środa, 17 kwietnia 2013

302 - Z dziennika pani nauczycielki czyli maxi na schodach

Słońce świeci, ptaszki śpiewają, wiosna pełną gębą, aż powoli zaczynam czuć ochotę na blogowanie. W międzyczasie sporo się pozmieniało. Uczę się gotować i nieskromnie przyznam, że moja wegańska zupa pomidorowo-fasolowa na ostro jest absolutnie genialna, a wegańskie ciasto marchewkowe może i się rozpada, ale sąsiedzi zjedli ze smakiem. Podobno jestem Hitlerem w spódnicy i trzymam na zajęciach, które prowadzę, żelazną dyscyplinę, wprowadzając również delikatny terror. Nie mniej jednak, mojej metody skutkują, bo dzieci moje kochane, zaczynają mówić po polsku. A jak mówią, to mi trudno jest zachować powagę.
Z dziennika pani nauczycielki.
Opowiadanie studentów: "Kobieta przygotowała dla męża niespodziankę walentynkową. Zastrzeliła niedźwiedzia i ugotowała z niego kolację. Zrobiła fryzurę i przygotowała dupeczkę. Położyła się na futrze z zabitego niedźwiedzia i czekała na powrót męża z pracy".
Student mówi: "jestem kurwą domową".
A co wg studenta może być obcisłe? Lateks. Wierzcie lub nie, ale pracuję w naprawdę kulturalnym środowisku.


spódnica - diy
koszulka - cropp
bransoletka - katherine
kolczyki - six

22 komentarze:

  1. piękną masz tę maxi! Bosko na Tobie się układa! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie to wygląda razem ! <3
    Wspaniale! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. O, to może w związku z tym pojawi się jakiś przepis kulinarny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo, może, w zupach jestem całkiem niezła:)

      Usuń
  4. Miło Cię widzieć :)) Troszkę zginęłaś ostatnio :/ ale zestaw świetny, super koszulka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. spódnica ma przepiękny kolor!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem za wege przepisami szczególnie ten zupę pomidorowo-fasolową;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi najbardziej podobają się kolczyki :P

    OdpowiedzUsuń
  8. kolczyki mają super kolory :D
    dodałam blog do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupę pomidorową uwielbiam, więc o przepis ładnie proszę:)A na ciacho marchewkowe też bym się pokusiła, bo jeszcze nie jadłam.Ty wyglądasz ślicznie i na szczęście hitlera mi nie przypominasz.Czechy to specyficzny i uhahany kraj, dlatego ten lateks mnie jakoś nie dziwi;)Maxi piękna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja tez chce przepis! :) pieknie wygladasz, a fryzura - mistrz!

    OdpowiedzUsuń
  11. Stylizacja bardzo mi się podoba :) Skoro zupa jest taka genialna to może podziel się z nami przepisem? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. no no, nieźle. ja jestem tylko ciekawa kto ich takich słów nauczył?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Części ja bo przygotowuję ich na polskie realia, ale większość sami są w stanie znaleźć, bądź co bądź to zawsze najbardziej interesująca część języka:)

      Usuń
  13. Bardzo się cieszę, że wraz z wiosną wszystkie moje ulubione blogi powoli odżywają, w tym również Twój. :) Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie spróbować Twoich specjałów. A co do tego terroru na lekcjach, to przecież najlepiej pamięta się potem te najgroźniejsze i najbardziej wymagające nauczycielki. Już nie mówiąc o tym, że to właśnie one najwięcej nas nauczyły...

    OdpowiedzUsuń
  14. Strój mi się bardzo podoba chociaż ta bluzka do końca mi tu nie pasuje :)A co do gotowania to jestem kiepska ale cały czas się uczę:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny zestaw, nic bym nie zmieniła :) pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń