3 tygodnie niedoboru snu ciągle się na mnie odbijają. Jest źle, prawie dziś zasnęłam w pociągu, a normalnie mi się to nie zdarza. Tłumaczę to sobie jako naturalną obronę organizmu przed docierającymi z zewnątrz impulsami wysyłanymi przez wrzeszczące i skaczące po siedzeniach dzieci oraz dorosłych na te siedzenia wciąż narzekających. Jeśli tylko ktoś mnie kiedyś zobaczy na dworcu, to dobrze radzę- nie wsiadajcie ze mną do pociągu. Dziś zaliczyłam pijanego współpasażera wyprowadzanego przez policję i awarię w polu. Zastanawiam się czy to urok pkp, czy mój pech. Ale chyba jednak mój pech, bo cała masa moich znajomych jeździ pociągami bez większych przygód. Humor za to poprawiły mi biżuteryjne zakupy w Divie, a jeden z owoców tychże można zobaczyć na zdjęciach. Przecena z 54 na 9 zł to fajna sprawa. Koniec zakupów, trzeba oszczędzać na wyjazd.
sukienka- new look
kamizelka- new yorker
kolczyki, sandały- h&m
naszyjnik- diva
śliczna sukienka! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na GIVEAWAY - tylko do północy w piątek! :)
www.toobee.blogspot.coma
W takim razie nie wsiadam z Tobą nigdzie, bo ja jak ognia unikam jakichkolwiek zawirowań, a już nie mówiąc o pijanych osobach i policji ;p ;) Sukienka bardzo, ale to bardzo mi się podoba, a wyprzedażowy zakup bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńładna <3 ;)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik jak najbardziej - słodki!:) A Ty na pewno nie masz pecha!:) To może zdarzyć się każdemu! Ja jak jechałam to byłam w wagonie z pijaną młodzieżą, która coś dla jakiejś Pani ukradła i mieliśmy chyba godzinę postoju czekając na policję!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
cudowna! :)
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię, nie jesteś sama ;) Ja jak tylko wsiądę do jakiegokolwiek środka komunikacji zmuszona jestem w milczeniu wytrzymać wszelkie niedogodności, o jakie w moim przypadku nie trudno. A co do upolowanej perełki to gratuluję, takie przeceny są najlepsze!
OdpowiedzUsuńale extra wyglądasz w sukience!
OdpowiedzUsuńładnie wyglądasz! zapraszam :)
OdpowiedzUsuńO takie przeceny to każdy kocha. A chciałam się z tobą na kawę kiedyś umówić, jak będę w Radomiu/Warszawie. Chyba spasuję. Rozumiesz, nie daj boże, drugie złamanie, moje serce by się rozpadło :D:D ŚWIETNA SUKIENKA!!!
OdpowiedzUsuńPatrycja- ja kawy nie pijam:P, ale jeśli tylko będziesz, w którymś z "moich" miast to koniecznie dawaj znać, walnę sobie zieloną herbatę! obiecuję rozglądać się na boki i nie ściągać nieszczęścia:)
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik :))
OdpowiedzUsuńJaki Twój pech! Toż to sprawka PKP. Spokojnie, ja też mam ciągle hocki-klocki. Stanie w polu to standard;) Ja i tak mam dobrze, bo jeżdżę na luzie - najczęściej dzień wcześniej niż potrzebuję. A ludzie się spieszą do pracy, szkoły...
OdpowiedzUsuńwow! świetna sukienka! zazdroszczę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Myślałam, że sukienki o takim kroju (chodzi mi bardziej o górę) są totalnie nie na czasie i wyglądają fatalnie. Patrząc na Ciebie też chcę mieć taką sukienkę, która by tak leżała!!!! :)
OdpowiedzUsuńPech czasami przychodzi, a później odchodzi. Każdy musi raz na jakiś czas zaliczyć takie dni :)
świetnie na tobie lezy ta sukienka:)
OdpowiedzUsuńfashion-ache.blogspot.com
xx K&M
Szkoda, że nie mam tego sklepu w zasięgu ręki nigdzie...
OdpowiedzUsuńWooow! Boska maxi!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam pod nowy adres mojego bloga:
http://fashiongamesblog.blogspot.com/
Świetna ta sukienka:) Ja jakbym mogła to pół Divy na wyprzedażach wykupiłabym.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej masz co wspominać z PKP-owych podróży :P
ja przez 2 lata regularnego jeżdżenia pkp mogłabym napisać książkę o swoich przygodach:)
OdpowiedzUsuńjak ty pieknie wygladasz w tej sukience :)!
OdpowiedzUsuńswietna maxi-zakochalam sie !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna kiecka ! Widzę, że też lubisz maksi :)
OdpowiedzUsuńZawsze wybierasz świetne sukienki. Ta też jest super :)
OdpowiedzUsuńświetna sukienka!
OdpowiedzUsuń