niedziela, 13 listopada 2011

171- Moje ostatnio ulubione spodnie.

Małe opóźnienie ze zdjęciami mi się przydarzyło, co widać na pierwszy rzut oka- dziś wyjście w balerinach byłoby genialnym sposobem na pozostanie w domu przez tydzień z gorączką, ale w zeszłym tygodniu nie ja jedna śmigałam tak po ulicy. Moje spodnie, które tak naprawdę są dziecięcym kombinezonem mogłabym nosić ostatnio do wszystkiego. Mają tylko jedną wadę- a mianowicie potwornie się gniotą, przez co w autobusie jedyną na to radą jest siadać jak facet, tylko, że kurcze to strasznie niewygodne, więc wolę już chodzić w pogniecionych.



spodnie- outlet
t-shirt- terranova
kolczyki- six
bransoletki- reserved
naszyjnik- diva%

22 komentarze:

  1. uwielbiam Twój sposób dobierania dodatków! Cudowne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super włosy, a spodnie genialne ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham twoje włosy, piękna biżuteria

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie wyglądasz, choć to nie mój styl jak pewnie wiesz. Spodnie wyglądają na wygodne i milusie, chciałabym takie mieć na łażenie pod domu:P Wolę cię w twych własnych włosach, ale w takich warkoczykach też ci bardzo do twarzy i przede wszystkim wyglądasz oryginalnie. Zmieniłabym tylko kolor skarpetek, bo jakoś mi się gryzie. A, i jak zwykle u ciebie piękna biżuteria!

    OdpowiedzUsuń
  5. ramonies- tylko, że ja nie mam skarpetek:) mam cieliste rajstopy, ale takie serio przezroczyste wręcz, a stopy mam po prostu ciemne, jeszcze w październiku gdy przyszłam w balerinach z gołymi stopami to usłyszałam od koleżanki "jezu jakie ty masz czarne stopy.. opalone znaczy, nie że brudne":)
    a no i dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne, ale sama bym takich nie założyła bo wyglądałabym jak bombka :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Spoko, ja pewnie nadal bym biegała w balerinach, gdyby wszystkie mi się nie rozpadły. Do pracy mam 7 minut, do auta jakieś 3. Póki nie ma śniegu to po co się męczyć w zimowcach? :D No ogólnie - wyglądasz świetnie (jak zawsze) :D

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie zobaczyć Cię w spodniach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. muszę przyznać że bardzo mi się podoba przełamanie czerni i szarości tym turkusowym naszyjnikiem

    http://amedallion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. fajne spodnie, ale szczerze to widac żeby sie gniotły. ale twoje dredki naturalnie wyglądają...

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię zaglądać do Ciebie, bo miło patrzeć na osobę, która ma swój styl, doskonale się w nim czuje i nie udaje nikogo.
    Ten fason spodni bardzo lubię, bo oprócz tego, że są wygodne, to tuszują uda :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Wielce zacne spodenki. Ja też wreszcie zdecydowałam się na szarawary. Świetnie wyglądasz w tej fryzurze. Cudne kolczyki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. piękna biżuteria! piękne włosy i oczywiście piękna Ty! :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Such a lovely post, I like these photos! You’re so stylish!

    Enter the Shopkempt giveaway on my blog!
    Please Follow me on Cosa mi metto???

    OdpowiedzUsuń
  15. kurcze, o ile nie lubię takich spodni na sobie i uważam, że na mało kim wyglądają dobrze, tak Tobie w nich genialnie. Masz świetny styl :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne są te spodnie.
    Naprawdę super dobierasz ciuchy, ale jak już decydujesz się na beleriny to tylko na gołe nogi (nawet teraz na zmianę można tak założyć wewnątrz, a jak za zimno to inne buty)! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Co do włosów, to strasznie mi się podobają te a'la dredy (nie znam się na nazewnictwie), w sensie nie warkoczyki, a takie jakby okręcane. Gdzie można takie zdobyć, ile mogą kosztować. Kusi mnie by wypróbować taka fryzurkę ;]

    OdpowiedzUsuń
  18. sylawia- to są dredloki, które mocuje się plotąc na nich warkoczyk z włosów- tzn jedno pasmo to dred a dwa to naturalne włosy, u Baglady znajdziesz instrukcję mocowania. Dredloki można kupić w sklepach internetowych, ale są dupnej jakości, zamówić u kogoś albo zrobić sobie samemu jak ja

    OdpowiedzUsuń