sobota, 26 listopada 2011

175- O podróżowaniu pociągami i ludziach specyficznych.

Podróżowanie pociagiem choć dość urokliwe, od czasu do czasu zmienia się w małe tortury. Bo jeśli jedziemy sobie w miłym towarzystwie książki i muzyki to wszystko jest pięknie. Ale gdy dosiadają się do nas ludzie specyficzni, 2,5 godziny w pociągu wloką się niemiłosiernie. A ponieważ ja przyciągam specyficznych ludzi, coraz częściej zdarza mi się w ramach obrony bezczelnie zapadać w sen pociągowy. Pasażerów można podzielić wg kilku kategorii.
1. Nawracajcie się. 
Od czasu do czasu jeżdżę pociągiem z pewnym osobnikiem bez poczucia humoru za to z misją nawracania świata. Propozycji pójścia na mszę o siódmej rano, kiedy to przewracam się właśnie na drugi bok, nie wyśmiałam chyba tylko dlatego, że koparka mi się jeszcze walała w rejonach dolnych. Osoby modlące się w pociągu to całkiem spory procent wszystkich pasażerów. Zastanawiam się czasem czy to u nich normalne w każdym środowisku, czy po tysiącach wiadomości o napadach w pkp modlą się o szczęśliwe dojechanie na miejsce.
2. Co to nie ja, mówię głośno, żeby na pewno wszyscy słyszeli. 
Wczoraj, miałam niebywałą przyjemność podróżowania ze wschodzącą gwiazdą sceny reggae, w czym ową gwiazdę utwierdzał jego kolega. Być może niedługo pożałuję, że po 10 minutach fascynującej rozmowy oparłam się o okno i udawałam, że śpię, ale chyba grzeczniej było spać niż złośliwie śmiać się pod nosem. Kobiety za to uwielbiają głośne plotki przez telefon. Przecież wszyscy chcą wiedzieć kto z kim i dlaczego i czemu czyjaś matka leży w szpitalu.
3. Pogadajmy sobie. 
Kategoria chyba najgorsza, ale zdarza mi się coraz rzadziej. Choć raz gdy tylko spytałam czy mogę się dosiąść usłyszałam "Jasne, siadaj, gdzie jedziesz, co studiujesz, ile masz lat?". Dosiadłam się i żałowałam.
 Za to odpukać, ale ostatnia ostra awaria i wyskakiwanie z pociągu zdarzyło mi się ponad rok temu. Czyli jakość KM rośnie.
A żeby było coś o ciuchach. Strój mój jest efektem "absolutnie nie mam się w co ubrać", czyli przeglądałam wieszaki aż wpadła mi w ręce koszulka i dalej już poszło. Zwiozłam do Warszawy multum rajstop i zakolanówek więc jestem gotowa na nadejście mrozów.


bluzka- Szafa
kolczyki- six
bransoletki- reserved, terranova, chińczyk

19 komentarzy:

  1. O, ja pierwszej kategorii jakoś nie widuję w pociągu... widocznie na mojej trasie sami antyreligijni;)
    A jak Cię ktoś już tak bardzo zdenerwuje, to 'przypadkiem' możesz mu przejechać po twarzy tymi bransoletkami, jak będziesz na przykład poprawiała włosy... ot, taki rozrzut niekontrolowany;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całe szczęście ja nie trafiłam na tego typu ludzi. Choć w sumie za rzadko jeżdżę. Za to autobusy ostatnio przyprawiają mnie o palpitacje serca. Szczególnie jedna linia, którą jadę jak już naprawdę muszę, bo jest trochę no...menelska.

    Ujęłaś mnie tym strojem, szczególnie bluzką z ozdóbką i bransoletami praktycznie po sam łokieć. Jakbym mogła to bym bransolety po samą pachę nosiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ;o genialnie wyglądasz ;d
    ludzie w autobusach,pociągach/tramwajach, boże drogi.. aż na samo przypomnienie sobie ściska mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ag, na prawdę myślisz, że o tym nie wiem?;)
    ze wszystkiego nie zrezygnuję, z tego co się da a i owszem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam pytanie. Pod jakim nickem znajde Cię na szafa.pl?
    Ps. Bardzo podobaja mi się twoje stylizacje:)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze pasażerowie śpiochy :d śpią niezależnie od wszystkiego a każdy zakręt sprawia, że się do ciebie przytulają. :D Dzięki bogu pierwszej kategorii nie spotykam. A twoje 'nie mam w co się ubrać' niezmiennie bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie złość się, złość piękności szkodzi:P
    ja od zawsze bałam się podróżować pociągiem;)
    piękna biżu

    OdpowiedzUsuń
  8. wow!!! outfit ti je totalno cool!!! čizme, denim jakna i nakit su supeeeeer....btw, hvala na komentaru, i meni je ta haljina zapela za oko, ali je skupaaaaaaaa... sigurno ne košta ispod 1000 eura, ali je eto, unikat...
    Uživaj puno i pozdrav iz Zagreba!!!
    Anika

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewa- agaafka, bo agaaf już było zajęte:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję bardzo:)
    Pozdrawiam. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham wszytskie twoje maxi sukienki z wczesniejszych postów.
    a włosów zazdroszczę z całych sił:D
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. ach, te nasze koleje :) znam każdą z tych kategorii ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny styl .. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń