niedziela, 16 czerwca 2013

310 - Różowa maxi spódnica, mini jako top i fiflak.

Jestem osobą, która notorycznie zapuszcza włosy. Przy tym również notorycznie je obcinam. Po ostatnim cięciu (dość drastycznym bo włosy były ciut za ramiona) jednak ani razu nie sięgnęłam po nożyczki. Miałam plan noszenia długich rozpuszczonych włosów, ale jednak niewygodne to jak cholera. Dlatego też mimo usilnych starań zrobienia fotek z rozpuszczonymi włosami, po 2 minutach straciłam cierpliwość i szybko wykonałam tradycyjnego dla mnie fiflaka na czubku. Co nie zmienia faktu, że nadal zapuszczam i nie mogę się doczekać aż osiągną pożądaną długość. Póki to się nie stanie, zaplotę dredy.
A na zdjęciach moja najstarsza różowa maxi spódnica i mini spódnica w roli topu.
Gdyby ktoś chciał zmienić fryzurę, to zapraszam na Allegro.

 dowód na to, że próbowałam, ale wiatr mnie pokonał

maxi spódnica - diy
top (spódnica) - terranova
naszyjnik - six
torba - Bastet

poniedziałek, 10 czerwca 2013

309 - Maxi spódnica i top z Daisy.

Sesja przebiega bezboleśnie, wręcz miło. Większość egzaminów udało mi się przepisać ze zdawanej w Czechach sesji i właściwie zostało mi do napisania tylko parę prac (jeśli ktoś umie obsługiwać Scribusa i chciałby mnie nauczyć to stawiam piwo albo pięć). Pomiędzy lataniem z dyżuru na dyżur i załatwianiem uczelnianych formalności postanowiłam odgrzebać i odnowić swój stary rower. Udało się ze sporą męską pomocą i póki nie uzbieram na nowy rower (a przy zbliżających się wakacjach i tonie planów to mało realne) ten musi mi wystarczyć.
Na zdjęciach letni standard: maxi spódnica i top bez ramiączek. Plus duitjorselfowy naszyjnik.
A gdyby ktoś może chciał zmienić swoje włosy na lato, to zapraszam na aukcje na Allegro. (przy okazji sprawicie, że wakacyjne plany staną się bardziej prawdopodobne).



spódnica - bazar
top - Terranova
bransoletka - indyjski
naszyjnik - diy
torba - Bastet

poniedziałek, 3 czerwca 2013

308 - Najbardziej kolorowa sukienka i żarówiaste baleriny.

Mam na sobie sukienkę, w której zakochałam się jak tylko zobaczyłam ją w sklepie. Ponieważ jednak wiem, że wszystko prędzej czy później zostanie przecenione, dzielnie poczekałam, aż cena sukienki spadnie znacznie i następnie drogą kupna przemieściłam ją do mojej szafy. Poprawiłam jeszcze to i owo, wypruwając suwak i zwężając do rozmiaru mojego, któregoż to w sklepie zabrakło. W sukienkę wystroiłam się na urodziny koleżanki i najchętniej chodziłabym w niej non-stop. Żarówiaste baleriny też mi jakoś ostatnio pasują do wszystkiego. A poza tym zwiększają moje bezpieczeństwo nocą na ulicy.





sukienka - New Yorker
baleriny - CCC
bransoletki - różnie