wtorek, 4 grudnia 2012

289 - Dresowy cykl cz. 3 czyli bluza tunika z lumpa.

Na zimę zamieniam się w dresiarę. Kolejna bluza z serii "za 5 minut wychodzę i strasznie piździ*". Ratuje mi życie zawsze gdy uda mi się zaspać i do wyjścia na autbus zostaje mi 9 minut. Wygrzebana w lumpie, zmniejszona z rozmiaru 46 jest zabierana przeze mnie na wszystkie wyjazdy i każdą plenerową imprezę. Póki co ze wszystkich wyszła bez szwanku.
*jak kogoś razi mój rynsztokowy styl to sorry, ale to jedyne określenie, jakie rzucam obudzona przed 6 rano




bluza- sh
buty - Fleq

10 komentarzy:

  1. jeeej, ja bym chciała Twoje nogi ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Bluzy to jest rzecz niezastąpiona w takich sytuacjach :) Zgrabnie ją przerobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bluza pierwsza klasa. Ekskluzywne wdzianko na okazje, o których napisałaś. ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna, ja też uwielbiam takie bluzy !! :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, też mam takie ciuchy na szybkie wyjścia xD
    A twój rynsztokowy styl wcale mnie nie razi, wręcz przeciwnie - podoba mi się :D

    OdpowiedzUsuń