poniedziałek, 28 maja 2012

237- Uwaga, rażę po oczach!- czyli różowa maxi sukienka.

Wierzcie mi- na żywo aż tak w oczy nie wali, a przynajmniej mam taką nadzieję. Ale jest długa i różowa, co oczywiście czyni ją sukienką właściwie idealną. A, no i jest lumpowym łupem, a to dodatkowo wzmacnia jej pozycję. Zazwyczaj wkładałam pod nią czarny top, bo niestety jest zbyt wydekoltowana, ale raz dla odmiany padło na wzorzysty topo-stanik. Czyli właściwie można powiedzieć, że paraduję z bielizną na wierzchu:) (luz, nie traktuję tego jako bielizny, tej prawdziwej nie pokazuję:))
Ponieważ kochane koleżanki po szafie świetnie się znają na rzeczy to zwracam się z prośbą- potrzebuję wieeelkiej czarnej torby, im większa tym lepsza, najlepiej w typie workowatym. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie:)




sukienka- lump
top- terrnova
kolczyki- prezent
bransoletki- reserved/h&m

czwartek, 24 maja 2012

236- O mojej pierdołowatości, sukience i innych duperelach*.

Fanatycznie wielbię wszelkie graffiti, dlatego też zawsze jak koło jakiegoś przechodzę, to staram się je wykorzystać w sposób wiadomy. To widoczne na zdjęciu, jest jednym z moich ulubionych, choć tuż obok niego jest jeszcze fajniejsze, ale na parkingu, a między samochodami fotek strzelać sobie nie będę- jeszcze na głowę nie upadłam (choć dziś byłam blisko bo w przypływie pierdołowatości potknęłam się o koparkę. tak koparkę, taką z budowy. dwumetrową mniej-więcej).
Sukienka w pawie pióra dopiero co na blogu była, ale jakoś tak wyszło, że znów była pod ręką. A propos ręki to proszę zwrócić uwagę na jakże artystycznie pomalowane paznokcie:P Cóż, jak się siedzi w jednej studenckiej ławce z paznokcioholiczką to się człowiek czegoś uczy. Na innych zajęciach za to siedzę z kolegą, fanem piłki nożnej, a nadal nie wiem co to spalony. I nawet fakt oglądania cichaczem na wykładzie meczu tego nie zmienił:)
* wymyślanie tytułów to koszmar





sukienka- allegro
kolczyki- six
bransoletki- h&m/diy
pierścionek- h&m

wtorek, 22 maja 2012

235- Nie maxi w roli maxi, czyli za krótka sukienka.

Podczas kilkudniowych wagarów od studiów, które miały miejsce w zeszłym tygodniu kiedy to wakacjowałam się w Pradze- o ile można zapieprz jaki tam miałam tak nazwać:)- nie omieszkałam również strzelić sobie paru zdjęć na blogaska. W tle za mną końcowy przystanek tramwaju i tramwaj na którego obecność na zdjęciu się uparłam.
Nadal nie wymyśliłam jak przedłużyć prawie maxi, ale jednak nie maxi sukienkę by była maxi więc noszę jako spódnicę. A do tego rzekomo sukienka noszona jako bluzka, która jest chyba moim najlepszym wiosennym zakupem.





spódnica- jakiś chiński sklep wysyłkowy
bluzka- terranova outlet

sobota, 19 maja 2012

234- Kombinezon jako szarawary, a sukienka jako bluzka:)

4 dni bez fejsunia, bez blogaska i bez poczty. O ile dwa pierwsze przyszły mi zaskakująco bezboleśnie to sprawdzając pocztę po 4 dniach nieobecności, niemal trzęsły mi się ręce nad tym co mogę tam znaleźć. Już widziałam swoją karierę naukową (ironiczny śmiech w tle) zagrzebaną pod gruzami, liczne pretensje, że mnie nie ma, niezapłacone rachunki i inne głupoty. Generalnie pożoga. Tymczasem okazało się, że przez 4 dni bez internetu świat się nie zawali- co najwyżej trochę zaśmieci. Przeżyłam, potraktowałam prawie jak wyzwanie, zwłaszcza, że kolega spytał co wymyślę następnym razem. A ponieważ lubię się sprawdzać na różne sposoby (pchając się chociażby na wszystkie wieże na które da się wejść, wiedząc, że jak wejdę i spojrzę w dół to zatrzęsę portkami) to niedługo przetestuję ile wytrzymam bez czegoś innego. Ale nie bez czekolady, no bez przesady:)
A propos portek- to raz pierwszy od dawna wyciągnęłam z szafy szarawary. No dobra, nie szarawary, tylko kombinezon na 11latkę, ale noszę jako szarawary. Koszulka (a właściwie to sukienka tylko podwinięta) to ostatnia zdobycz z lumpa, do którego wcale nie zamierzałam wchodzić. Koleżanka mnie zaciągnęła, naprawdę:) Ale przy okazji okazało się, że na Bródnie są tanie lumpeksy więc polecam wycieczkę. 
A na głowie mam nowe dredki.




szarawary- outlet new look
koszulka- sh
łańcuch- terranova
kolczyki- h&m

poniedziałek, 14 maja 2012

233- Dobre bo długie i tanie.

Plan mi się trochę skomplikował. Miałam zamiar wrócić z zajęć, spakować się, trzasnąć notkę, zrobić na komputerze wszystko to co do zrobienia i mieć spokój. Wyszło jak wyszło- mała obsuwa, jest prawie północ, a ja ciągle mam wrażenie, że czegoś nie wzięłam. Postanowiłam przez cały wyjazd (szaleńczo długi wręcz) nie sprawdzać fejsa, zobaczymy czy wytrwam. Jakby ktoś chciał się ze mną założyć to chętnie, będę miała większą motywację:)
Przyznaję się bez bicia, że sukienkę kupiłam na zeszłorocznej wyprzedaży tylko dlatego, że była długa i tania, ale w tym roku jakoś wyjątkowo mi się podoba. I tak oto występuje po raz kolejny na blogu, a po raz pierwszy w tym sezonie, z nieaktualnymi już dredlokami. Trzasnęłam sobie nowe. 





sukienka- h&m
bransoletki- indyjski, h&m
kolczyki- six
katana- sh

sobota, 12 maja 2012

232- Maxi aztecka spódnica i dredki.

Jakoś tak zimą, włócząc się z koleżanką po sklepach upolowałam dwie maxi spódnice. Obie wymagały przeróbek i o ile pierwsza z nich przeszła swoją niemal natychmiastowo, i jest u mnie w ciagłym niemal użytku, o tyle druga musiała trochę poczekać. Doczekała się jednak wreszcie skrócenia, ale chyba czeka ją też przeróbka góry (kto to widział taką wielką gumę wszywać, wygląda jak fałda na brzuchu- pewnie jakiś niemyślący facet). Spódnica ma jakiś taki dziwny wzór, który pewnie można by nazwać azteckim.
Jakoś tak wyszło, że od jakiegoś czasu profil dredków na FB ma swoje miejsce gdzieś tu po prawo, można je więc polubić. Ale spoko, nie urządzę żadnego konkursu, w którym będzie to wymagane:) Ale takie ładne dziś dredki skończyłam, że musiałam się pochwalić.




spódnica- stradivarius
koszulka- atlantic
bransoletki- chińskie centrum

czwartek, 10 maja 2012

231- Niezastąpieni Simpsonowie na butach

Rzadko zdarza mi się nosić portki, sukienki i spódnice uważam za zdecydowanie wygodniejsze opcje. Wyjątek robię dla wszelkich luźnych krojów w postaci szarawarów czy haremek. Spodnie mogę nosić tylko gdy są miękkie i niekrępujące ruchów, dżinsów nie miałam na sobie od mniej-więcej połowy liceum. Sama dokładnie nie pamiętam, ale trzymam jeszcze parę par gdyby mi się kiedyś odmieniło.
Biżuteria dziś tylko spod moich rąk i naszyjnik, i bransoletki. Buty moje ukochane, bo lubię wszystko co kiczowate, trzymają się dzielnie ale chyba muszę im zafundować równie kiczowatego następcę. Te nabyłam za allegro za 15zeta jako kup teraz bo się hurtownia z Anglii likwidowała, a potem widziałam aukcję, w której jedna para poszła za ponad 400zł. Mogłam zrobić interes życia.




haremki- chińskie centrum
bluzka- terranova
buty- allegro
biżuteria- diy

wtorek, 8 maja 2012

230- Maxi spódnica i lumpowa koszulka.

Dobrą mam ostatnio rękę do lumpiaków. I tak oto sterczę na zdjęciach w lumpowej tunice udającej koszulkę, która jest jednym z wielu ostatnich łupów. Z duitjorselfową spódnicą całkiem nieźle mi się zgrała, śmiem twierdzić. Niestety poniosła porażkę z moją żywą gestykulacją i zdobi ją teraz długopisowa plama. Spierze się, a jak nie, to dorobię kolejne i będę udawała, że tak miało być.

 



spódnica- stradivarius, ale właściwie to diy bo uszyłam ją od nowa zupełnie inaczej
koszulka- lump
kolczyki- prezent
bransoletka- indyjski

niedziela, 6 maja 2012

229- Sukienka z pawiem.

Koniec weekendu. Za jedyne wakacyne przeżycie musiało mi wystarczyć moczenie nóg w oczku wodnym wielkości umywalki, w którym w dodatku pływał mój żółw więc trochę musieliśmy walczyć o miejsce. Prawdziwie wakacjować jadę się w przyszły wtorek. Czyli przez ten tydzień muszę zrobić to co normalnie robiłabym dwa.
Moja nowa, no nie taka nowa, bo kupiona zimą, kiecka z allegro mnie zdobyła totalnie, ale o wiele lepiej będzie się prezentowała zupełnym latem bez kurtały za to z nowymi włosami.  
Magda powoływała się ostatnio na szafiarsko-dredlokową telepatię i proszę, przed chwilą obczaiłam jej notkę i ona też w sukience z pawim wzorem.




sukienka- allegro
kurtka- sh
bransoleta- indyjski

piątek, 4 maja 2012

228- Niefotogeniczna maxi sukienka.

Odbyłam dziś długo wyczekiwany tur de lump i zastał mnie w jednym z nich wysyp maxi sukienek. Cierpiałam bardzo bo niestety ceny były lekko porąbane. Podejrzewam jednak, że nie tylko ja tak sądzę i nie znajdzie się frajer na używaną kiecę w takiej cenie, więc czekam aż powędrują na górę gdzie jest wszystko po 5zł:)
A że ubrania czasem na mnie czekają to fakt. Rok temu gdy kupowałam tę sukienkę, obok niej wisiały też inne o takim samym fasonie a innych wzorach. Przecenione zostały wszystkie oprócz panterkowej właśnie więc podjęłam dobrą decyzję. Na przecenie kupiłam taką samą w kwiatki, choć muszę przyznać, że niezbyt jest fotogeniczna. Jakoś tak blado bidula wychodzi. Nie miałam akurat innych butów pod ręką- a właściwie to może pod nogą- ale opcja kwiatki plus kwiatki mi się podoba więc mogę w sumie poudawać, że tak miało być.



sukienka- h&m
kolczyki- moje pierwsze, przywiezione z Czarnogóry w 2005r:)
bransoletki- h&m, diy

środa, 2 maja 2012

227- Transparentna spódnica diy.

Dawno, dawno temu brat mój jedyny miał ślub. Miał też wesele i poprawiny. Ślub i wesele w tej opowieści ważne nie są, ważne są poprawiny. Kupiłam sobie na nie na allegro kieckę, która okazała się niestety niekompatybilna z moim wzrostem. Czyli za krótka, mówiąc prosto. A oprócz tego gumkowata góra też była nie za fajna, a podszewka biała i odbijająca się od reszty kiecki. Porażka. Próbowałam ją sprzedać ale nikt jej nie chciał- ciekawe czemu:) Sukienkę przerobiłam więc na spódnicę, pozbyłam się białej podszewki na rzecz czarnej krótkiej i mam teraz transparentną maxi. Całkiem dobrze mi się w niej chodzi choć miałam wrażenie, że podszewka sobie powędrowała w górę i widać mi nie to co potrzeba. Ale chyba wstydu nie narobiłam.

W butach sie zakochałam, jak mi tylko zadyndały na hamowym wieszaku, ale cholera chyba odziedziczyłam stopy bo jakimś arystokratycznym przodku, bo cierpię w nich bardzo. Ale są takie ładne.
spódnica- diy
top- bershka
bransoletka- indyjski
baleriny- h&m