W mojej szafie pełno jest spódnic i sukienek, które wydawać by się mogło są znakiem charakterystycznym płci żeńskiej, jednak większość otaczających mnie bab lata ciągle w spodniach. I nie uważam, że to źle, broń boże, sama do liceum non-stop nosiłam spodnie. Za to od wspomnianych licealnych czasów nie miałam na sobie dżinsów ani razu. Po prostu uważam sukienki i spódnice za o wiele wygodniejsze. Szarawary i haremki to jednak spodnie innego typu. Najwyraźniej jest to u mnie gen rodzinny bo ani mojej mamy, ani babci, zbyt często w spodniach nie widywałam. I tak mimo mojego jakże kobiecego stroju, podczas wczorajszego tradycyjnego pubowego posiedzenia padło z ust kolegi pytanie "Aga, jesteś wolna 4tego? Bo chcemy się spotkać, męski wieczór.." i nie dokończył bo się zakrztusiłam. Uznałam to za źle sformułowaną myśl, bo ani swojemu zachowaniu ani wyglądowi nic specjalnie niekobiecego przypisać się (chyba) nie da. No dobra, mogłabym mniej przeklinać i zamiast piwa sączyć drinki ale więcej grzechów nie pamiętam. Wolę skręcić szafkę niż coś ugotować i obejrzeć kryminał zamiast komedii romantycznej ale tych preferencji nie przypisywałabym konkretnej płci. A zresztą, ta spódnica jest wg mnie ultra kobieca zwłaszcza jak wieje wiatr:P nawet na zdjęciach udało się uchwycić jej niesforność. I choć miałam ją na sobie nie raz, to tym razem w połączeniu z wiatrem skojarzyła mi się z Dirty Dancing. A do spódnicy już któraś z kolei sukienka z lumpeksu noszona jako bluzka. Nic nie poradzę, że lumpy obrodziły w sukienki, które idealnie nadają się na bluzki.
bluzka- sukienka z sh
spódnica, kwiatek- h&m
bransoletki- diy, h&m
koturny- czasnabuty
kolczyki- mohito
jak radośnie! ;)
OdpowiedzUsuńświetna jest ta spódnica, sama bym taką nie pogardziła ;)
Bardzo lubię plisowane spódnice, a ta ma dodatkowo fajny kolor:)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz, chyba lubisz długie spódnice i sukienki bo widzę, że masz ich wiele:)
OdpowiedzUsuńHa, z takich męskich pomyłek przypominam sobie, jak dziewczyna mojego kolegi z klasy przez 4 miesiące myślała, że on w 'ekipie' klasowej ma tylko jedną dziewczynę... No bo jak o nas opowiadał zawsze mówił "Bober zrobił" "Bober powiedział". Ciężki szok dziewczyna przeżyła przy spotkaniu :PP Świetnie wyglądasz, ja też od ... noo końcówki liceum stwierdzam wyższość spódnic i sukienek od jeansami. Mam tych ostatnich dwie pary i styka.
OdpowiedzUsuńkiecka super :) i sukienka też :D też trochę przeklinam ... chyba za dużo :D
OdpowiedzUsuńDo różnych spódnic trzeba mieć figurę, a ty masz :D Ja np. długiej, do kostek bym nie ubrała, chociaż nie próbowałam, ale wydaje mi się, że źle bym wyglądała..
OdpowiedzUsuńTwoje włosy: cud :)
faajny zestaw:)
OdpowiedzUsuńno właśnie teraz już sama widzę, że ten biustonosz bardzo średnio wygląda, choć niby starałam się go jakoś kolorystycznie dobrać. człowiek uczy się całe życie, obiecuję poprawę! :) // ja z kolei mam dokładnie odwrotnie, źle się czuję w spódnicach i sukienkach, chyba że zupełnie zakrywają nogi. (tj. grube rajstopy albo długość maxi). piękną masz tę spódnicę, choć najbardziej zazdroszczę, po raz kolejny, zdobyczy z sh.
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy niestety często jest nie wygodnie w spódnicach, ale przy każdej nadażającej się okazji ubieram:)
OdpowiedzUsuńJak zauważyłam, faceci jak w "ekipie" mają jakieś dziewczyny to po pewnym czasie traktują je jak wszystkich innych w "ekipie" czyli facetów. Ja zawsze miałam więcej kumpli niż koleżanek:)
u nas siły rozkładają się mniej więcej pół na pół ale z chłopakami mam częstszy kontakt niż z dziewczynami a i oni najczęściej spotykając się najpierw dzwonią do mnie, już tak jakoś wyszło:)
UsuńSpódnica prześliczna!
OdpowiedzUsuńJa też chodzę właściwie tylko w sukienkach i spódnicach. Wszystkie koleżanki się dziwią,bo to niby niewygodne. A dla mnie dżinsy to kara,nie dość że nie mogę znaleźć dobrze leżących na mnie to jeszcze ciągle się zsuwają, piją w pachwiny itp.
Pamiętam,że moja mama całe życie chodziła w spódnicy. Na wycieczki rowerowe, do pracy w ogródku. Dopiero jak 7 lat temu poszła do pracy to założyła spodnie pierwszy raz w życiu i tak jej zostało :(
wyglądasz oryginalnie i ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńSwietne polaczenie. Spodnica odjechana, odwazny, soczysty kolor i super "pliski". Po napatrzeniu sie na te cudo az chce sie zaczac nosic spodniczki, hihi. Pozdrawiam. Anka
OdpowiedzUsuńPiękna spódnica!
OdpowiedzUsuńJej kolor mnie urzekł :)
Chyba pierwszy raz widzę Cię nie w długości maksi:) Bardzo mi się podoba i spódnica, i top i cały efekt:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbo na lato maxi są najfajniejsze, ale etykieta "mini" też nie świeci pustkami:)
Usuńciekaweie;)
OdpowiedzUsuńhahaaha, patent z bluzką z sukienki skąd ja to znam : D
OdpowiedzUsuńspódnica prześliczna, uwielbiam midi plisowanki
Może Panowie za dużo wypili, że wyskoczyli z takim pytaniem. Albo są ślepi:) Bo zestaw iście kobiecy, a spódnica super:)
OdpowiedzUsuńwidziałam tą spódnicę na blogu już dziesiątki razy i za kazdym razem wygląda fenomenalnie, zwłaszcza na zdjęciu gdzie ja tak zawiewa. Faceci, juz tak mają że dziewczyny z którymi sie dogadują traktuja jak kumpli, do tego stopnia, że potrafią sie w towarzystwie zapomnieć, rzucic jakimś niewybrednym męskim żartem, no albo... zaprosić na meskie spotkanie ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę albo maxi albo mini, ale dobrze w niej wyglądasz, i rzeczywiście stylizacja kojarzy się z "D.D."
OdpowiedzUsuńjajć- bossko
OdpowiedzUsuńAnother lovely skirt!
OdpowiedzUsuńTwoje spódnice są nie wyobrażalne !
OdpowiedzUsuńKażda jest cudowna! :))
Pozdrawiam