poniedziałek, 30 kwietnia 2012

226- Wszystko po 15zł i poszukiwana spódnica.

Dawno, dawno temu poszukiwałam spódnicy. Nie żebym chciała ją kupić- poszukiwałam jej w czeluściach swojej szafy. Przeszukałam szafę w Radomiu, doszłam do wniosku, że pewnie jest w Warszawie. Przeszukałam szafę w Warszawie. Nie ma. Zadzwoniłam do mamy by jeszcze raz przejrzała radomski przybytek. No nie ma. Przeszukałam strych, piwnicę i popytałam znajomych czy nie zostawiłam u nich gdy np. doszłam do wniosku, że wskoczę w dresiwo i powycieram się po podłodze. Nie ma. Z lekka zaczęłam się wkurzać, bo raczej bałaganu w ubraniach nie mam. Aż tu nagle dnia pewnego, po około 3 miesiącach od zaniechania poszukiwań, wyciągnęłam ją z radomskiej, przeszukiwanej dwa razy szafy. Co robiła przez te 3 miesiące nie wiem, ale wiem, że jej tam nie było.


wręcz absurdalnie uwielbiam wszystkie prześwietlone zdjęcia

spódnica- chińskie centrum, całe 15zł, nikt nie chciał jej kupić chyba
bluzka- terranova outlet, też 15zł
baleriny- pepco, cóż za niespodzianka- 15zł

sobota, 28 kwietnia 2012

225- Czarna maxi sukienka.

Jest długi weekend. Mój weekend jest nieprzyzwoicie wręcz długi, bo trwa 10 dni. Nie żebym zamierzała leżeć brzuchem do góry, bo długo bym tak nie wytrzymała- choć wyprawa ze znajomymi nad zalew też jest zaplanowana- ale dużo rzeczy czeka aż je wreszcie zrobię. Wczoraj planowałam wielkie nicnierobienie i nie wyszło, pracować czeba było.
Gdyby ktoś chciał stwierdzić, że w czarnym jest latem (tak, wiem, jeszcze nie ma lata, ale temperatury są letnie- taki skrót myślowy) gorąco, oznajmiam- jest gorąco bo jest gorąco. Tak samo gorąco jak w niebieskim, czerwonym czy zielonym. Za to kiecka strasznie latała mi na wietrze więc nie łatwo było Annie strzelić mi fotę. 


 oraz w bonusie moja reakcja na pytanie czy robimy zdjęcia biżuterii. głupie pytanie

sukienka- terranova
naszyjnik- six
kolczyków nie widać no ale- c&a
bransoletki- h&m

czwartek, 26 kwietnia 2012

224- Piżamowe gacie.

Przyznaję się bez bicia, że czasem gdy czuję nieodpartą potrzebę nabycia jakiegoś konkretnego ciucha to nie spocznę póki tego nie zrobię. U Kai  zobaczyłam portki i się zakochałam. Na drugi dzień pobiegłam do radomskiego h&mu i nie było. Po przyjechaniu do Warszawy pierwsze okienko przeznaczyłam na wyprawę poszukiwawczą. Szukam, szukam nie ma. Przeszło mi przez myśl, że może są od piżamy i pobiegłam na dział bieliźniany. Nie ma. Na szczęście telefon mój nie zawiódł i połączył się z internetem, załadowałam zdjęcie i pobiegłam prosić panią ekspedientkę o pomoc. Znalazła mi spodnie, które zagrzebały się gdzieś między innymi rzeczami. Poleciałam szybko mierzyć i musiałam być nieźle nakręcona, bo w szale zakupowym wcisnęłam telefon koleżance kompletnie nie zdając sobie z tego sprawy. Oświeciła mnie dopiero przy kasie. Tak więc nabyłam z lekka psychodeliczne piżamowo-dresowe gacie i muszę przyznać, że są super, choć nie na lato, bo można by się w nich zagotować.
Więcej grzechów nie pamiętam, rzadko się tak nakręcam:)
Dredziole się za dwa dni kończą, a ja bym się ich chętnie pozbyła:) Allegro



portki, bransoletki, naszyjnik- h&m

wtorek, 24 kwietnia 2012

223- Co człowiek powinien mieć na szyi?

Otóż dziś w autobusie dowiedziałam się: medaliczek. Powinnam go mieć, bo tak trzeba i już. Jak widać nie mam i żyję. Uwielbiam takie absurdalne sytuacje.
Zauważyłam ostatnio, że jak już przyczepię się do jakiegoś ciucha to nie ma zmiłuj, piłuję go non-stop. Tak jest też z tą spódnicą, pasuje mi do wielu rzeczy więc jak rano pędzę to często trafia na nią. Plisowana, na którą szał panował u mnie poprzednio, ma chwilowy urlop:) 




spódnica- stradivarius+ diy
koszulka- Atlantic
bransoletka- indyjski
pierścionek- h&m

Patrycja mnie klepnęła więc odpowiadam
O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Wtedy kiedy mam czas, a mam go ostatnio niestety ciągły deficyt.

Gdzie czytasz?
Najczęściej w pociągach, a pociągami jeżdżę codziennie. W domu, wieczorem jak uda mi się nie paść na twarz i urwać parę minut. No i na wykładach czytam jak mi się nudzi:P

W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Siedzącej. Albo na stojąco w pociągu czy autobusie ale to akurat nie z wyboru:)

Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz ?
Najbardziej lubię kryminały, książki podróżnicze, kulturowe lub psychologiczne. Dramaty też chętnie czytam. Nie znoszę fantasy i tego typu książek.

Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
Książkę do gramatyki czyli nic ciekawego.

Co czytałaś ostatnio?
„Co widziały wrony”.

Co czytasz obecnie?
„Usta pełne kamieni”- wspomnienia z obozu koncentracyjnego w Korei Północnej.

Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi?

Rogi zdarza mi się zaginać bardzo rzadko. Przeważnie zakładam tym co mam pod ręką, a są to najczęściej papierki po batonikach:)

E-book czy audiobook?
Ani to ani to. Nie lubię czytać z monitora, a na samym głosie nie umiem się skupić robiąc jeszcze mnóstwo rzeczy dookoła. Choć chodzi mi po głowie by słuchać audiobooków podczas dredowania. Ale chyba wkurzałoby mnie, że ktoś mi czyta i źle coś akcentuje.

Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Uwielbiałam i uwielbiam nadal całą Jeżycjadę i całą serię „Ani z Zielonego Wzgórza”. „Emilka ze Srebrnego Nowiu” i inne książki Lucy Maud Montgomery też mi się bardzo podobały ale jakoś słabiej je pamiętam.

Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Brzmi to trochę jak pytanie na wypracowanie z polskiego. Boże nic mi do głowy nie przychodzi. Anię kochałam zawsze więc można powiedzieć, że Anię.

sobota, 21 kwietnia 2012

222- Sukienka, która nie jest w panterkę.

Jako pierwsza sukienkę pokazała Bastet,  mnie trochę czasu zabrała jej drobna przeróbka bo coś mi w kiecy nie pasowało. Ciekawe czy ktoś oprócz mnie widzi różnicę między moją a Bastetową:). Mała bo mała, ale od razu lepiej się na mnie układa, i zniknął denerwujący mnie element. Co do kiecy to zanosi się na to, że jestem druga ale nie ostatnia, która w niej paraduje:) W ogóle to bardzo długo byłam święcie przekonana, że sukienka jest w panterkę. Aż tu dnia pewnego, obudziłam się, rzuciłam zaspanym okiem na drzwi, na których to sukienka wisiała i okazało się, że jednak nie. Sukienka ma jedną wielką zaletę- sięga idealnie do ziemi, nie wymagała ani skracania, ani wydłużania- a takie sukienki mi się bardzo rzadko trafiają.
Imbirosław wbił się na fotki, nie miałam serca go wycinać. A niech ma.
A na wypadek, gdyby było mi zimno, miałam ze sobą sweter. I niestety wieczorem się przydał. 
Gdyby ktoś może chciał dredzioszka, to dwa sety szukają swoich głów->allegro





sukienka- Szafa
kolczyki- prezent
bransoletki- h&m, terranova

wtorek, 17 kwietnia 2012

221- Plisowana spódnica i koronka.

Mam nadzieję, że kozaki pojawiają się tu ostatni raz. I że to, co pewien pan mówił w radiu o pogodzie mu się sprawdzi. W końcu parę przerobionych kiecek czeka tylko na okazję do założenia:) A póki na dworze jest tak sobie to kręcę się jeszcze w krótkich rzeczach, bo jednak nie wyobrażam sobie latania w tej spódnicy z gołymi girami. Btw tunikę, którą mam na sobie i która udaje bluzkę Anna Mucha nosiła w roli sukienki. I ja naprawdę nie wiem jak ona ją tak ponaciągała. Coś tu mi się nie zgadza.
A gdyby ktoś myślał, że ja tak tylko o kieckach i innych duperelach to chciałam ogłosić, że skończyłam pisać licencjat. No dobra właściwie napisany był już w styczniu a mi nie chciało się zrobić podsumowania, ale wreszcie jest wszystko. 63 strony plus 47 załącznika. Jestem z siebie dumna.



tunika- h&m
spódnica- new yorker
łańcuch- terranova
kolczyki- prezent

piątek, 13 kwietnia 2012

220- Pastelom mówię: Nie.

Może i w tym sezonie modne są pastelowe kolory ale kompletnie to do mnie nie przemawia. Oczojebna marynarka i oczojebne tenisówki (z pepkacza za dychę) są zdecydowanie bardziej w moim guście. Tunika, którą mam na sobie wisiała w sklepie pod hasłem sukienka i strach pomyśleć, że ktoś może nosić ją zgodnie z przeznaczeniem. A w ogóle to ma falbanę, której nie widać i na żywo jest o wiele ładniejsza. Kupiłam jeszcze szarą (no bo promocja była, że jak się kupuje 3 rzeczy to jedna jest za grosz:)) i szara się na pewno godniej zaprezentuje. Pewnie też lepiej byłoby widać, gdybym zdjęć nie robiła gdzieś w bramach, ale choć się przełamuję co do ludzi to jednak nie lubię jak mi słońce świeci w twarz. No i takie ładne graffiti było.

W ramach poświątecznego sprzątania sporo rzeczy powędrowało do sprzedaży. Są ciuchy, buty, filmy i dredloki, gdyby ktoś chciał zmniejszyć objętość mojej szafy a wzbogacić mój lichy portfel to zapraszam na ALLEGRO.




marynarka- allegro
tunika- terranova outlet
tenisówki- pepco
korale- terranova
bransoletki- h&m, reserved
kolczyki- six

wtorek, 10 kwietnia 2012

219- Zapomniana sukienka.

Zazwyczaj doskonale zdaję sobie sprawę z zawartości mojej szafy. Zazwyczaj też wszystkie zakupy, których dokonuję są przemyślane. Zazwyczaj jeśli kupiona rzecz na mnie nie pasuje, to przechodzi błyskawiczną przeróbkę. Ale czasem się zdarza, że trafi się coś co nie wpasowuje się w schematy. Oto sukienka. Sukienka, którą znalazłam wczoraj na samym dnie kupki maxi sukienek. I tu przyznaję się- kompletnie zapomniałam o jej istnieniu. Kupiłam ją w sierpniu w Czarnogórze, bo- trochę wstydliwe wyznanie ale co tam- z każdego wyjazdu muszę sobie przywieźć bransoletkę i najlepiej jakiegoś ciucha. Zawlokłam więc koleżanki do jedynego (!) sklepu z ciuchami, wróć, straganu raczej, który mieścił się w naszej części miasta- bo jednak takim zbokiem by 10km gnać do centrum po pierwszą lepszą kieckę nie jestem i kupiłam pierwszą kieckę, która wydawała się być na mnie dobra. Nie mierzyłam, bo gorączka mną targała i nie była to gorączka żądzy posiadania sukienki. Wróciłam do pokoju, poszłam spać, potem się spakowałam, wracałam do Polski dwa dni i przymierzyłam dopiero w domu. Tak więc o potencjalnej wymianie na inny rozmiar mogłam zapomnieć. Okazało się, że jest za duża. Delikatnie mówiąc. Przerobiłam, coś tam mi ciągle nie pasowało, wrzuciłam do szafy i zapomniałam. Przypomniałam sobie wczoraj i dla odmiany właściwie wszystko mi pasowało. Tylko trochę dłuższa mogłaby być.




 Powróciły dredziolki tym razem w innej wersji kolorystycznej. O takie:)
 

sobota, 7 kwietnia 2012

218- Co zrobić gdy sukienka jest za krótka? Post nr dwa*.

Wyjść jest kilka:
1) udawać, że tak miało być i nosić za krótką- odpada.
2) doszyć kawałek materiału na dole by sięgała tam gdzie chcemy- dobre tylko trzeba mieć odpowiedni materiał.
3) opuścić kieckę na biodra i udawać, że jest spódnicą- done.
Chętnie przeszłabym z wyjścia nr 3 do nr 2, więc jeśli któraś z kochanych koleżanek po szafie ma do sprzedania coś w podobny wzór to chętnie odkupię:) Szkoda by taka ładna maxi sukienka marnowała się w roli spódnicy:)
A ponieważ święta jakoś nieoczekiwanie już nastały to oczywiście wszystkim życzę by były wesołe.
* nr dwa bo kiedyś już o tym było



sukienka, która udaje spódnicę- wholesale-dress
kurtka- sh
naszyjnik- diva
kolczyki- h&m
bransoletki- h&m, katherine

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

217- Spodnie krzywdzące. W panterkę.

Właściwie poprzednio zapomniałam oznajmić, ale chyba było widać, że chwilowo pojawiam się bez dredów. Zawsze mi się wydawało, że jest to zmiana dość widoczna, ale moi znajomi wyprowadzili mnie z błędu, mówiąc po ładnych kilku godzinach od początku spotkania "Aga a gdzie Twoje dredy? Kurcze, jak tylko wszedłem do autobusu to wiedziałem, że coś jest nie tak!". Nie tak, no dzięki. Gęste tłumaczenia na nic im się zdały:)
Pogorszenie pogody widać u mnie najczęściej po butach, bo niestety baleriny i inne cichobiegi powędrowały znów gdzieś głęboko do szafki a wyciągnęłam buty pośrednie, których zakup nie był łatwy. Polskie sklepy niestety nie zawsze są gotowe na osoby z małymi stopami, więc skończyło się na kupieniu tychże na dziale dziecięcym. Na dworze sobie może być brzydko ale na uczelni jest ciepło więc latam rozgogolona. Choć na wykładach się trochę zakrywam, by nie świecić golizną. Mam słabość do spodni robiących krzywdę i to się chyba nie zmieni:) A do tych zwłaszcza, bo sama uszyłam (tak, podkreślam to za każdym razem:)).



spodnie- diy
bluzka- terranova
kolczyki- od Magdy:)
bransoletki- h&m, terranova

niedziela, 1 kwietnia 2012

216- Biała mini

Na wstępie muszę przeprosić wszystkich swoich wiernych czytelników (:*) za to okropne tło do zdjęć. Naprawdę starałam się uwiecznić outficik na jakimś pięknym tle, ale podczas wizyty u mojej kumpelasi była tak okropna pogoda, że musiałyśmy sesję zrobić na klatce schodowej. Kto to w ogóle widział, żeby śnieg śmiał padać? W szpileczkach za zimno, a jak tu wyskoczyć na zajebistą impresskę bez szpileczek? Eh.
Na szczęście jeżdżąc moim nowym autkiem mogę sobie pozwolić na chodzenie w tej ślicznej białej minióweczce i nic mi nie marznie!
Edit: Zalew tandety na polskich-szafach to oczywiście prima aprilisowy żart. A najgorsze jest to, że brat mojej koleżanki (lat 5 co prawda, ale jednak) powiedział, że ładnie wyglądam:)






spódnica- dolce&gabbana
kozaki- louboutin
korale- givenchy
top- Zara, widzicie w sieciówkach też czasem można coś znaleźć