środa, 25 stycznia 2012

196- Post z innej beczki.

Chorowanie, chorowaniem ale czasem coś pożytecznego zrobić trzeba. Nie mam tu wcale na myśli napisania notki na blogasku. Nie mam też na myśli zdjęć, które wklejam choć jedna z rzeczy tam widocznych jest obiecana mojej koleżance, więc spełnianie obietnicy można uznać za rzecz pożyteczną. Mam na myśli oczywiście sesję, która trwa w najlepsze i której pierwszy tydzień grzecznie spędzam w łóżku lecząc zapalenie płuc i tworząc powoli notatki. Nudzi mi się w tym łóżku okrutnie dlatego też oprócz notatek dłubię i inne rzeczy. A ponieważ za blogosferą mi się tęskni i nie mogę już patrzeć na ostatni wpis to wrzucam, co wydłubałam.




trochę syntetyków mi się walało więc  powstało parę kolorowych dredloków

13 komentarzy:

  1. te naszyjniki są cudowne!!!!
    na pierwszy rzut oka myślałam, że to włóczki w takich cudnych kolorach, a tu nie. naszyjniki, najpiękniejsze, japa mi opadła

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne są te naszyjniki!! Talentu i cierpliwości zazdroszczę ;))) pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ..i szybkiego powrotu do zdrówka życzę!! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty świetnie dłubiesz :D Piękne są te naszyjniki.

    OdpowiedzUsuń
  5. nuda intensywnie wykorzystana, moje dreadlocki tak ładnie nie wyglądają, bo za cholerę nie umiem zrobić im właśnie takich końcówek jak Twoje, może poratujesz mnie i napiszesz jak się je robi:]?

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne są te naszyjniki! może jakaś instrukcja? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. anjax- a z czym konkretnie masz problem? z grubością czy z tym by były takie zgrzane? jak dobrze stapiruje się włosy to końcówki zostają cieniutkie i dobrze się je zgrzewa. niektóre instrukcje pokazują żeby końcówki przejeżdżać bez szmatki tylko zmoczyć same włosy ale to wg mnie do dupy. ja zawsze skręcam dredy do samego końca gdy końcówka jest już bardzo cienka, kładę szmatkę, pryskam wodą i zgrzewam. potem ucinam to co zostało i tyle:)
    kathy- ale to trochę taka moja tajemnica:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Twórczy pomysł na przetrwanie chorobowego. Brawo! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajowe! Czasem warto trochę pochorować, żeby mieć czas wytworzyć takie cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. chodzi o to, że końcówki Twoich dreadków są takie gładkie i nierozdwajające się, ja mimo że robię tak samo jak Ty, nie umiem sobie z tym poradzić i końcówki się rozłażą i bardziej przypominają te stylizowane na naturalne

    OdpowiedzUsuń
  11. anjax- odezwij się na maila, pomogę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. great post!

    XOXO,

    wiebkembg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń