poniedziałek, 17 grudnia 2012

291- Łączenie wzorów i perwersyjne rajstopy.

Lubicie chorować? Być może to głupie pytanie, ale podobno są ludzie, którzy lubią. Ja na pewno do nich nie należę. Zwłaszcza, że wszystkie choroby zawsze przydarzają mi się w najmniej odpowiednich momentach. Teraz przyplątało się coś memu gardłu, przez co wydaję z siebie odgłosy niczym przepity zając. Po raz kolejny powtarzam więc sobie, że nie będę już zimą piła zimnego piwa (no, ale przecież ciepłe piwo to jakiś przebrzydły oksymoron) i plotkowała godzinami na mrozie. Chętnie poleżałabym w domu z szalikiem na szyi oglądając kolejne odcinki, któregoś z ulubionych seriali, ale wyjść z domu niestety trzeba.
Jeśli myślicie, że widzieliście kiedyś coś żarówiastego, to pewnie moja koszulka swą oczojebnością to pobije. Niestety na zdjęciach i tak wyszła dość blado - w rzeczywistości daje po oczach dwa razy bardziej. Razem z koszulką występują moje ostatnio ulubione, lekko perwersyjne rajstopy, które na razie wzbudzały same pozytywne reakcje (ale chodząc w nich po zmroku, staram się jednak bardziej naciągać spódnicę:P) i top, który udaje spódnicę. 




koszulka, spódnica - H&M
naszyjnik - Rossmann
bransoletki -diy

22 komentarze:

  1. Mocny kolor, ale wygląda bardzo fajnie. ; >

    OdpowiedzUsuń
  2. bluzka i spódnica zdecydowanie do siebie nie pasują. Lubię odważne połączenia, ale to po prostu nie pasuje do siebie, bluzka wszystko popsuła. Za to rajstopy - boskie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie lubię jak nie pasuje, nie lubię oczywistych połączeń:)

      Usuń
  3. ale bym Cię wziął :) na spacer

    OdpowiedzUsuń
  4. bluzę kupiłam w czwartek ;)

    super połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak dla mnie to się wszystko ze sobą jakoś gryzie, ale najważniejsze że tobie się podoba mnie nie musi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajnie Ci to wyszło :) naszyjnik boski!

    OdpowiedzUsuń
  7. cudne rajstopy, zazdroszczę, bo nie miałabym gdzie w takich chodzić. no i zawsze z obstawą pod postacią R - przecieżby mnie w takich rajtkach samej z domu nie wypuścił.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajny blog. ciesze sie ze tu trafilam. zapraszamy do obserwacji rowniez do nas :))) i rajstopy rewelka. To Gatta???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ale nie pamiętam jaka firma, nic znanego:)

      Usuń
  9. czy ja wiem, czy one takie perwersyjne? bez przesady :P

    OdpowiedzUsuń
  10. chyba znów potwierdza się fakt, że mamy podobny gust, bo mi się to połączenie podoba, a zwłaszcza wzoru spódniczki i kolorów bluzki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubiłam chorować, kiedy jeszcze mogłam bezkarnie olać wszystkie "obowiązki", ale to se ne vrati - teraz czy jestem chora czy nie, i tak muszę ogarnąć potomka i ogólnie życie, więc, jak mawiał Leon Zawodowiec, nie moge sobie pozwolić na chorowanie ;)
    Zdania co do połączenia widzę podzielone, ja należę do tych zachowawczych, więc do mnie akurat nie przemawia, ale paseczek i bransolety chętnie bym ukradła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem w niemal identycznym położeniu - łazić trzeba, a mi zdrowie nawala.

    Chyba Cię jednak pobiję. Mam jedną mega żarówiastą, różową koszulkę-tunikę, która na dodatek jest jakby fluorescencyjna i świeci w ciemności. Robię furorę w kinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się to połączenie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. fajny patent z tymi rajtkami!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. łaaa rewelacyjnie wyglądasz ;*

    zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  16. cóż za szalone kolorowe zestawienie! :)
    spódnica i rajstopy - o tak, bardzo bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wszystko i nic, zupełnie nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń