niedziela, 30 stycznia 2011

85- O pełnym pudle, naszyjnik henmejdowy i kot w gratisie.

Zdjęcia mi wybitnie nie wyszły no ale hu kers. I tak chodziło w nich głównie o to co na mej szyi się znajduje czyli efekt poczucia, że absolutnie muszę mieć coś czerwonego na szyję. A ponieważ pragnienie to ujawniło się w którąś z niedziel, kiedy to większość sklepów w moim mieście jest zamknięta, a nawet jakby były otwarte to mi by się nie chciało ruszyć tyłka z domu, powstało z resztek, które walały się w moim pudle z materiałami takie coś. Pudło czeka, aż skorzystam z jego zawartości co zaraz zamierzam uczynić by wyprodukować coś i jednocześnie je odgracić bo już się nie domyka.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


pumpy- terranova
kolczyki- h&m
pasek- cropp
naszyknik- diy
i tak mam na sobie sportowe buty, wierzcie mi lub nie, jest mi w nich cieplej niż w kozakach

a to najsłodsze zdjęcie jakie do tej pory zrobiłam Imbirowi
Image and video hosting by TinyPic

czwartek, 27 stycznia 2011

84- To był bardzo dobry dzień. Wersja niby elegancka.

Miałam w tej sesji jeden egzamin, za to jaki. Umiałam opisać dokładnie jedną rzecz z 14, które były wymagane z danego działów, pozostałe jako-tako. Egzamin ustny w języku obcym więc ściągnąć nie ma jak. Ale czułam, że będzie dobrze. Znalazłam moje szczęśliwe majtki, w lodówce było jeszcze kimchi bez sosu rybnego, które wszamałam na śniadanie przegryzając je batonem z Biedry (nie polecam, potem w autobusie żałowałam tego połączenia) i szybko wymyśliłam co zrobić, z prześwitującą spod sukienki bluzką. Na egzaminie jako jedyna osoba dostałam jedno jedyne pytanie. To, które umiałam bo robiłam o tym kiedyś prezentację. Powiedziałam wszystko, pani mi przerwała i szuka mnie na liście. Jak to już?- pytam zdziwiona. "Przecież pani wszystko umie to co panią będę więcej pytać." Zostałam również pochwalona za ładne wysławianie się, a pani wyraziła żal, że nie zapisałam się do niej na seminarium "Bo bardzo chętnie bym panią tam widziała". Żebym nie wyszła zbyt szybko bo wszyscy dostawali bo 3-4 pytania pogadałyśmy sobie jeszcze o pilatesie. Zdążyłam na mój ulubiony pociąg, w portfelu miałam akurat tyle drobniaków, żeby kupić coś szybko do zjedzenia, a z okien pociągu oglądałam sobie sarenki. To był bardzo dobry dzień, takie egzaminy mogę mieć częściej.
Zawsze mam problem w co się ubrać, podczas egzaminów, a dziś mi jakoś łatwo poszło.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


sukienka, wisior, bransoletka- h&m
narzutka- kupiona kiedyś podczas szkolnej wymiany w Niemczech
kolczyki- od Anny
pierścionek- diy

poniedziałek, 24 stycznia 2011

83- Szare wyjście awaryjne.

3 miesiące nie mogłam wymyślić tematu pracy rocznej. Stawiliśmy się grupą grzecznie na zajęcia, kiedy to owe tematy trzeba było zgłosić, kompletnie nieprzygotowani. Cóż począć szybkie przejrzenie zawartości szarych komórek, dobra MAM! Czekolada dobrze działa, mam jeden, mam drugi, trzeci, czwarty. Ej, chwila, nic mi więcej nie przychodzi do głowy a Monice jeszcze nic nie wymyśliłam- oddajcie mi czekoladę! Jest- piąty, szósty. Uff wszyscy. Jakbyście mieli kiedyś jakieś problemy to walcie jak w dym. Wymyślę temat na wszystko pod warunkiem, że zaspokoję swój czekoladowy nałóg. Psychologia społeczna, historia starożytnego Egiptu, język migowy, kuchnia śródziemnomorska, drogi krajowe, polityka zagraniczna Ukrainy, mniejszości narodowe w Estonii, nic mi nie straszne. Z okazji imienin dostałam ponad pół kilo czekolady, muffinkę, ciastko z owocami, pudełko pączków i drugie donatów bananowych. A od K, której wmawiałam, że imienin przecież nie mam dwie piękne pary kolczyków. Bo K maniakalnie robi biżuterię. Parę prezentów- znacznie mniej kalorycznych- kupiłam sobie sama. Anno, mam nowe akumulatory do aparatu, przygotuj się na sesję przed zajęciami. Piękny mail do mnie przyszedł- wyniki zaliczenia, 92/100. Zasiadam więc do czegoś innego, może nie minie dobra passa.
A ciuchy to tradycyjny zestaw, gdy nie mam się w co ubrać. Zwłaszcza, że po raz n-ty nie wzięłam do Radomia ciuchów "Bo przecież na pewno coś tam jest, nie będę dźwigać".

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


tunika- sh
opaska- h&m
cała reszta- nn

piątek, 21 stycznia 2011

82- Przełamanie ostatnich tendencji, róż, panterka, sukienka.

Nie było mnie 6 dni. Na mnie to długo i w środę już zaczęłam się łamać: A może by tak coś napisać? Ale twardo trzymałam się postanowienia, że jak się ma tyle zaliczeń na raz to uczyć się trzeba a nie blogować. Podobno trwają zimowe wyprzedaże, ale jedyne co udało mi się na nich kupić to letnie rzeczy. Nie narzekam. W outlecie Mango kupiłam przecenioną z 300 na 40złotych sukienkę, która czeka tylko na małe skrócenie bo ciągnie się za mną po ziemi, choć to akurat z wyprzedażami nic wspólnego nie ma. Jakoś mi zawsze do tych outletów było nie po drodze ale miałam propozycję samochodowego wypadu więc pojechałam, nie żałuję i będę jeździć częściej.
Teraz czeka mnie tylko jeden egzamin więc 27mego zaczynają mi się ponad dwutygodniowe ferie. Wracam do Radomia i aż nie wiem co mam z taką ilością wolnego czasu robić. Do Warszawy wpadam tylko raz, na koncert i już się nie mogę doczekać. Ja- osoba antyspołeczna.
Zdjęcia dowodem na to, że wcale nie chodzę cały czas w szarawarach/pumpach i t-shirtach i czasem zakładam coś innego. Ostatnio rzadko bo mam teraz spodniowy czas.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


sukienka, koszulka, kwiat, kolczyki, chusta- h&m
sweterek, legginsy, kozaki- nn
pierścionek- diy

sobota, 15 stycznia 2011

81- O mojej sile przyciągania- niestety nie tego kogo trzeba.

Kiedyś już wspominałam, że przyciągam dziwnych typów. 3 dni pod rząd wpadam na Czarnego Romana, notorycznie próbują mnie naciągnąć wszystkie staruszki, które przyjechały do sejmu i zostały okradzione więc nie mają na bilet powrotny, zielonoświątkowcy próbują mnie zbliżyć do Boga, a jakiś naćpany metalowiec łapie mnie przy przystanku za ramiona i emituje ze swej gardzieli dziwne dźwięki.
W czwartek wieczorem byłam z bratową w kinie- "Mamut" to na prawdę świetny film, polecam, choć też bardzo dołuje. Idąc Alejami Jerozolimskimi stwierdziłyśmy, że potrzebujemy jakiegoś odmulenia. 23, ciemno, pustawo. Jakiś staruszek trzyma się za klatkę i stoi pod ścianą. Bliźniemu pomagać należy, więc grzecznie pytamy czy możemy mu pomóc. Gdy zaczyna padać wyciągam telefon i dzwonię po karetkę- żeby zostać przez tegoż staruszka opierdzielona, że on nigdzie nie jedzie. I tu zaczyna nam opowiadać o ostatniej gastroskopii, 8 miesiącach internowania i swojej córce- jakoś mu się nagle poprawiło. Potem mówi, że w sumie to ma dość siły i da radę dojść do Wisły by rzucić się w jej otchłań, ale jeśli chcemy do mogłybyśmy go dobić- będzie szybciej. Cichaczem się oddalamy "Ale będziemy na Pana patrzeć"- jakby się okazało, że coś mu tam jednak jest. Tylko odeszłyśmy, nabrał sił i zapalił papierosa. Wsiadamy do samochodu, włączamy radio, które nagle przestaje nam grać. Wyciągam je więc, żeby sprawdzić o co cho, by zaczęło grać w moich rękach.
Tydzień ciężkiej pracy przede mną więc robię sobie urlop od blogowania. A teraz w nagrodę za przerobione 5 stron słówek choć przerobiłam na razie dwie, obejrzę sobie "Przyjaciół".

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


niecnie zwabiłam Imbira do zdjęcia

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic



narzutka, bokserka- terranova
kolczyki, pierścionek, bransoletki, opaska- h&m
spodnie- od Eve
buty- nn

wtorek, 11 stycznia 2011

80- Spodnie spełniające wszystkie wymagania.

Ze zdjęciami jest problem bo o 6 rano trudno o dobre światło. Dopóki więc nie przyjdzie wiosna i dzień nie zrobi się trochę dłuższy to zdjęcia będą takie jakie są. Bo mogę je robić albo przed zajęciami albo po- i tak i tak jest ciemno. A na uczelni terminy mi się tak pięknie poukładały, że mam teraz poczucie, że ze wszystkim zdążę i wszystko zaliczę. Tak, tak.
Dziś na pitalesie* ćwiczyło z nami paru chłopaków i mam nadzieję, że puszczą w świat wieści jakie "te babskie wygibasy" są trudne. Byłam akurat naprzeciwko nich i miło było popatrzeć jak im nogi do podłogi w niektórych pozycjach nie sięgają albo jak nie są w stanie zrobić skłonu siedząc w rozkroku. Ale starali się, starali, wysiłek na ich twarzy widziałam bardzo dokładnie choć nie byłam aż tak blisko:D

Spodnie to jedna z niewielu rzeczy kupionych podczas zimowych wyprzedaży. Są luźne, mają nisko krok, są w panterkę i były przecenione więc wiadomo było, że je kupię. Wolałabym nosić je już z balerinkami albo sandałami ale na to jeszcze trochę poczekam.
Włosy wyprostowane bo miałam ochotę, choć grzywka musiała powędrować pod chustę bo nie mam do niej cierpliwości.


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


spodnie- new look
wisior- h&m
bransoletka- flo
reszta- nn

*celowy błąd, pilates jako wf nam się nie podobał, został więc pitalesem

sobota, 8 stycznia 2011

79- Dowód pracy umysłowej, moje absolutnie ulubione spodnie i odwyk.

Decyzja podjęta- jak przyjadę do domu na ferie to idę zrobić coś z kudłami. Denerwują mnie już strasznie i Saia uświadomiła mi bezsens mojego myślenia: chciałam mieć długie włosy, zapuściłam a teraz prawie zawsze noszę związane bo mi z rozpuszczonymi niewygodnie i źle się układają. Jakby znał ktoś dobrego fryzjera w Radomiu, który posłucha mnie gdy powiem, że tył ma mi zostawić długi a przód mocno wycieniować a nie ciachnie mi włosy na prosto jak poprzednim razem to będę wdzięczna za informację. Na razie muszę jednak dotrwać do ferii co nie będzie chyba zbyt łatwe biorąc pod uwagę 32 strony słówek, które muszę zaliczyć w środę. I niestety nie widzę sensu uczenia się jak jest "kredyt akceptacyjno-rembursowy" skoro ja nawet nie wiem co to jest czy "wydać pieniądze na prostytutki" bo przecież akurat na nie pieniędzy nigdy nie wydam.

W tych pumpach chodzę ostatnio tak często jak to tylko możliwe, nabawiły się nawet niestety niespieralnej plamy, ale na szczęście już do mnie lecą nowe i może trochę odciążą te. Szafa mnie wciągnęła strasznie. Wisior za całe 10 polskich nowych złotych z hamowej wyprzedaży pomalowany niezawodnym lakierem do paznokci. Kupiłam dwa, drugi jest turkusowy jak był. A pod biurkiem dowód mojej pracy umysłowej- zapełniony już całkowicie segregator. Muszę iść kupić drugi.
Moje uczucie nadchodzącej wiosny się pogłębia, zaczęłam szukać sobie wiosennych butów i przeglądać lekkie sukienki. Mam nadzieję, że mrozy już nie wrócą, choć to naiwne biorąc pod uwagę, że jest dopiero początek stycznia.
W ramach doskonalenia swego charakteru zarządziłam fejsbukowy odwyk. Raz dziennie wchodzimy po uczelniane informacje i koniec.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


pumpy, narzutka- terranova
wisior, bluzka, kolczyki- h&m

środa, 5 stycznia 2011

78- Kolejne szarawary i znów gadka o włosach.

Dowiedziałam się dziś na uczelni przy sprawdzaniu listy, że jestem hałaśliwa. Wykładowczyni czyta listę dochodzi do mnie i "Ooo to pani jest? Tak cicho pani dziś siedzi, że byłam przekonana, że pani nie ma". Jak już zostałam zauważona, to musiałam zamknąć pudelka i schować komputer bo nie wypadało czytać o tym ile to Angelina przelała na dzikie zwierzęta. W przyszłym tygodniu mam takie kolokwium, że jest możliwe, że mnie ono wykończy, ale dziś mam to głęboko, zamierzam jak Scarlett myśleć o tym jutro.
Szarawary kupiła mi Anna w wakacje, bo mnie nie udało się jakoś dotrzeć do indyjskiego na wyprzedaż. Miała trafić w mój gust, dzwoniła i konsultowała i udało się idealnie. Były dosyć ciężkie w noszeniu bo wydaje mi się, że mają krok jeszcze niżej niż zazwyczaj przez co trudno je było poupychać w getry kiedy miałam je na sobie pierwszy raz, ale ostatnio trochę im ten krok podniosłam i teraz noszą się super. I nawet dały się upchnąć do tych wąskich kozaków, bo stare, szersze nie przyjechały do mnie na czas- a wyjść z domu już musiałam.
Jakiś czas temu obcięłam grzywkę, chyba tylko po to, by ją teraz nieustannie podpinać, bo mnie strasznie wkurza, ale próbowałam się nie denerwować i zrobić jakieś zdjęcia z nią i nawet jakieś w miarę wyszło. Możecie się pośmiać. Co mnie podkusiło. Dobrze, że mi włosy szybko rosną.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


szarawary- indyjski
koszulka, bransoletki- terranova
wisior- h&m
reszta- nn

niedziela, 2 stycznia 2011

77- Niesylwestrowa kreacja z gościnnym udziałem Imbira.

Kreacji sylwestrowej pokazywać nie będę bo Sylwestra spędziłam na sąsiedzkiej kanapie z pizzą i michą chipsów. Planów na Sylwestra było mnóstwo: najpierw wyjazd do Pragi, potem do Cieszyna a potem nad morze, ale wyszło jak wyszło. Potem miała być domówka u kolegów gdy przytrafiła mi się gorączka i zostałam przygarnięta przez sąsiadkę. Zdjęcia z tej domówki widziałam na fejsbuku- temat dres party. Dzięki chłopaki, że mi powiedzieliście, zamierzałam iść w różowej sukience.
Ręce niedługo będę musiała retuszować w jakimś fotoszopie czy innym pikassie bo moje kocie dziecko swędzą zęby o czym dobitnie daje mi znać w okolicach 4 w nocy kiedy to przypuszcza niespodziewany atak. Rzucanie pluszowej małpy na pożarcie już nie działa bo jest dla niego za miękka. Wracam dziś do Warszawy więc może zdążę się zagoić i zacznę wyglądać jak człowiek. Powinnam się pakować, ale nawet nie wiem co mam wziąć. I jeszcze muszę gdzieś kartę miejską doładować bo jak zwykle skończyła mi się w święta.

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic


tunika- sh
narzutka- bershka
legginsy- orsay
bransoletki- terranova/flo
pierścionek- diy
kolczyki- bazar
buty- nn

Ktoś prosił o Imbira- jak widać urosło się mu trochę
Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic

sobota, 1 stycznia 2011

76- Takie małe, przydatne życzenia.

Nie lubię i nie umiem składać życzeń ale wczoraj przypomniałam sobie o tym zdjęciu i pomyślałam, że się nada. Życzę Wam więc, żeby Wasze podróże komunikacją miejską były zawsze tak wesołe i kolorowe jak ta, która przydarzyła się mi:)

Image and video hosting by TinyPic