sobota, 8 maja 2010

10- szarawary

które na szczęście uniknęły prania w pralce:) ich bliźniacza para nie miała takiego szczęścia i straciła połowę kolorów ( a byłam pewna, że pomimo tego, że wrzuciłam je do brudów to mama je wyciągnie i każe mi prać ręcznie, a tu jak na złość uprała:D). A właśnie, bo ja leń jestem i co weekend zjeżdżam do domu po czyste ubrania:D
Pogoda wreszcie robi się coraz ładniejsza, mam nadzieję, że niedługo wskoczę w jakąś lekką kieckę. Wczoraj zrobiłam rajd po ciucholandach w moim mieście i cholera, nie wiem co się dzieje, ale powariowali z tymi cenami. 40zł za używaną tunikę to zdzierstwo, przecież na wyprzedażach można kupić taniej.

szarawary- india shop
koszulka- allegro (chyba z bershki była)
rękawki- sh
buty- ccc
kolczyki- prezent

12 komentarzy:

  1. rany! ten outfit jest cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie śliczne te spodnie! mega fajnie że są takie kolorowe

    OdpowiedzUsuń
  3. Na second handach trzeba uważać, ostatnio widziałam kamizelkę za 49 zł ;) na szczęście idzie jeszcze upolować 3,9zł spódnicę i po złotówce chustę, bo inaczej to ufff kiepsko by się żyło. ZAKOCHAŁAM SIĘ W TWOICH SPODNIACH SĄ GENIALNE!

    OdpowiedzUsuń
  4. piekne spodnie.
    duzo za takie chcą?

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo, piękne szarawary!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam wszystkie szafiareczki <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny masz styl:) a w tych szarawarach sie po prostu zakochałam!
    P.S. zapraszam : http://patkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam bardzo podobne szarawary, tylko w innych kolorach: żółto-pomarańczowo-brązowe. Te też są piękne. Może, jak gdzieś tanio upoluję, to sobie sprawię. :)

    OdpowiedzUsuń