Słońce świeci, ptaszki śpiewają, wiosna pełną gębą, aż powoli zaczynam czuć ochotę na blogowanie. W międzyczasie sporo się pozmieniało. Uczę się gotować i nieskromnie przyznam, że moja wegańska zupa pomidorowo-fasolowa na ostro jest absolutnie genialna, a wegańskie ciasto marchewkowe może i się rozpada, ale sąsiedzi zjedli ze smakiem. Podobno jestem Hitlerem w spódnicy i trzymam na zajęciach, które prowadzę, żelazną dyscyplinę, wprowadzając również delikatny terror. Nie mniej jednak, mojej metody skutkują, bo dzieci moje kochane, zaczynają mówić po polsku. A jak mówią, to mi trudno jest zachować powagę.
Z dziennika pani nauczycielki.
Opowiadanie studentów: "Kobieta przygotowała dla męża niespodziankę walentynkową. Zastrzeliła niedźwiedzia i ugotowała z niego kolację. Zrobiła fryzurę i przygotowała dupeczkę. Położyła się na futrze z zabitego niedźwiedzia i czekała na powrót męża z pracy".
Student mówi: "jestem kurwą domową".
A co wg studenta może być obcisłe? Lateks. Wierzcie lub nie, ale pracuję w naprawdę kulturalnym środowisku.
spódnica - diy
koszulka - cropp
bransoletka - katherine
kolczyki - six
piękną masz tę maxi! Bosko na Tobie się układa! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda razem ! <3
OdpowiedzUsuńWspaniale! :)
Pozdrawiam!
świetna maxi:)
OdpowiedzUsuńO, to może w związku z tym pojawi się jakiś przepis kulinarny? :)
OdpowiedzUsuńnooo, może, w zupach jestem całkiem niezła:)
Usuńpodoba mi sie :D
OdpowiedzUsuńMiło Cię widzieć :)) Troszkę zginęłaś ostatnio :/ ale zestaw świetny, super koszulka :)
OdpowiedzUsuńspódnica ma przepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńJestem za wege przepisami szczególnie ten zupę pomidorowo-fasolową;)
OdpowiedzUsuńA mi najbardziej podobają się kolczyki :P
OdpowiedzUsuńkolczyki mają super kolory :D
OdpowiedzUsuńdodałam blog do obserwowanych :)
Zupę pomidorową uwielbiam, więc o przepis ładnie proszę:)A na ciacho marchewkowe też bym się pokusiła, bo jeszcze nie jadłam.Ty wyglądasz ślicznie i na szczęście hitlera mi nie przypominasz.Czechy to specyficzny i uhahany kraj, dlatego ten lateks mnie jakoś nie dziwi;)Maxi piękna:)
OdpowiedzUsuńświetna maxi!
OdpowiedzUsuńja tez chce przepis! :) pieknie wygladasz, a fryzura - mistrz!
OdpowiedzUsuńStylizacja bardzo mi się podoba :) Skoro zupa jest taka genialna to może podziel się z nami przepisem? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiekna stylówka! ♥
OdpowiedzUsuńno no, nieźle. ja jestem tylko ciekawa kto ich takich słów nauczył?
OdpowiedzUsuńCzęści ja bo przygotowuję ich na polskie realia, ale większość sami są w stanie znaleźć, bądź co bądź to zawsze najbardziej interesująca część języka:)
UsuńBardzo się cieszę, że wraz z wiosną wszystkie moje ulubione blogi powoli odżywają, w tym również Twój. :) Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie spróbować Twoich specjałów. A co do tego terroru na lekcjach, to przecież najlepiej pamięta się potem te najgroźniejsze i najbardziej wymagające nauczycielki. Już nie mówiąc o tym, że to właśnie one najwięcej nas nauczyły...
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica:)
OdpowiedzUsuńStrój mi się bardzo podoba chociaż ta bluzka do końca mi tu nie pasuje :)A co do gotowania to jestem kiepska ale cały czas się uczę:D
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, nic bym nie zmieniła :) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń