piątek, 29 lipca 2011

140- Ostatnie akademikowe zdjęcia i przygody z podróży.

Ostatnie akademikowe zdjęcia są świadectwem tego, że tak akurat na sam koniec pobytu, trafiło nam się kilka dni na tyle ładnych bym mogła założyć sukienkę. Sukienkę, której oczywiście nie kupiłam w regularnej cenie tylko poczekałam grzecznie do pojawienia się czerwonej metki. Łupem wyprzedażowym jest też niebieska bransoletka, która ma też różową siostrę bliźniaczkę.

Mogłabym napisać, że wróciłam, żyję i mam się dobrze. Najbardziej odczuwalna oznaka życia to ból w lewej ręce, która najwyraźniej przez ciągnięcie walizy i torby po kilku przystankach tramwajowych i 3 dworcach kolejowych troszkę mi się wydłużyła. Z pociągowych przygód: jadąc w tamtą stronę obudziłyśmy się gdy złodziej miał rękę w torbie koleżanki. Podczas drogi powrotnej ktoś się do nas dobijał, ale, że miałyśmy zamykany przedział to miałyśmy wszystko w głębokim poważaniu. Pewna pani jednak zamykanego przedziału nie miała i w Polsce powitało ją 5 facetów z nożem. Na pewno będzie miło wspominała nasz kraj.




Image and video hosting by TinyPic




Image and video hosting by TinyPic


sukienka, sandały, kolczyki- h&m
bransoletka- reserved

18 komentarzy:

  1. piękna sukienka ;o
    jeszcze tego modelu nie widziałam :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Sukienka jest świetna, bardzo mi się podoba jej motyw :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ;/ aż strach jeździć do Polski, noże się pojawiają i rowery znikają. Schizofreniczna sukienka ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. prze pięknie wyglądasz. a ta sukienka to cudo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie Ci w sukience maxi :) masz świetna figurę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie wyglądasz w tej maxi ! ;-)
    buziaki piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja ;] Przy okazji, ile masz wzrostu? Bo mi takie sukienki jak przymierzałam, ciągną się po ziemi... ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachwycasz fryzurą i figurą ;)
    W PKP takie przygody? O rany, ja kursuję tylko Leszno-Poznań i na szczęście nigdy się z czymś podobnym nie spotkałam. Raz tylko strasznie nawalonego skina, ale nie ogarniał co się dookoła niego dzieje więc był nieszkodliwy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super masz tą maxi. Mnie już raz jeden gościu próbował wyciągnąć z pociągu jak jechałam wieczorem z uczelni a potem wysiadł ze mną na mojej stacji, na szczęście parę osób też wysiadło to zwiałam :) To PKP o przygodach w nich to można by książkę napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cudna sukienka. przypomina mi trochę moją niebieską. wow. niezłe przygody w pociągu. Nigdy mi sie takie nie zdarzyły.

    OdpowiedzUsuń
  11. beautiful dress!

    ithinkstupid.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. śiwetny blog <3
    jesli chcesz możemy sie poobserwować :D

    OdpowiedzUsuń
  13. sylawia- 170, ja większość muszę ciut skracać
    marika- nocne pociągi międzynarodowe mają taki urok, w którąkolwiek ze stron by nie jechały, ja jechałam Warszawa-Praga, ale znajomi w Warszawa-Amsterdam mieli to samo niestety

    OdpowiedzUsuń
  14. bransoleta zachwycająca, nieco w starym stylu - ma w sobie to coś :)

    OdpowiedzUsuń