wtorek, 1 października 2013

318 - Efekt włosowy i emigracja.

Wygrzebałam właśnie zdjęcia z początku września i spokojnie mogłabym się tak dziś ubrać. Mam tu ostatnio około 20 stopni i czuję się pogodowo rozpieszczona. Ponowna emigracja w toku. Moje nowe miejsce zamieszkania idealnie do mnie pasuje. 20 minut i jestem w centrum, gdzie rozrywek od groma i codziennie można gościć w innej hospodzie, ale mieszkam właściwie na wsi, mam ciszę wokół domu i rzekę niemal po drugiej stronie ulicy. Do walizki spakowałam tylko niezbędne rzeczy, na półkach prawie pusto, w szafie hula wiatr i tylko kuchnię mam zapełnioną fachowo. Pichcę obiady dokarmiając współlokatora, chodzę na uczelnię, wypełniam kartki szlaczkami i codziennie odpowiadam na pytania, co ja tu właściwie robię. Jest super.


Zdjęcia powstały ponieważ po raz pierwszy od roku wyprostowałam włosy, by zobaczyć ile urosły. Rozdwojonych końcówek już się pozbyłam i zapuszczam włosy dalej.