Małe opóźnienie ze zdjęciami mi się przydarzyło, co widać na pierwszy rzut oka- dziś wyjście w balerinach byłoby genialnym sposobem na pozostanie w domu przez tydzień z gorączką, ale w zeszłym tygodniu nie ja jedna śmigałam tak po ulicy. Moje spodnie, które tak naprawdę są dziecięcym kombinezonem mogłabym nosić ostatnio do wszystkiego. Mają tylko jedną wadę- a mianowicie potwornie się gniotą, przez co w autobusie jedyną na to radą jest siadać jak facet, tylko, że kurcze to strasznie niewygodne, więc wolę już chodzić w pogniecionych.
spodnie- outlet
t-shirt- terranova
kolczyki- six
bransoletki- reserved
naszyjnik- diva%
oryginalnie! :) włosy!! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twój sposób dobierania dodatków! Cudowne włosy :)
OdpowiedzUsuńkocham twoje włosy, piękna biżuteria
OdpowiedzUsuńBiżuteria jest super! ;)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądasz, choć to nie mój styl jak pewnie wiesz. Spodnie wyglądają na wygodne i milusie, chciałabym takie mieć na łażenie pod domu:P Wolę cię w twych własnych włosach, ale w takich warkoczykach też ci bardzo do twarzy i przede wszystkim wyglądasz oryginalnie. Zmieniłabym tylko kolor skarpetek, bo jakoś mi się gryzie. A, i jak zwykle u ciebie piękna biżuteria!
OdpowiedzUsuńramonies- tylko, że ja nie mam skarpetek:) mam cieliste rajstopy, ale takie serio przezroczyste wręcz, a stopy mam po prostu ciemne, jeszcze w październiku gdy przyszłam w balerinach z gołymi stopami to usłyszałam od koleżanki "jezu jakie ty masz czarne stopy.. opalone znaczy, nie że brudne":)
OdpowiedzUsuńa no i dziękuję:)
Fajne, ale sama bym takich nie założyła bo wyglądałabym jak bombka :(
OdpowiedzUsuńSpoko, ja pewnie nadal bym biegała w balerinach, gdyby wszystkie mi się nie rozpadły. Do pracy mam 7 minut, do auta jakieś 3. Póki nie ma śniegu to po co się męczyć w zimowcach? :D No ogólnie - wyglądasz świetnie (jak zawsze) :D
OdpowiedzUsuńfajnie zobaczyć Cię w spodniach :)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać że bardzo mi się podoba przełamanie czerni i szarości tym turkusowym naszyjnikiem
OdpowiedzUsuńhttp://amedallion.blogspot.com/
fajne spodnie, ale szczerze to widac żeby sie gniotły. ale twoje dredki naturalnie wyglądają...
OdpowiedzUsuńLubię zaglądać do Ciebie, bo miło patrzeć na osobę, która ma swój styl, doskonale się w nim czuje i nie udaje nikogo.
OdpowiedzUsuńTen fason spodni bardzo lubię, bo oprócz tego, że są wygodne, to tuszują uda :).
Dodatki strzał w 10! :)
OdpowiedzUsuńExtra włosy! i kolczyki :)
OdpowiedzUsuńWielce zacne spodenki. Ja też wreszcie zdecydowałam się na szarawary. Świetnie wyglądasz w tej fryzurze. Cudne kolczyki. :)
OdpowiedzUsuńpiękna biżuteria! piękne włosy i oczywiście piękna Ty! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Such a lovely post, I like these photos! You’re so stylish!
OdpowiedzUsuńEnter the Shopkempt giveaway on my blog!
Please Follow me on Cosa mi metto???
kurcze, o ile nie lubię takich spodni na sobie i uważam, że na mało kim wyglądają dobrze, tak Tobie w nich genialnie. Masz świetny styl :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te spodnie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę super dobierasz ciuchy, ale jak już decydujesz się na beleriny to tylko na gołe nogi (nawet teraz na zmianę można tak założyć wewnątrz, a jak za zimno to inne buty)! Pozdrawiam!
sylawia- to są dredloki, które mocuje się plotąc na nich warkoczyk z włosów- tzn jedno pasmo to dred a dwa to naturalne włosy, u Baglady znajdziesz instrukcję mocowania. Dredloki można kupić w sklepach internetowych, ale są dupnej jakości, zamówić u kogoś albo zrobić sobie samemu jak ja
OdpowiedzUsuń