Lubicie chorować? Być może to głupie pytanie, ale podobno są ludzie, którzy lubią. Ja na pewno do nich nie należę. Zwłaszcza, że wszystkie choroby zawsze przydarzają mi się w najmniej odpowiednich momentach. Teraz przyplątało się coś memu gardłu, przez co wydaję z siebie odgłosy niczym przepity zając. Po raz kolejny powtarzam więc sobie, że nie będę już zimą piła zimnego piwa (no, ale przecież ciepłe piwo to jakiś przebrzydły oksymoron) i plotkowała godzinami na mrozie. Chętnie poleżałabym w domu z szalikiem na szyi oglądając kolejne odcinki, któregoś z ulubionych seriali, ale wyjść z domu niestety trzeba.
Jeśli myślicie, że widzieliście kiedyś coś żarówiastego, to pewnie moja koszulka swą oczojebnością to pobije. Niestety na zdjęciach i tak wyszła dość blado - w rzeczywistości daje po oczach dwa razy bardziej. Razem z koszulką występują moje ostatnio ulubione, lekko perwersyjne rajstopy, które na razie wzbudzały same pozytywne reakcje (ale chodząc w nich po zmroku, staram się jednak bardziej naciągać spódnicę:P) i top, który udaje spódnicę.
Jeśli myślicie, że widzieliście kiedyś coś żarówiastego, to pewnie moja koszulka swą oczojebnością to pobije. Niestety na zdjęciach i tak wyszła dość blado - w rzeczywistości daje po oczach dwa razy bardziej. Razem z koszulką występują moje ostatnio ulubione, lekko perwersyjne rajstopy, które na razie wzbudzały same pozytywne reakcje (ale chodząc w nich po zmroku, staram się jednak bardziej naciągać spódnicę:P) i top, który udaje spódnicę.
koszulka, spódnica - H&M
naszyjnik - Rossmann
bransoletki -diy
Mocny kolor, ale wygląda bardzo fajnie. ; >
OdpowiedzUsuńbluzka i spódnica zdecydowanie do siebie nie pasują. Lubię odważne połączenia, ale to po prostu nie pasuje do siebie, bluzka wszystko popsuła. Za to rajstopy - boskie ;D
OdpowiedzUsuńja właśnie lubię jak nie pasuje, nie lubię oczywistych połączeń:)
Usuńale bym Cię wziął :) na spacer
OdpowiedzUsuńbluzę kupiłam w czwartek ;)
OdpowiedzUsuńsuper połączenie :)
jak dla mnie to się wszystko ze sobą jakoś gryzie, ale najważniejsze że tobie się podoba mnie nie musi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńotóż to:)
Usuńbardzo fajnie Ci to wyszło :) naszyjnik boski!
OdpowiedzUsuńcudne rajstopy, zazdroszczę, bo nie miałabym gdzie w takich chodzić. no i zawsze z obstawą pod postacią R - przecieżby mnie w takich rajtkach samej z domu nie wypuścił.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog. ciesze sie ze tu trafilam. zapraszamy do obserwacji rowniez do nas :))) i rajstopy rewelka. To Gatta???
OdpowiedzUsuńnie ale nie pamiętam jaka firma, nic znanego:)
Usuńrajstopy są świetne :)
OdpowiedzUsuńczy ja wiem, czy one takie perwersyjne? bez przesady :P
OdpowiedzUsuńchyba znów potwierdza się fakt, że mamy podobny gust, bo mi się to połączenie podoba, a zwłaszcza wzoru spódniczki i kolorów bluzki! ;)
OdpowiedzUsuńLubiłam chorować, kiedy jeszcze mogłam bezkarnie olać wszystkie "obowiązki", ale to se ne vrati - teraz czy jestem chora czy nie, i tak muszę ogarnąć potomka i ogólnie życie, więc, jak mawiał Leon Zawodowiec, nie moge sobie pozwolić na chorowanie ;)
OdpowiedzUsuńZdania co do połączenia widzę podzielone, ja należę do tych zachowawczych, więc do mnie akurat nie przemawia, ale paseczek i bransolety chętnie bym ukradła.
Jestem w niemal identycznym położeniu - łazić trzeba, a mi zdrowie nawala.
OdpowiedzUsuńChyba Cię jednak pobiję. Mam jedną mega żarówiastą, różową koszulkę-tunikę, która na dodatek jest jakby fluorescencyjna i świeci w ciemności. Robię furorę w kinie ;)
Podoba mi się to połączenie :D
OdpowiedzUsuńfajny patent z tymi rajtkami!:)
OdpowiedzUsuńłaaa rewelacyjnie wyglądasz ;*
OdpowiedzUsuńzapraszam.
cóż za szalone kolorowe zestawienie! :)
OdpowiedzUsuńspódnica i rajstopy - o tak, bardzo bardzo lubię :)
Świetna spódniczka :)
OdpowiedzUsuńwszystko i nic, zupełnie nie moja bajka
OdpowiedzUsuń