poniedziałek, 26 sierpnia 2013

316 - Abstrakcja abstrakcję pogania.

Mój mózg we śnie nie pozwala mi odpocząć. Moje sny ciągle osiągają nowe poziomy abstrakcji. Krowy zmieniają się w niedźwiedzie i mnie pożerają. Porywają mnie psychopaci - ale nie ze mną te numery i uciekam im przez las. Zamieniam się na ciała z Justinem Bieberem, a to co wyprawiam w jego skórze nie nadaje się publicznego ujawnienia. Rodzę pomiot szatana i mam dylemat moralny - zabić to, czy wychować. Kanapa pożera moją koleżankę. Wszystko to ma podobno przyczynę w spaniu na lewym boku.
Cichowo jak widać. Bardzo często i bardzo chętnie biegam po mieście w dresowych spodniach, tylko rzadko jest okazja by to uwiecznić.
A gdyby ktoś może chciał mieć lekko abstrakcyjne włosy to wyprzedaję się na Allegro.



spodnie - h&m
top - terranova
kolczyki - six
torba - cropp

sobota, 17 sierpnia 2013

315 - In space no one can hear your tweet

Tegoroczne wyprzedaże zupełnie nie wyczyściły mi portfela (bo i nie było z czego w zasadzie), a rzeczy, które kupiłam można policzyć na palcach jednej ręki. Na zdjęciach jedna z nich - maxi sukienka o tubowatym kroju, w związku z czym nie da się jej nosić zupełnie długiej, bo zaczyna przypominać się kaczkę. Zakup bardzo tani, bo za jedyne 19 złotych. Zamiast zapełniać swoją szafę to, ja notorycznie pozbywam się jej zawartości. Za zakupami nie tęsknię, łatwiej mi się rano ubrać a na wyjazdy weekendowe, ostatnio całkiem liczne, zawsze pakuję te same rzeczy. Porządki w szafie były niejako wymuszone, remont wywrócił wszystko, w tym i mą szafę, do góry nogami. Ale to dobrze - będzie łatwiej przy kolejnej przeprowadzce, która już za niecały miesiąc.



sukienka - tally weijl
kolczyki - six
buty - ccc

piątek, 9 sierpnia 2013

314 - Wysyp pomarańczowego.

Od jakiegoś czasu próbuję spłodzić notkę ale ciągle coś staje mi na przeszkodzie. Najbardziej zaś to, że wcale nie chce mi się robić zdjęć. A oprócz tego przecież praca sama się nie zrobi, znajomi sami się nie spotkają i piwo przecież samo się nie wypije. Wszystko ostatnio kręciło się wokół remontu w domu, oraz poszukiwania przeze mnie mieszkania. A poszukiwania kiedy nie jest się na miejscu nie są łatwe. Niemniej jednak, dzięki mojemu koledze mam już gdzie mieszkać na emigaracji, choć chyba trochę zbyt pochopnie obiecałam mu za to gotowanie obiadów.
Po zdjęciach chyba widać, że wkładałam na siebie właściwie to, co było pod ręką. Zwłaszcza, że nie lubię pomarańczowego.

spódnica - bluzka z h&m
top - h&m
sandały - ccc
torba - cropp