niedziela, 30 maja 2010

15- miało mnie nie być, ale nastrój nie sprzyja nauce:P tak z lekka hippisowsko?

W tym tygodniu 3 egzaminy a ja, żeby się brzydko nie wyrażać nie powiem gdzie się w związku z nimi znajduję. Co tam, zdolna jestem dam radę:P W sumie do środy jeszcze trochę czasu zostało, dziś się nauczę trochę jutro trochę, we wtorek powtórzę i jazda. Taa...
Po raz kolejny zrobiłam sobie kawę, żeby sprawdzić czy może jednak mi smakuje. Nie, nie smakuje. Ale po dolaniu połowy kubka mleka i wsypaniu dwóch łyżeczek cukru dało się ją wypić. Do zielonej herbaty jej daleko, oj daleko.

Idę jutro sobie kupić prezent na dzień dziecka. Zobaczymy potem czy był na pocieszenie czy w nagrodę.

Tunika taka z lekka hippisowska, to srebrny medal w konkursie na ulubiony second-handowy łup. Chociaż jest z takiego szmateksu, gdzie zdzierają cholernie ale niech im tam, wyprane, wyprasowane, nie śmierdzące chemią ciuchy, aż chce się wchodzić.

włosy wyprostowane po raz pierwszy od baardzo dawna, trzeba je jakoś obciąć tylko nie wiem jak. kolejna rzecz na-po-sesji
tunika-sh
kamizelka- new yorker
bransoletki-terranova
kolczyki- prezent od dziewczyn mych na imieniny
lakier do paznokci pożyczony od Ani (wytrwał do pierwszego mycia naczyń, dziad jeden) ale i tak mi się podoba
pierścionek- h&m

i prawie to samo w wersji starej, warkoczykowej- czyli tęsknię za nie użeraniem się z moimi włosami i posiadaniem ich co rano w głębokim poważaniu

poniedziałek, 24 maja 2010

14- jak ty kolorowo dziś wyglądasz! + autobusowe przygody

Tak mnie powitała Ania gdy wysiadałam z autobusu. Potem dała się namówić na zrobienie mi paru zdjęć więc wreszcie nie musiałam się męczyć z samowyzwalaczem.
Przygody autobusowe są dwie i raczej tragiczne. Gdy napisałam o nich przyjaciółce, przysłała smsa "Wracaj z tej Warszawy bo jeszcze Ci się coś stanie".
Przygoda nr1:
Piątek, razem z Sandrą próbujemy dotrzeć na UKSW. Jedziemy w poszukiwaniu pasjonującej lektury "Przyroda Mazowsza". Autobus staje gdzieś, 5 metrów przed przystankiem. Twardo siedzimy, bo znając naszego pecha gdybyśmy wysiadły to autobus by sobie pojechał dalej. Ale niestety- mamy mamy wyciek benzyny i zaraz możemy się zapalić. To jednak wysiadłyśmy.

Przygoda nr2:
Niedziela, tym razem z Anią w drodze do Sandry, żeby się uczyć antropologii. Siedzimy sobie, wyglądamy przez okno, podziwiamy widoki, nagle policja na sygnale, dużo policji, wybiegają z samochodów, trzaskają drzwiami. Wysiadamy, bo nie ma przejazdu. Jak się okazało, zamieszki na stadionie, 1 osoba nie żyje, 32 zatrzymane. Myślałyśmy, że trzeba będzie na pieszo iść przez most, ale autobus jednak ruszył i złapałyśmy go na następnym przystanku.

Sesja zaczyna się jutro, więc czas zająć się czymś innym, pewnie mnie długo nie będzie. Przypuszczalny powrót w przyszłą środę.

sukienka, chusta, sandały- h&m
bransoletki- h&m, terranova
kolczyki- indyjski
torba- cropp- wiem, że nie pasuje ale czarna w zeszłym tygodniu odeszła
arafata- służy jako pokrowiec na laptopa:P

czwartek, 20 maja 2010

13- Róż włóż

Ostatnio dostałam dwa komentarze "wreszcie nie kwiatki i paski" a ja u co. Kajam się- bluzka jakże "modna" jest znaleziskiem lumpowym a, że była nowa, z metkami to szkoda jej było nie wziąć. Kwiatki- przynajmniej takie kojarzące mi się z tapetami u babci nie są moim ulubionym motywem ale bardzo lubię takie krzywe cięcie.
Na zdjęciach wyglądam na hm? załamaną? śniętą? ale wierzcie mi, że tak nie jest. Po prostu nie lubimy się z aparatem.
Od kiedy mieszkam w Warszawie, moje miasto stało się dla mnie synonimem wszystkich dobrych cech, a parę dni temu oglądając wiadomości, znalazłam kolejną. U mnie nie ma rzeki, która by mogła wylać. Dziś zauważyłam, że schodków do Wisły już nie ma. Jakieś drzewo na środku, pewnie z zalanego brzegu.

A w życiu studenta nastał czas, gdy terminy stają się sprawą kluczową. W portfelu noszę rozpiskę co gdzie i kiedy. Liczę oczywiście na to, że drugiego czerwca zdam zerówkę i tym samym zaraz po weselu na którym świadkuję będę miała 2 a nie 3 egzaminy. Trzymajcie kciuki. Już rozmyślam, w co się ubrać, żeby na zerówkowym wykładowcy zrobić dobre wrażenie:P A że to ustny to się w tłumie innych niedouczonych nie schowam.



bluzka- sh
pumpy- bershka
kolczyki- pepco
korale- new yorker
buty- ccc

niedziela, 16 maja 2010

12- hamowa maxi

Można by powiedzieć, że dzisiejszy post sponsoruje h&m. Niestety tak nie jest. Hamowa maxi jest świetna ale ma jedną wadę- cholernie prześwituje. Wymagało to niestety założenia pod spód legginsów- dobra decyzja strasznie zimno było i padało. Wyszłam z domu z paskiem, na uczelnię doszłam już bez niego, w autobusie mi jakoś przeszkadzał.
W domu sajgon, zaczął się remont. Niektóre dziewczyny łażą po gruzowiskach, starych walących się domach, żeby zrobić sobie zdjęcia- u mnie wystarczyłoby zejść na dół:D Chociaż powoli, powoli widać efekty. Jak przyjadę następnym razem to jest szansa, że będzie już po wszystkim.
Tymczasem ogarniam wyjazd na kurs letni i już w 90% jest pewność, że jadę, że jedzie ktoś jeszcze, że nie pogubimy się w obcym kraju i jakoś dotrzemy z dworca do akademika:)
chciałam pokazać, jakże słowiańskie zaplecenie ale zdjęcia samowyzwalaczem nadal są delikatnie mówiąc takie sobie
sukienka, kolczyki, pierścionek- h&m
bokserka- terranova
buty- ccc

wtorek, 11 maja 2010

11- szaro - buro - lumpowo

Czy ktoś ma pojęcie, jak urządza się wieczór panieński? Bo właśnie takie zadanie mnie czeka (dzień przed tygodniem w którym mam 3 cholernie ważne egzaminy, fajnie, co?- jakoś nie po polsku mi to wyszło, ale wiadomo o co chodzi). Demotywacja jak cholera. Jedynym rozweselaczem dziś była wiadomość od kolegi, któremu "pomogłam" z prezentacją maturalną, że miał 20/20. Ma się ten łeb.
Ta tunika to mój zdecydowany numer jeden w konkursie na ulubiony lumpowy ciuch. Jest 3 numery za duża i właśnie to lubię w niej najbardziej. Dynda i mnie nie obciska. A gdy włosy mają zły dzień to trzeba je schować.

sorry, za starą, zardzewiałą huśtawkę ale tak mnie prosiła o zdjęcie, że nie mogłam jej odmówić




kolczyki- h&m
pierścionek- c&a
tunika- sh
spodenki- orsay

sobota, 8 maja 2010

10- szarawary

które na szczęście uniknęły prania w pralce:) ich bliźniacza para nie miała takiego szczęścia i straciła połowę kolorów ( a byłam pewna, że pomimo tego, że wrzuciłam je do brudów to mama je wyciągnie i każe mi prać ręcznie, a tu jak na złość uprała:D). A właśnie, bo ja leń jestem i co weekend zjeżdżam do domu po czyste ubrania:D
Pogoda wreszcie robi się coraz ładniejsza, mam nadzieję, że niedługo wskoczę w jakąś lekką kieckę. Wczoraj zrobiłam rajd po ciucholandach w moim mieście i cholera, nie wiem co się dzieje, ale powariowali z tymi cenami. 40zł za używaną tunikę to zdzierstwo, przecież na wyprzedażach można kupić taniej.

szarawary- india shop
koszulka- allegro (chyba z bershki była)
rękawki- sh
buty- ccc
kolczyki- prezent

wtorek, 4 maja 2010

09- kicz

bo czasem lubię być multikolorowa i kiczowata, a tak jest niemal zawsze gdy wkładam moje ulubione buty z Simpsonami. Historia Simsponów jest dosyć śmieszna. Kupiłam je na allegro za 15 zł- była wyprzedaż z hurtowni z Anglii, a że mały rozmiar-35,5 to sprzedawali za grosze. Potem szukałam ich, bo stwierdziłam, że za taką kasę warto kupić drugą wersję- niebieską z Bartem (czy jak mu tam było). Nie znalazłam ich, za to licytowały się u inneg0 sprzedawcy te moje-różowe. Poszły za ponad 400zł. Żałowałam, że nie kupiłam więcej par:D
Jutro po zajęciach na pociąg i do domu! Uwielbiam te 2,5 godziny w pociągu. Mogę czytać, słuchać mp3 i nie mieć wyrzutów sumienia, że nie czytam tego co powinnam. Na jutro czeka czytana po raz n-ty M.Musierowicz, która chyba nigdy nie przestanie mi się podobać.


zdjęcie już było, ale skoro pisałam o butach to i je pokażę:)chusta-pareo- h&m (nosiłam ją już chyba na wszystkie możliwe sposoby, jest tak wielka, że można się owinąć 2 razy i sprawdza się w wielu sytuacjach)
fioletowy long- h&m
legginsy- n/n
kolczyki- rossman