Jestem osobą, która notorycznie zapuszcza włosy. Przy tym również notorycznie je obcinam. Po ostatnim cięciu (dość drastycznym bo włosy były ciut za ramiona) jednak ani razu nie sięgnęłam po nożyczki. Miałam plan noszenia długich rozpuszczonych włosów, ale jednak niewygodne to jak cholera. Dlatego też mimo usilnych starań zrobienia fotek z rozpuszczonymi włosami, po 2 minutach straciłam cierpliwość i szybko wykonałam tradycyjnego dla mnie fiflaka na czubku. Co nie zmienia faktu, że nadal zapuszczam i nie mogę się doczekać aż osiągną pożądaną długość. Póki to się nie stanie, zaplotę dredy.
A na zdjęciach moja najstarsza różowa maxi spódnica i mini spódnica w roli topu.
Gdyby ktoś chciał zmienić fryzurę, to zapraszam na Allegro.
dowód na to, że próbowałam, ale wiatr mnie pokonał
maxi spódnica - diy
top (spódnica) - terranova
naszyjnik - six
torba - Bastet
Ciekawa sukienka :) obserwuję bloga i zapraszam do siebie http://in-spite.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńale świetny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńświetna spódnica i piękny naszynik :)
OdpowiedzUsuńpzdrawiam
Śliczna sukienka :)
OdpowiedzUsuńale się dzisiaj zgrałyśmy - też jestem różowa ale w wersji mini :D
OdpowiedzUsuńzajebisty masz naszyjnior!
ech jak ja Ci zazdraszczam tych wszystkich maxi kiecek..
jeśli chodzi o róż to ze mną łatwo się zgrać, często go noszę:P
UsuńMini jako top - tego jeszcze nie widziałam :D Ale trzeba kombinować! Nie pokazałaś torby, a zaciekawiła mnie :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo różowo, ale bardzo ... pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńAle cudnie! Nie nosze rózu i mam do niego stosunek pełen rezerwy, ale taki róż na maksa mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz w różu, piękna maxi, piękny naszyjnik ♥
OdpowiedzUsuńja rowniez zapuszczam wlosy ale niestey przy kreconych wlosach nie jest to latwe :D Twoje maja siwtna długość! fajnie wygladasz:)
OdpowiedzUsuńewidentnie roz Cie pokochal :)
OdpowiedzUsuńmnie przekonalas do siebie ta odwazna stylizacja :)
zapraszam w wolnej chwili do siebie
wow, przepieknie Ci w rozu ! swietna ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńCo ja sądzę o różu - wiesz. Co sądzę o Tobie w różu - też wiesz. :) A tak na marginesie, to gdzieś ty taką stylową ścianę (ze swastyką na dodatek) znalazła? ;P Na Pradze byłaś? Hi, hi... ;)
OdpowiedzUsuńdo tej pory nawet tej swastyki nie widziałam:) a to ściana jednego z budynków UW, tego przy kościele
UsuńJejku, jak Ci pięknie w różu! Kurczaki, mam w szafie kieckę w różu, ino za kolano jedynie i jakoś modlę się do niej od roku i coś mi nie wychodzi ;). Muszę chyba koszulki pod kolor poszukać, idąc za Twoim przykładem :).
OdpowiedzUsuńPs. Kradnę fotę na Bastetowy fb ;).
kradnij, tylko mnie na nich nie oznaczaj:P
Usuńgenialnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńnaszyjnik dopełnia całości
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńthink pink <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, a post bardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńMoże obserwacja? :*