
Czas: jakieś 20 minut
Smażymy cebulę aż się zeszkli, dorzucamy świeże pomidory (w tym momencie ja już dorzucam część przypraw, żeby warzywa nabrały mocy, a przynajmniej tak sobie tłumaczę). Jak się nam wszystko trochę poddusi to dorzucamy fasolę i pomidory w puszce. Dużo przypraw, nie oszczędzamy na chilli i papryce. W drugim, małym, garnku gotujemy bulion warzywny z tego co znajdziemy w lodówce. Łączymy, czekamy aż się zagotuje i gotowe. Mówiłam, że szybko i prosto. Acha, z tych proporcji wychodzi mi gęsta zupa dla jakichś 5-6 osób.
* a notka powstała bo tłumaczony przeze mnie właśnie tekst o żurawiach budowlanych kompletnie mnie uśpił i potrzebowałam zajęcia zastępczego :)
środa, 17 kwietnia 2013
302 - Z dziennika pani nauczycielki czyli maxi na schodach
Słońce świeci, ptaszki śpiewają, wiosna pełną gębą, aż powoli zaczynam czuć ochotę na blogowanie. W międzyczasie sporo się pozmieniało. Uczę się gotować i nieskromnie przyznam, że moja wegańska zupa pomidorowo-fasolowa na ostro jest absolutnie genialna, a wegańskie ciasto marchewkowe może i się rozpada, ale sąsiedzi zjedli ze smakiem. Podobno jestem Hitlerem w spódnicy i trzymam na zajęciach, które prowadzę, żelazną dyscyplinę, wprowadzając również delikatny terror. Nie mniej jednak, mojej metody skutkują, bo dzieci moje kochane, zaczynają mówić po polsku. A jak mówią, to mi trudno jest zachować powagę.
Z dziennika pani nauczycielki.
Opowiadanie studentów: "Kobieta przygotowała dla męża niespodziankę walentynkową. Zastrzeliła niedźwiedzia i ugotowała z niego kolację. Zrobiła fryzurę i przygotowała dupeczkę. Położyła się na futrze z zabitego niedźwiedzia i czekała na powrót męża z pracy".
Student mówi: "jestem kurwą domową".
A co wg studenta może być obcisłe? Lateks. Wierzcie lub nie, ale pracuję w naprawdę kulturalnym środowisku.
spódnica - diy
koszulka - cropp
bransoletka - katherine
kolczyki - six
czwartek, 21 marca 2013
301
Minął miesiąc, miesiąc bardzo intensywny i obfitujący w wiele nowości. Imają się mnie różne głupie pomysły, bo - jak mawia Anna - Czechy mają na mnie zły wpływ, imają się mnie wypadki, w związku z czym wczoraj kilka godzin spędziłam mocząc poparzoną rękę w zimnej wodzie, otoczona 4 wyśmiewającymi mnie kolegami, a dziś zostałam zabandażowana i właściwie pozbawiona jednej ręki. Zmienił mi się rozkład dnia, uczę się gotować, uczę się dzielić z kimś przestrzenią życiową, a w międzyczasie próbuję nie utonąć w kserówkach, które sama uzupełniam i tych, które przygotowuję dla swoich studentów, wobec których żywię stosunek niemal matczyny. Choć w dużej części są oni starsi ode mnie. Staram się być zen, mniej się denerwować, nie rzucać mięsem. Podczas wyprowadzki pozbyłam się ogromnej ilości rzeczy, zachowując ilość niezbędną do życia i łączenia rzeczy (oprócz skarpetek, skarpetek nigdy za wiele). Codziennie pokonuję na pieszo 12 pięter łudząc się, że walczę tym samym z celulitem, a po wdrapaniu się mam taki widok z okna, że lepszy trudno sobie wymarzyć. Zwłaszcza, że w Czechach jest już wiosna!
oto i dokumentacja głupiego spontanicznego pomysłu, czyli sąsiad miał maszynkę i nastąpiło zbiorowe międzynarodowe strzyżenie.
widok mam mniej-więcej taki (choć to zdjęcie robione w lato i na 10 a nie 12 piętrze:))
wtorek, 19 lutego 2013
300 - Don't keep calm.
Jakiś czas temu mój zapał do blogowania znacznie ostygł, ale powiedziałam sobie, że dociągnę do trzysetnego posta. Dociągnęłam:) Tym samym blog przechodzi w stan uśpienia, a co będzie potem, to się zobaczy. Chwilowo nie mam ani czasu, ani ochoty, ale możliwe, że jak przyjdzie wiosna i maxi kiecki to mi się zachce. Tymczasem ja zmieniłam miejsce zamieszkania, uniwersytet, zostałam nawet jego pracownikiem (nie, nie sprzątam:P) i przygotowałam sobie odpowiedni t-shirt:)
czwartek, 14 lutego 2013
299 - Dresowy ałtfit.
Moja miłość do wszystkich dresowych tworów rośnie zimą. Długe bluzy noszone do rajstop czy legginsów i dresowe spodnie na co dzień to właściwie jedyne czego zimą potrzebuję. Ostatnio nawet kolega przyznał, że nie jest sobie w stanie wyobrazić mnie w normalnych spodniach. Razem z koszulką z wyprzedaży wyszedł mi zupełnie dresowy ałtficik. Jestem spakowana i razem ze mną wyprowadzają się 3 pary dresowych spodni a tylko jedne normalne. Nadrabiam sukienkami i spódnicami, w ilości hurtowej, która błaga o szybkie nadejście wiosny. Walizki spakowane, kolega do pomocy zamówiony. Ja pomału wpadam w lekki stres, czy aby wszystko wzięłam i czego jeszcze potrzebuję. I gdzie to wsadzę, bo nigdzie nie ma już miejsca.
spodnie - chińskie centrum
koszulka - cropp
kolczyki - six
sobota, 9 lutego 2013
298- Różowy sweter i podwiązkowe rajstopy.
Sesja za mną. Mogę teraz bezczelnie i bez absolutnie żadnych wyrzutów sumienia zająć się wszystkimi głupotami, które przyjdą mi do głowy. Sięgnąć po książkę nie dotyczącą moich studiów i obejrzeć film normalny, a nie taki na egzamin.
Dopadła mnie chyba starość bo podczas wyprzedaży, szukałam rzeczy ciepłych. I tak oto, chyba po raz pierwszy sama z własnej woli, kupiłam sobie sweter (prawdziwy, a nie taki gówniany jak to), a nawet dwa.
Dzień święty święcić należy. Dziś światowy dzień pizzy. Moja właśnie rośnie.
Dopadła mnie chyba starość bo podczas wyprzedaży, szukałam rzeczy ciepłych. I tak oto, chyba po raz pierwszy sama z własnej woli, kupiłam sobie sweter (prawdziwy, a nie taki gówniany jak to), a nawet dwa.
Dzień święty święcić należy. Dziś światowy dzień pizzy. Moja właśnie rośnie.
sweter - H&M
łańcuch - Terranova
bransoletka - Katherine
piątek, 1 lutego 2013
297 - Mini kiecka i wielka wyprz.
Od zawsze uwielbiałam wszelkie zwierzęta. Psy i koty przechodzące tłumnie przez mój dom, czy podblokowa hodowla ślimaków były tego najlepszym świadectwem. Teraz zaś moje uwielbienie osiągnęło nowy poziom. Nastała sesja. W czasie sesji należy odwiedzić żuberki, lwy morskie, pandy, dziki i wszystko inne co jest dostępne online. Jak wiadomo bliskość natury jest pozytywnym, oraz niezbędnym, elementem życia każdego człowieka. Póki co notuję jej zaskakująco dobry wpływ na moje egzaminy.
Wyciągnęłam ostatnio z szafy jedną z dwóch ulubionych mini sukienek i nawet odkryłam fachową jej nazwę. Zdecydowanie fajniej nosi się ją latem, ale zimą też daje radę.
Z okazji kolejnej, tym razem trochę dalszej przeprowadzki, czyszczę swoją szafę, w związku z czym zapraszam na Allegro.
Z okazji kolejnej, tym razem trochę dalszej przeprowadzki, czyszczę swoją szafę, w związku z czym zapraszam na Allegro.
sukienka - new yorker
narzutka - stradivarius
kolczyki - sklep indyjski
czwartek, 24 stycznia 2013
296 - Wzorzyste legginsy i sweter w paski.
Jeśli tak jak ja lubicie nosic dużo biżuterii, dużo machacie rękoma, zaczepiacie się o każdy wystający element, czy przewracacie na prostej drodze nigdy, ale to nigdy nie kupujcie delikatnych ubrań. Jakieś licho - no dobra, cena - podkusiło mnie do zakupienia tego swetra. Tej siateczki ze swetrowego materiału raczej. Gdy wieczorem wróciłam do domu usłyszałam pytanie czy nastał kryzys. Dziury w dziurawym swetrze mi się namnożyły a rękaw naddarł. Uwielbiam ostatnio wszelkie łączenia wzorów i jak tylko kupiłam ten sweter od razu wiedziałam, że założę go z tymi legginsami. A jak tylko teraz złapię sweter w swoje ręce, bo wstyd się przyznać ale w ferworze sesji, egzaminów, przeprowadzki i dredowania gdzieś mi się zapodział, to go rytualnie spruję.
sweter - Vero Moda
legginsy - New Yorker
wisior - H&M
bransoletki -diy
środa, 16 stycznia 2013
295 - Lumpowa sukienka i filcowa torebka.
Ten rok zaczął się nie najgorzej, żeby nie powiedzieć, że dobrze. Życzyłabym sobie by był lepszy niż poprzedni, ale poprzedni choć nie brakowało w nim złych rzeczy, był całkiem w porządku. To zdecydowanie rok, w którym poznałam najfajniejszych ludzi, dla których niedawno przejechaliśmy 600km by pogadać i napić się piwa. Nowy rok zaczął się dobrymi wieściami, z czym wiąże się moja wyprowadzka, w związku z którą znów parę rzeczy wylądowało na Allegro. Próbuję tym samym zasilić studencki portfel i oczyścić szafę. Sukcesywnie pewnie będzie dochodzić trochę rzeczy. W ramach postanowień - choć wcale nie noworocznych, bo tych z wrodzonej przekory nigdy nie robię - postanowiłam regularnie się czesać (regularnie, czyli codziennie, a nie jak mi się przypomni), codziennie ćwiczyć i chodzić na siłownię. Póki co jestem z siebie dumna.
Staram się ostatnio nie kupować wielu rzeczy, choć dla wszystkiego dresopodobnego robię wyjątek, ale na zdjęciach jeden z nowych nabytków, czyli torebka stworzona przez Marikę. (a tu FB profil).
Staram się ostatnio nie kupować wielu rzeczy, choć dla wszystkiego dresopodobnego robię wyjątek, ale na zdjęciach jeden z nowych nabytków, czyli torebka stworzona przez Marikę. (a tu FB profil).
sukienka, katana - sh
bransoletka - indyjski
naszyjnik - diy
piątek, 11 stycznia 2013
294 - Podwiązkowe rajstopy i mini w groszki.
11 stycznia a tu dopiero pierwszy post w nowym roku - to chyba dość jasno świadczy o tym, że dopadł mnie blogowy marazm. A właściwie to totalnie o blogu zapomniałam. Jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia. I tyle nieciekawych ale wymaganych. 17 filmów do obejrzenia na zaliczenie, 2 kolejne do przetłumaczenia, 2 prace do napisania, zaległości w serialach i nocne maratony Czarnych Historii ze znajomymi skutecznie odciągnęły mnie od bloga.
Na zdjęciach spódnica z wyprzedaży, co do której nie byłam przekonana. Kojarzyła mi się z Myszką Mini i dzidzio-piernikowatością. Zostałam jednak namówiona, a ponieważ spódnica kosztowała coś koło 9ciu złotych to wzięłam. Razem z nią żakiet z likwidacji sklepu za złotych 15.
Na zdjęciach spódnica z wyprzedaży, co do której nie byłam przekonana. Kojarzyła mi się z Myszką Mini i dzidzio-piernikowatością. Zostałam jednak namówiona, a ponieważ spódnica kosztowała coś koło 9ciu złotych to wzięłam. Razem z nią żakiet z likwidacji sklepu za złotych 15.
spódnica - New Yorker
naszyjnik - Rossmann
reszta - nn
niedziela, 30 grudnia 2012
293 - O zastosowaniu troczka od spódnicy.
Miałam w tym roku już odpuścić sobie blogowanie i zachować okrągłą liczbę 105 postów, ale tak wyszło, że słońce wyszło i fotki wyszły więc i post wychodzi. Gdyby ktoś był ciekawy, a nawet jeśli nikt nie jest to i tak powiem, co też tak wypycha mą torbę, to ogłaszam, że bawię się w perfekcyjną panią domu, idealną żonę i cukiernika i piekę. Torbę mą wypycha więc blacha do pieczenia muffinek. Tym samym nowa torba zdała egzamin pojemności.
Co do tego co mam na sobie, to ogłaszam, że bluza jest męska i wcale nie podprowadziłam jej żadnemu mężczyźnie tylko sobie kupiłam, bo mi się podobała, a na szyi mam troczek od spódnicy. Troczek, który wzbudził zainteresowanie mojego kolegi ponieważ odkrył, że moja współlokatorka z takiego samego troczka (tak, kupiłyśmy identyczne spódnice) zrobiła sznurek do wieszania prania. Ile bab, tyle zastosowań troczka.
Co do tego co mam na sobie, to ogłaszam, że bluza jest męska i wcale nie podprowadziłam jej żadnemu mężczyźnie tylko sobie kupiłam, bo mi się podobała, a na szyi mam troczek od spódnicy. Troczek, który wzbudził zainteresowanie mojego kolegi ponieważ odkrył, że moja współlokatorka z takiego samego troczka (tak, kupiłyśmy identyczne spódnice) zrobiła sznurek do wieszania prania. Ile bab, tyle zastosowań troczka.
bluza - Terranova Outlet
tunika, kolczyki, bransoletki - H&M
piątek, 21 grudnia 2012
292 - Wężowe spodnie, dziwactwa i uzależnienia.
Każdy jest od czegoś uzależniony i każdy ma jakieś małe dziwactwo. U mnie w niektórych przypadkach to się chyba łączy. Jestem uzależniona od seriali, dredowania i telefonu komórkowego. Nie mogłabym żyć bez czekolady, a ostatnio zwłaszcza bez kanapek z masłem orzechowym i nutellą. Jestem również uzależniona od robienia generalnych porządków w swoim grajdole, co chyba łączy się z delikatną nerwicą, do której się przyznaję. Właśnie po raz kolejny zabieram się do reorganizacji rzeczy, wywalając na środek pokoju zawartość wszystkich szafek i pudeł. A do sprzątania włączę sobie kolejny odcinek serialu.
spodnie - Terranova Outlet
buty - Fleq
naszyjnik - H&M
bransoletki - diy
spodnie - Terranova Outlet
buty - Fleq
naszyjnik - H&M
bransoletki - diy
poniedziałek, 17 grudnia 2012
291- Łączenie wzorów i perwersyjne rajstopy.
Lubicie chorować? Być może to głupie pytanie, ale podobno są ludzie, którzy lubią. Ja na pewno do nich nie należę. Zwłaszcza, że wszystkie choroby zawsze przydarzają mi się w najmniej odpowiednich momentach. Teraz przyplątało się coś memu gardłu, przez co wydaję z siebie odgłosy niczym przepity zając. Po raz kolejny powtarzam więc sobie, że nie będę już zimą piła zimnego piwa (no, ale przecież ciepłe piwo to jakiś przebrzydły oksymoron) i plotkowała godzinami na mrozie. Chętnie poleżałabym w domu z szalikiem na szyi oglądając kolejne odcinki, któregoś z ulubionych seriali, ale wyjść z domu niestety trzeba.
Jeśli myślicie, że widzieliście kiedyś coś żarówiastego, to pewnie moja koszulka swą oczojebnością to pobije. Niestety na zdjęciach i tak wyszła dość blado - w rzeczywistości daje po oczach dwa razy bardziej. Razem z koszulką występują moje ostatnio ulubione, lekko perwersyjne rajstopy, które na razie wzbudzały same pozytywne reakcje (ale chodząc w nich po zmroku, staram się jednak bardziej naciągać spódnicę:P) i top, który udaje spódnicę.
Jeśli myślicie, że widzieliście kiedyś coś żarówiastego, to pewnie moja koszulka swą oczojebnością to pobije. Niestety na zdjęciach i tak wyszła dość blado - w rzeczywistości daje po oczach dwa razy bardziej. Razem z koszulką występują moje ostatnio ulubione, lekko perwersyjne rajstopy, które na razie wzbudzały same pozytywne reakcje (ale chodząc w nich po zmroku, staram się jednak bardziej naciągać spódnicę:P) i top, który udaje spódnicę.
koszulka, spódnica - H&M
naszyjnik - Rossmann
bransoletki -diy
Subskrybuj:
Posty (Atom)