wtorek, 27 lipca 2010

31- Tunika, przez którą wszystko się zaczęło.

Czas- czwartek, listopad, około godziny 14.30
Miejsce- Krakowskie Przedmieście, brama główna UW
Co się stało- tak na prawdę to nic:) pewien (podobno) fotograf GW spytał czy może mi zrobić zdjęcie do szykowanej rubryki o warszawskiej modzie ulicznej. Zgodziłam się choć paliłam się ze wstydu i błagałam by nie zobaczył mnie nikt znajomy. I wtedy pojawiła się pierwsza problogowa myśl. Dojrzewała jeszcze kilka miesięcy aż w marcu- też w czwartek! (tak to jest jak się zaczyna zajęcia o 15- wszystko odkłada się na ten dzień) siedziałam sobie z laptopem na kolanach i stwierdziłam, że co mi szkodzi, mogę spróbować. Gwoli ścisłości od kiedy dostałam zdjęcia fotograf milczy, nie mam pojęcia czy taka rubryka powstała czy nie, ale jeśli powstała to pewnie mnie tam w końcu nie było- bo w tej sprawie miał jeszcze pisać:) Ale za to miałam wreszcie dobre zdjęcie na nk i fejsbuka:P
Tunika przeszła modernizację, bo pas gumy który ją przedłużał cały czas się rozciągał i nie trzymał na miejscu a co chwilę spadał i mnie wkurzał. Różowa siostra bliźniaczka tej niebieskiej tuniki od razu została tego pasa pozbawiona ale niebieskiej odcięłam dopiero w zeszłym tygodniu.
A i po raz pierwszy udało mi się coś czeko zawsze zazdrościłam Patrycji- czyli grzywka wystająca spod opaski/chusty. Deszczowe dni może nie są najlepsze na prostowanie grzywki,jak wróciłam to mogłam dziękować tylko, że widać mi jedynie jej kawałek i udawać, że frywolny lok nad czołem był efektem zamierzonym. Nie mam niestety dobrych butów na deszcz wiec wyciągnęłam stare trampki w których moje 36/37 wygląda jak co najmniej 40. Uwielbiam jak tak pada. A czytając blogi dochodzę do wniosku, że pogodowo jestem najmniej wymagającym osobnikiem. Mnie tak wszystko pasuje.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

i zdjęcie bez narzutki, bo tunika ma fajny dekolt i rękawy to chciałam pokazać:P

tunika- New Yorker
narzutka- sh
legginsy, trampki- n/n
opaska- indyjski
zegarek- allegro
bransoletki- h&m
kolczyki- mój ulubiony radomski stragan

piątek, 23 lipca 2010

30- Zakupowy odwyk- misja nieudana.

Bo jak zobaczyłam tę tunikę to nie mogłam się oprzeć. Znalazłam ją w moim ulubionym szmateksie i pomimo, że jest w rozmiarze 50 i kosztowała 30zł to wzięłam. Legginsy jak radzą Trinny i Susannah kończą się w najszczuplejszym miejscu nogi, poza kostkami oczywiście- czyli próbuję dorabiać ideologię do tego, że nie miałam co do tej tuniki założyć. Na długie legginsy było stanowczo za gorąco a krótkich spodenek prawie nie było spod niej widać więc wyglądałam jakbym miała goły tyłek. Gdy już udało mi sie ubrać popędziłam na pociąg do Warszawy, żeby tam już kupić bilet do Pragi. Zdjęcia oczywiście robione zanim wsiadłam do pociągu, bo jak już z niego wysiadłam to makijaż, który i tak robię teraz w śladowych ilościach został gdzieś tam w środku.
A dziś przyszły zamówione włosy i są perfekt dokładnie taki kolor jaki miał być, czyli teraz potrzeba mi chęci i cierpliwości żeby zacząć pleść. Chwilowo mi się nie chce:D
Uwielbiam moje osiedle- wczoraj idąc z psem znalazłam na drzewie ogłoszenie "Sylwester 2009".

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic



tunika- sh
legginsy- orsay
bransoletki- chińskie centrum
kolczyki, sandały- h&m

poniedziałek, 19 lipca 2010

29- Poczułam się oszukana- czyli coś o kupowaniu na allegro.

Gdy kupowałam tę sukienkę na allegro wiedziałam, że jest używana. Niby wiem, że na allegro lecą ciuchy z lumpeksów, ale myślałam, że wtedy ich pochodzenie jest jakoś zawoalowane. A tymczasem wystarczyło otworzyć paczkę i powąchać. I już wiadomo. Sukienka śmierdziała na kilometr i byle pranie sobie nie poradziło. Ale już jest ok. Myślałam, że Ci którzy w ten sposób zarabiają- generalnie czemu nie, każdy sposób jest dobry- chociaż piorą te ciuchy.


Lubię jak budzi mnie deszcz. W ogóle lubię deszcz. Zawsze i wszędzie, ale wolę gdy jestem wtedy jednak w domu. Powoli powinnam zacząć kompletować rzeczy na wyjazd, nie mam ani dużej ale nie za dużej torby, ani kosmetyczki, a portfel ma dziurę przez którą wylatują mi pieniądze. A to nie dobrze. Trzeba też zabrać naczynia i zapakować, żeby się nie połamały w pociągu, przydałoby się żelazko i jakaś ogarnięta mapa. Taka, której nie trzeba rozkładać na szerokość ramion bo mamy zamiar udawać prażanki.
Odkąd mam wakacje dawkowałam sobie ostatnie odcinki House'a. Niestety wczoraj obejrzałam 22gi i pozostało mi czekać do jesieni na siódmy sezon. Eh.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

sukienka- allegro
sandały- h&m
bransoletki- terranova
kolczyki- pepco

czwartek, 15 lipca 2010

28- Panterkowa omotka

Po raz pierwszy wyszłam z domu z omotaną głową. Potrzeba matką wynalazku- moje włosy ostatnio nieustannie odmiawiają współpracy więc trzeba było usunąć je z pola widzenia. Niedługo znów się zaplatam, koniec, postanowione. Na samą myśl mnie boli kręgosłup, ale dobra mam czas, poplotę na raty. Zresztą to też w pewnym sensie konieczność, w sierpniu wyjeżdżam na kurs, mieszkamy w akadmiku, łazienka wspólna, nie będzie czasu i warunków na użeranie się z włosami, z warkoczykami będzie wygodniej. Już się zastanawiamy jak my sobie z taką łazienką damy radę i jak takie coś w ogóle wygląda, bo nie mam ochoty wystawiać swojego dupska na widoki publiczne. Rozważamy wchodzenie całą 5tką i barykadowanie się od środka. Za to menu pobliskiej knajpy imponujące. Rzadko gdzie jest taki wybór wege dań. No, no. Ok, schudnięcie mi nie grozi.
Denerwuje mnie narzekanie na upał. Zimno-źle, gorąco-źle. Jest jak jest i jęczenie nic nie zmieni. Ewentualnie mogę kogoś zaprosić do mojej piwnicy. Chłód cudowny, jest lodóweczka, zimne picie, coś do siedzenia też się skombinuje.
zdjęcie bez butów bo przy kręcących się w te i z powrotem robotnikach nie miałam czasu lecieć na dół:)

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

koszulka, chusta- h&m
pumpy- terranova
bransoletki- h&m/chińskie centrum
kolczyki- rossman
serduszko- DIY

niedziela, 11 lipca 2010

27- Świecę nogami, a Heposław pozuje

Teraz połowa społeczeństwa świeci różnymi częściami ciała, ja ostatnio nagminnie nogami, kiedy to jestem wyrzucana z domu, żeby wyprowadzić psa. Czyli codziennie.
Tunika trafiła do mnie dzięki "Alicji w krainie czarów". Poszłam z koleżanką do kina, a przed seansem zaczęła mi opowiadać o swojej wyprzedaży ciuchów na allegro. Zmroziłam ją spojrzeniem, oskarżając o sprzedaż tegoż właśnie widocznego niżej ciucha bez uprzedniego zaoferowania mi. Ciuch nie został jeszcze sprzedany i trafił do mnie. Muszę jednak przyznać, że jej rudzielcowi było w tej tunice lepiej. Ale skoro się pozbywała, jej strata.
Hepuś tak ładnie mi przypozował za skrzynką, że musiał zostać sfotografowany (H. pozdrawia Anię, która twierdziła, że jest nieśmiały, jego opiekunka do pozdrowień się przyłącza). Biedaczysko został też wyściskany czego serdecznie nie cierpi. Jednak zwierzęta upodabniają się do właścicieli.

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

czwartek, 8 lipca 2010

26- Czy ciuch może być niefotogeniczny?

Jeśli może to ta tunika jest. Za każdym razem gdy próbowałam zrobić jej zdjęcie efekt był mizerny, na żywo lepiej się prezentuje. W zeszłym roku w wakacje siedziałam na balkonie, przyszła moja mama i powiedziała "Kupiłam Ci tunikę". "O nie.." pomyślałam, bo gusta mojej mamy i mój są tak kompletnie różne jak to tylko jest możliwe. A tu proszę, niespodzianka. Handel obnośny u mojej mamy w pracy kwitnie i taką oto szmatkę nabyła za oszałamiającą sumę złotych dziesięciu.
Tunika spodobała się nie tylko mi, ale jak też widać niżej na zdjęciu jednemu z moich żółwi. Tak mu się spodobała, że hm.. zaznaczył ją jako swój teren.
Codziennie mam pobudkę przed 8, szkoda, że w Polsce nie ma "Extreme makeover- home edition". Przydałby mi się Ty. I na dodatek w Realu nie ma już parówek sojowych. Bu.


Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

a bez paska wygodniej
Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic


bransoletki- h&m/chińskie centrum
pierścionek- c&a
legginsy- h&m
tunika- wiadomo

poniedziałek, 5 lipca 2010

25- Panterkowo pociągowo

W sobotę, na sygnał Uli stawiłyśmy się u niej w mieszkaniu, żeby oddać się typowo kobiecym zajęciom: piciu piwa i ogladaniu meczy. Ale żeby tam dotrzeć, trzeba było najpierw spędzić 2,5 godziny w pociągu. W rozgrzanej do czerwoności tubie z blachy. Wsiadałam przekonana, że z pociągu nie wysiądę ale wypłynę na peron. Ale dzięki otwartym oknom i hulającemu wewnątrz wiatrowi udało mi się utrzymać stan stały.
A na zdjęciach moje ulubione niegdyś legginsy. Jakoś mi z nimi przeszło, bo nie mam co do nich nosić, tunika która była ok ucierpiała podczas moich przeróbek i chwilowo odeszła.
Remont codziennie budzi mnie przed 8, a dziś przed 6 jeszcze sąsiadka, która będąc na podwórku krzyczy coś do męża, który jest w domu. Byłam niestety zbyt nieprzytomna, żeby ją opieprzyć. To może w odwecie puszczę na full radio o 21. Powinna już dawno spać.


Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

koszulka- h&m zabrana mamie
to coś czarne- bershkowa tunika przecięta na pół
legginsy- allegro
kolczyki, pierścionek- h&m
bransoletka- rossmann