sobota, 19 maja 2012

234- Kombinezon jako szarawary, a sukienka jako bluzka:)

4 dni bez fejsunia, bez blogaska i bez poczty. O ile dwa pierwsze przyszły mi zaskakująco bezboleśnie to sprawdzając pocztę po 4 dniach nieobecności, niemal trzęsły mi się ręce nad tym co mogę tam znaleźć. Już widziałam swoją karierę naukową (ironiczny śmiech w tle) zagrzebaną pod gruzami, liczne pretensje, że mnie nie ma, niezapłacone rachunki i inne głupoty. Generalnie pożoga. Tymczasem okazało się, że przez 4 dni bez internetu świat się nie zawali- co najwyżej trochę zaśmieci. Przeżyłam, potraktowałam prawie jak wyzwanie, zwłaszcza, że kolega spytał co wymyślę następnym razem. A ponieważ lubię się sprawdzać na różne sposoby (pchając się chociażby na wszystkie wieże na które da się wejść, wiedząc, że jak wejdę i spojrzę w dół to zatrzęsę portkami) to niedługo przetestuję ile wytrzymam bez czegoś innego. Ale nie bez czekolady, no bez przesady:)
A propos portek- to raz pierwszy od dawna wyciągnęłam z szafy szarawary. No dobra, nie szarawary, tylko kombinezon na 11latkę, ale noszę jako szarawary. Koszulka (a właściwie to sukienka tylko podwinięta) to ostatnia zdobycz z lumpa, do którego wcale nie zamierzałam wchodzić. Koleżanka mnie zaciągnęła, naprawdę:) Ale przy okazji okazało się, że na Bródnie są tanie lumpeksy więc polecam wycieczkę. 
A na głowie mam nowe dredki.




szarawary- outlet new look
koszulka- sh
łańcuch- terranova
kolczyki- h&m

22 komentarze:

  1. jakie oryginalne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wlosy i ta bluzka - idealna kompozycja :D
    Nie no serio, kombinezon?! :D Jesteś masterę :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne "gatki" :P Uwielbiam Twój styl ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie fajne włosy masz :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Top cudo :D szarawary też boskie :D

    Ps. No tak bez netu jak bez ręki :P

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie! uwielbiam szarawary:)

    OdpowiedzUsuń
  7. włosy i spodnie, włosy i spodnie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. masz mega orginalny styli i to mi się podoba :) sama mam różowe pasemko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. szalone włosy:)
    gdzie jest outlet new look?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na alejach jerozolimskich, niedaleko smyka. tzn tam jest nie tylko new look ale i inne marki, no ale te spodnie są akurat z new looka:)

      Usuń
  10. Rewelacja. Rozmiary na ciuchach czasem są obłędne. Czytałam kiedyś w postach chyba u Bastet o kupowaniu koszulek na dziale dziecięcym w h&m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie kupowanie na dziale dziecięcym (nie tylko w h&m) jest częstą praktyką- mają rozmiary do 170. w kappahlu kupiłam kiedyś maxi kieckę na wzrost 158 (!) i po odpruciu szwów była na mnie niemal idealna- może z 1cm za krótka

      Usuń
  11. Nigdy nie byłam zwolenniczką takich spodni. Ale Tobie nadaje to charyzmy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Koszmar. Żenada.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha, włosy ci tak idealnie pasują do stroju, że już nie ma znaczenia, czy do szarawar, czy do kombinezonu :D Chyba taki plus dredków, że jak się ma upór to można pod kolor bluzkosukienki wybierać! :D ;D

    Uwielbiam ambitnych Anonimów :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Great post: I like these pictures so much!!
    What about following each other? Cosa mi metto???
    Win a wonderful long dress from Shabby Apple

    OdpowiedzUsuń
  15. A gdzie na Bródnie??? :) Bo ja tu pomieszkuję, i bym się z chęcią przeszła i cos wyszperała.
    Pozdrawiam
    Lilly

    OdpowiedzUsuń