piątek, 30 listopada 2012

287 - Jak mieć sukienkę nie mając sukienki.

Dobrze, że ten tydzień już się kończy. Tydzień pełen dziwnych wiadomości, spotkań z policją, zmagań z biurokracją i szeroko pojętą życzliwością biurokracyjną. Na tyle pełen wrażeń, że wystarczy mi na długo. Dlatego też, w przyszłym tygodniu udaję się na szaleńczo długie, ale jednak, wakacje. Odcinam się od komputera, nie sprawdzam poczty, resetuję głowę. Już nie mogę się doczekać.
Tłukła mi się po głowie potrzeba posiadania niebieskiej sukienki, koniecznie bez ramiączek. Ponieważ przy wszelkich zakupach ostatnio kieruję się zdrowym rozsądkiem (no, może nie wszystkich, ale ciuchowych na pewno, na tyle rozsądnie robię zakupy, że właściwie nic nie kupuję) więc założyłam niebieską spódnicę i taką samą bluzkę, co też w moim zamyśle miało udawać sukienkę. W uszach jeden z niewielu ostatnich zakupów. Pióra sztuczne oczywiście.




spódnica - allegro
top - New Yorker
pasek, kurtka - lump
kolczyki - Six

poniedziałek, 26 listopada 2012

286 - Długa bluza i rajstopy udające zakolanówki czyli cykl dresowy cz.2.

O mojej miłości do długich bluz była już mowa, oto i kolejny dowód rzeczowy. Bluza z japan style kupiona na szafie, która szybko znalazła się na pierwszym miejscu wśród bluz. Rajstopy z udawanymi zakolanówkami to wg mnie świetny wynalazek (akurat mi często zakolanówki jeżdżą po nodze jak chcą) a byłyby jeszcze lepszym, gdybym kupiła swój rozmiar, bo coś mi nie wyszło.
Lubicie filmy akcji? Śledztwa, policyjne pościgi, zbrodnie, przestępstwa? Ja też. Ale nie lubię gdy przenosi mi się to do życia. W zeszłym tygodniu drugi raz napastował mnie ten sam psychol (jeśli ktoś w Warszawie będzie chciał was obrać ze skóry - to on, pozdrówcie go ode mnie), idąc za mną aż na przystanek - na szczęście pozbyłam się go wskakując do pierwszego autobusu. Dziś policja przyprawiła mnie o zawał, dobijając się domofonem i machając mi odznakami przed nosem, by potem powiedzieć "spokojnie, my do sąsiadów". W pociągu obudziłyśmy się jak próbowano ukraść torbę koleżanki, do przedziału obok wpadli faceci z nożami. Dziękuję, muszę kupić gaz pieprzowy i zapisać się na kurs samoobrony. Albo zacznę oglądać filmy Disney'a może pojawią się obok mnie tańczące krasnale.





bluza - Szafa
rajstopy - podziemia
bransoletki - diy
kolczyki - H&M

czwartek, 22 listopada 2012

285 - Połączone wzory, czyli paski i maziaje.

Choć bardzo lubię łączenie wzorów, osobiście uważam, że nie mam do tego drygu. Zdarza mi się to rzadko. Tym razem jednak się zdarzyło. Za sprawą spódnicy, którą zresztą najchętniej widziałabym z pasiastą górą. Spódnic takich chciałabym nabyć jeszcze ze dwie, jeśli ktoś gdzieś widział proszę o cynk. Ołówkowa, bawełniana, dość długa. Dziękuję.Spódnicy towarzyszy top a Hamu i naszyjnik upolowany w Six (moje koleżanki stanowczo nie powinny informować mnie o tym, gdzie są jakie wyprzedaże biżuteriowe).




spódnica - House
top - H&M
naszyjnik - SIX
bransoletka - indyjski

wtorek, 20 listopada 2012

284 - Długa bluza, czyli cykl dresowy cz. 1.

Oprócz mej miłości, którą darzę maxi sukienki i spódnice, równie gorącym - a zimną porą o wiele gorętszym - uczuciem pałam do wszelkich dresowych lub dresopodobnych tworów. Długich bluz mam kilka i to moje absolunie ulubione rozwiązanie w dni, kiedy tuż po 6tej wychodzę z domu. Bluza, legginsy i można biec na autobus. Ta ze zdjęć kupiona była przed zeszłorocznym wyjazdem, kiedy to zdrowy rozsądek kazał mi kupić coś ciepłego. Zdrowy rozsądek się nie mylił, bo bite 3 tygodnie było obrzydliwie. A ja tą bluzą, rozpoczynam chyba mały cykl dresowych strojów. 
Chwilowo pozbyłam się dredloków, chwilowo mi dobrze z moimi włosami, ale parę pomysłów na różne zmiany mam.



bluza - Cropp
łańcuch - Terranova
bransoletki - H&M
kolczyki - Flo

niedziela, 18 listopada 2012

283 - Maxi i bastetowa torba.

Zdejmowanie kurtki na dworze powoli zakrawa na potężną głupotę i nieposzanowanie organów wewnętrznych dlatego też nie zamierzam tego więcej uskuteczniać. Zakopię się we wszystkich dresopiżamopodobnych ciuchach i przezimuję w pocie czoła pracując. Albo jakoś tak.
Póki jednak jeszcze nie zimuję od czasu do czasu zakładam coś oprócz dresu. Choć podejrzewam, że maxi chwilowo pójdzie się kurzyć to czasem wyprowadzam jeszcze którąś do ludzi. Wyprowadziłam więc tę w towarzystwie sukienki z lumpa jako bluzki oraz pięknej bastetowej torby.




spódnica - Reserved
bluzka - sh
bluza - bazar
bransoletki - diy, h&m

środa, 14 listopada 2012

282 - Róż i niebieski czyli połaczenie (dla mnie) idealne:)

Kochałam kiedyś tę spódnicę ogromnie. Potem jeszcze bardziej i jeszcze trochę. A potem przestałam. Bo niestety wymaga ode mnie całkiem niezłej gimnastyki by nie spadała. Jej dni są więc policzone, pasek won, wszywam gumę. Połączenie niebieskiego i różowego wielbię od dawna, ale ja właściwie lubię wszystkie kolory wymieszane przeróżnie. Koszulka jest w idealnym odcieniu niebieskości a taki właśnie oczojebny róż to również moja ulubiona wersja różu. Razem im, śmiem twierdzić, bardzo dobrze. 
Moja wyprzedaż na allegro trwa, jakby ktoś chciał zerknąć, to zachęcam do kliknięcia w ikonę po prawo.



spódnica - H&M
koszulka - House
sneakersy - Kupbuty.com

piątek, 9 listopada 2012

281 - Ubraniowe KacVegas.

Większość ludzi nie lubi aury jaka zapanowała nam za oknem i zapewno długo nas nie opuści. Ja lubię szarugę i ciemności. Lubię po zmroku chodzić po mieście, choć przy większośći mijanych bram trochę szybciej pulsuje mi krew. I pewnie powinnam kupić sobie gaz pieprzowy. Lubię zaglądać ludziom w okna i podglądać ich mieszkania. Lepiej pracuje mi się nocą, a skoro noc ostatnio jest niemal nieustanna to wpadłam w pracoholizm. Co niestety wcale nie przekłada się na dzikie dolary na mym koncie, ale na satysfakcję na pewno.
Wpadłam ostatnio na jakże genialny pomysł połączenie niebieskości wszelkich na sobie. Zwłaszcza, że powoli lekkie maxi trzeba chować, czyli to jedna z ostatnich chwil na wcielenie pomysłu w życie. Dumna byłam bardzo, aż przeglądając zdjęcia z wakacji odkryłam, że już tak latałam. Dokładnie tak samo. Poczułam się jakby dopadła mnie starość, albo przydarzył się mocno urwany film jak w KacVegas. Przyjmuję drugą opcję jako bardziej optymistyczną.





spódnica - bazar
top - new yorker
naszyjnik - h&m
bransoletki - flo

poniedziałek, 5 listopada 2012

280 - W pełni lumpeksowy ałtfit.

Podobno kiedyś, dawno temu, mówiło się, między innymi oczywiście, że szafiarki ubierają się w lumpeksach. I to jest jedyny punkt, w którym mogę powiedzieć - tak, to ja. Bo w innych to szafiara ze mnie żadna. Nie mam burgundowych rurek, ani butelkowo zielonych, bo (o, zgrozo!) ja w ogóle nie mam rurek. Dżinsów normalnych nie mam. Wrodzone poczucie obciachu dziwnie połączone z lenistwem, nie pozwala mi reklamować pasów ogrzewających nerki, tudzież gąbki do podkładu. Samo już lenistwo sprawia, że na żadne spotkanie błogosławione przez centra handlowe nie przyjeżdżam. Notki o Fashion Weeku omijam, bo mnie nudzą. Na nowe sukienki wolę sobie zarobić niż kupować je za żetony reklamowanych sklepów. I tak sobie czasem myślę, że trzeba się chyba zwijać.
A potem jakoś tak się składa, że babska próżność każe mi się obfocić w nowej kiecce (albo włosach:P) i jednak się nie zwijam. Prezentuję za to, w pełni lumpeksowy ałtfit. Maxi sukienka w roli spódnicy - z lumpa, mini sukienka w roli bluzki - z lumpa, pasek - z lumpa i katana - z lumpa. Chociaż pod tym względem wpisuję się w dobrą szatniarkę.